Isobel została poinformowana o gościach godzinę przed ich przyjazdem, musiała więc zrobić sobie przerwę w patrolach itp.. Stan Sorenson nie był pozytywnie nastawiony do zapoznania dzieci z nią, ale wiedział że prędzej czy później natkną się na nią.
Gdy przyjechali, stała u boku Leny, obserwując ich z twarzą, z której nie dało się nic wyczytać. Z podstarzałej dwójki, Stana - dziadka dzieci i Leny - gosposi, nimfy wodnej która stała się człowiekiem, Isobel się wyróżniała pozorną młodością, jej organizm się nie starzał, włosy miała koloru smoły, głęboka intensywna czerń. Ułożenie włosów miało jeden stały element, prawa połowa twarzy, od ucha aż do nosa, przesłonięta była nimi. Miała bladą jak kreda skórę, szczupła, wysoka, atrakcyjna pod względem ciała. Wysportowane nogi, sylwetka atletki. Usta miała, na pozór, pomalowane czarną szminką, lecz tak naprawdę był to ich naturalny kolor. Lewe oko, które nie było zasłonięte, miało barwę intensywnej czerwieni. Uzgodniła ze Stanem, że w razie pytań ma ona szkło kontaktowe. Ubrana była w czarną gotycką suknię, czarne skórzane kozaki z odkryciem u góry sięgającym do kolan. Na szyji miała naszyjnik, specyficzny symbol na złotym łańcuszku. Przyglądając się dzieciom, zauważyła że czują się one dziwnie widząc ją.
Gdy Stan zaprowadził je na górę, poszła zrobić standardowy patrol w lesie, myśląc o tym, czy gościom uda się rozwiązać zagadki i odkryć sekret domu i terenu otaczającego go.
CZYTASZ
Isobel w Baśnioborze
FanfictionZnamy Baśniobór, cały cykl, ale co jeśli wśród osób w Baśnioborze byłaby upadła anielica i jednocześnie wiedźma, Isobel, powiązana z Sethem tajemniczą przepowiednią i kontraktem niczym z "Kuroshitsuji"? I co jeśli pierwsza część zakończyła się dużym...