Five

69 9 3
                                    



Piąteczkę dedykuję wszystkim kochanym ludkom, które czytają to ff! Jesteście wspaniali!


Nicole's POV

Patrzyłam w jego oczy jak zaczarowana - uwierzcie mi odwrócenie wzroku od tego hipnotyzującego spojrzenia było niemożliwe. Czułam jakby prześwietlał najgłębsze zakamarki mojej duszy, badał moją przeszłość. Jakby w tym jednym momencie poznał wszystkie moje tajemnice. I choć kompletnie mnie to przerażało, nie chciałam pozbywać się uczucia, które mną wtedy ogarnęło.

Jestem zwykłą dziewczyną, na zwykłej imprezie, ze zwykłymi potrzebami, po zwykłym zerwaniu. Brzmi całkiem zwyczajnie.

Nie wiem ile piosenek z nim przetańczyłam - całkowicie straciłam rachubę. Nasze ciała zdążyły wypracować wspólny rytm, który idealnie wpasowywał się w każdą piosenkę. I mimo, że Luke nie znał milionów kroków, tańcząc z nim tego nie odczułam. Miał w sobie to coś, co sprawiało, że ta sama rutyna była ciekawsza. Nie potrzebowaliśmy słów – wyrażało nas to, co robiliśmy na parkiecie. I choć na ogół nie jestem zwolenniczką ciszy, która po pewnym czasie robi się po prostu niekomfortowa, z blondynem nie zwróciłam na nią uwagi.

Z czasem taniec przestał nam jednak wystarczać, narastająca potrzeba bycia z drugą osobą bliżej brała górę. Do ciał dołączyły ręce, do rąk usta. I tak z pozoru niewinne kołysanie się w rytm muzyki, przerodziło się w desperacki akt namiętności.

I czy myślałam co robię? Oczywiście, że nie – jak większość pijanych nastolatków. A ja jeszcze przez rok będę nosić to miano. I mówcie, że jestem łatwa, ważne, że coś mówicie. Chciałam momentu całkowitego zapomnienia i wyładowania z siebie frustracji minionych dni.

- Luke – wychrypiałam, gdy blondyn całował moja szyję.

- Słucham – powiedział uwodzicielsko nie przerywając czynności.

- Um. Na. Górze. Jest. Sypialnia.

I stało się coś, o co nigdy bym go nie posądzała. Chłopak przestał i patrząc mi w oczy zapytał:

- Jesteś pewna?

Zmieszana, kiwnęłam tylko głową w potwierdzeniu. Luke wziął mnie za rękę i ruszył w kierunku schodów na piętro. Doskonale znałam ten dom, więc gdy znaleźliśmy się na górze całując, popchnęłam go na drzwi pokoju Nialla.



Luke's POV

Cholera. Przejęła inicjatywę. W tym momencie nie wiedziałem czy to ja bawię się nią, czy jest kompletnie na odwrót. Jej pełne usta znalazły się na moich, gdy prowadziłem ją przez korytarz. Zostałem przygwożdżony do drzwi jednego z pokoi i poczułem jak brunetka odpina guziki mojej koszuli. Nie zaprzestając pocałunków chwyciłem jej pośladki i uniosłem drobne ciało, by mogła owinąć nogi wokół moich bioder. Wtedy chwyciłem za klamkę i cały czas trzymając dziewczynę, wszedłem do środka. Delikatnie ułożyłem ją na łóżku i patrząc w oczy ściągnąłem rozpięte wcześniej nakrycie. Lustrowała moją osobę, a ja wiedziałem, że podoba jej się to, co widzi.

- Nicole - wychrypiała, gdy do niej podchodziłem. - Mam na imię Nicole.

- A więc, już zasłużyłem na to by je znać? - uśmiechnąłem się szelmowsko zbliżając się. Siedziała na łóżku naprzeciw mnie badając w skupieniu moje ruchy. Chwyciłem jej dłoń składając na niej pocałunki i pociągnąłem dziewczynę ku sobie, by wstała. Przylgnęła to mnie na wskutek nagłego czynu i wtedy na prawdę poczułem jej bliskość. Cholera. Bardzo. Dobrze. Ją. Poczułem.

Distraction //  l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz