~ Kylie ~
Opuściłam szybko nasze mieszkanie i zamówiłam taksówkę. Pokierowałam kierowcę do małego hoteliku oddalonego od Harry'ego jakieś dziesięć kilometrów. Zdecydowanie potrzebowałam przestrzeni, dlatego podjęłam taki krok.
Po czterdziestu minutach byłam na miejscu, zapłaciłam mężczyźnie i wyszłam z samochodu, chwytając torbę. Weszłam do środka, a przy recepcji stała blondwłosa kobieta w wieku około trzydziestu lat. Skądś kojarzę... o cholera, przecież to Gemma! Przeklnęłam się w myślach i podeszłam do niej.
- Hej. - zaczęłam nieśmiało, a ona uniosła wzrok znad czasopisma.
- Kylie? Hej! Co tutaj robisz? - przytuliła mnie lekko, co odwzajemniłam. - Widzę, że rośniecie. - pogłaskała mój brzuch, na co obie zachichotałyśmy.
- Trochę posprzeczałam się z Harry'm i... potrzebuję przestrzeni. - powiedziałam, nie chcąc kłamać.
- Co mój brat znowu spieprzył? - zmarszczyła brwi.
- Krótko mówiąc : praca jest dla niego ważniejsza. - zacisnęłam wargi.
Gemma pokręciła smutno głową, po czym zaprowadziła do mojego pokoju. Zostawiłam tam swoje rzeczy i zeszłam na dół, aby potowarzyszyć jej w recepcji. Usiadłam na dużym fotelu, a dziewczyna stanęła przy swoim stanowisku.
- On jest pieprznięty, kurwa. - powiedziała, nawiązując do Harry'ego.
- Nie rozmawiajmy o tym. Nie chcę się denerwować. - westchnęłam, przecierając swoją twarz. - Pracujesz na zmiany?
- Tak, dzisiaj jestem do dwudziestej drugiej. Jeszcze tylko trzy godziny i wracam do Dave'a. - odetchnęła z ulgą.
- Jak wam się układa po ślubie? - uniosłam brwi, odbierając od dziewczyny kubek herbaty. - Dzięki.
- Wspaniale. - uśmiechnęła się szeroko. - Ale teraz powiedz, jak z prawkiem?
- Jutro zdaję. - przegryzłam wargę.
- Stresik? - uniosła brwi, chichocząc przy tym.
- Troszeczkę. - zawtórowałam jej.
- Będzie dobrze. - poklepała mnie po ramieniu i przytuliła lekko.
****
Wstałam o siódmej trzydzieści i od razu ruszyłam pod prysznic, aby nie spóźnić się na jazdy. Umyłam dokładnie swoje ciało oraz włosy, po czym wyszłam na chodniczek, znajdujący się przed kabiną. Wytarłam się dokładnie i zawinęłam ręcznik na głowie. Założyłam świeżą bieliznę, jeansowe jegginsy oraz białą bluzę wkładaną przez głowę z czarnym napisem. Zrobiłam makijaż, który zwieńczyłam różową szminką i wyprostowałam swoje włosy, wcześniej je susząc.
Założyłam na stopy białe skarpetki i bordowe vansy, a następnie narzuciłam na siebie czarną bomberkę, wsadziłam telefon i kluczyki od pokoju do kieszeni, po czym wyszłam. Wyszłam z hotelu, wcześniej zamawiając taksówkę, która po chwili nadjechała. Wsiadłam do środka, witając kierowcę i zaczęłam się stresować. Cholera.
Po trzydziestu minutach stałam na placu, czekając na Jeremy'ego. Zauważyłam uśmiechniętego mężczyznę, który właśnie zmierzał w moją stronę. Odwzajemniłam uśmiech, nie ukrywając stresu, a on zaśmiał się głośno.
- Hej, Jeremy. - powiedziałam.
- Witaj, Kylie. - spojrzał na mnie. - Gotowa?
- Nie. - parsknęłam śmiechem, a on pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Twoje prawko jest prawie do odebrania, muszę tylko złożyć podpis. - droczył się.
- Chodźmy, chcę mieć to za sobą. - jęknęłam.
****
Po dwóch godzinach nieustannej jazdy, wszystko się skończyło. Odebrałam swoje prawo jazdy, żegnając Jeremy'ego, co zrobiłam z nieukrytym smutkiem i opuściłam plac. Uśmiechnęłam się na widok mojego prawka i wsadziłam je do portfela.
W końcu jestem niezależna, jeżeli chodzi o dojazd.
Zaszłam do jednej z lepszych restauracji na obiad, a potem zrobiłam małe zakupy, gdyby w hotelu dopadł mnie głód, co w moim stanie jest bardzo możliwe. Weszłam do centrum miasta i postanowiłam zajść do salonu Audi. Pchnęłam drzwi i powoli ruszyłam do młodego faceta, który obsługiwał klientów.
- Dzień dobry. - powiedziałam, a on popatrzył na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? - zapytał przyjaźnie.
- Potrzebuję samochodu od zaraz. - spojrzałam na niego.
- Mamy najnowszy model Audi A8, dostępne w kolorze czarnym i białym. - wskazał na dwa te same samochody o innych kolorach.
Mężczyzna zaczął opisywać mi wszystkie informacje techniczne o samochodzie i opowiadał o jego wygodzie. Zawsze chciałam mieć jakieś lepsze Audi, a teraz mam na to okazję. Postanowiłam od razu je wziąć w kolorze czarnym. Poszłam z mężczyzną na zaplecze, po czym podpisałam stos papierów, wcześniej je dokładnie czytając. Zapłaciłam 1/4 ceny i dostałam kluczyki od mojego cudeńka.
- Dziękujemy za zakup i polecamy się na przyszłość. - puścił mi oczko.
- Dzięki. - poklepałam go lekko po ramieniu i weszłam do środka. Włożyłam kluczyki do stacyjki i od razu wiedziałam, że to mój samochód.
Wyjechałam na ulicę i czułam się, jakbym jeździła od trzydziestu lat, dosłownie. Po bezcelowej jeździe po mieście, udałam się spowrotem do hotelu.
Zaparkowałam na strzeżonym parkingu i opuściłam swój samochód. Zamknęłam go, przez co mignęły światła i udałam się do środka. Zauważyłam, że Gemma znowu ma zmianę, więc do niej podeszłam.
- Hej! - powiedziałam wesoło i przytuliłam.
- Hej, hej. Czy ja rozmawiam z świeżo upieczonym kierowcą? - uniosła brew.
- Tak! - pisnęłam, przytulając ją mocno.
- Gratuluję, mała. Wiedziałam, że ci się uda. - uśmiechnęła się. - Tak na marginesie... rozmawiałam wczoraj z mamą i... powiedziałam jej, że się pokłóciłyście. - spuściła wzrok, gryząc wargę.
~ Harry ~
Przyznaję, że spieprzyłem na całej linii i jestem pojebany. Jestem załamany tym, że tak po prostu wyszła, ale co jej się dziwić? Muszę ją odzyskać, bo nie potrafię bez niej normalnie żyć. Od wczoraj nie dała od siebie żadnego znaku życia, nawet pieprzonego sms'a! Cholernie się o nią martwiłem, bo jest w ciąży, a w jej stanie nie jest wskazanie się denerwować.
- Napisałeś do niej? - naciskała moja mama, która przyjechała do mnie dzisiaj. Dowiedziała się od Gemmy, ponieważ Kylie zatrzymała się w hotelu, w którym pracuje. Tyle dobrego, że wiem, gdzie to jest.
Harry : Wszystko w porządku? Proszę, odezwij się.
Odpowiedź dostałem niemal od razu z czego się cieszyłem, jak i zdziwiłem.
Kylie : Tak, nie musisz się o mnie martwić.
Pokazałem mamie wiadomość, a ona westchnęła głośno i przytuliła mnie do siebie.
- Musisz znaleźć pracę na miejscu. Bez odmowy, synu. - powiedziała stanowczym głosem.
___________________________
/kylizzzie
YOU ARE READING
mysterious | styles
FanfictionPrzypadkowe spotkania Kylie i Harry'ego w nietypowych miejscach. OPOWIADANIE ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, WULGARYZMY I PRZEMOC.