~4~

39 4 2
                                    

Wolałam nie wracać do Pałacu. Jolis już nigdy mi nie zaufa, może nawet wywali mnie z drużyny. Albo w ogóle odeśle do rodziców i Kessy, którzy mieszkają w Oneme.
Na prawdę, nic nie mogłam zrobić.
***
Przed Pałacem, jednak postanowiłam wrócić, wzięłam głęboki oddech i zapukałam.
Otworzyli mi trzej strażnicy. Zapytałam, gdzie jest Jolis. Wśród strażników spostrzegłam...jakiegoś bardzo młodego blondyna, może nawet w moim wieku. Miał zielone oczy. Patrzył na mnie. Jeden ze strażników, Artur, powiedział blondynowi, że ma mnie zaprowadzić do Jolis.
Blondyn popatrzył na mnie, i ruszył w prawo.
Chłopak w ogóle się nie odzywał. Był strasznie nieśmiały. A ja nie lubię chodzić w ciszy...
-Hej.- zaczęłam pewnym siebie tonem.
Strażnikowi to raczej mogę ufać.
-Yyy...Hej.- chłopak nadal patrzył przed siebie.
-Jestem Reyla, a ty?- zapytałam.
Chłopak natychmiastowo stanął i popatrzył mi prosto w oczy.
-Ta Reyla?- prawie krzyknął.
-Reyla Kroy.
Chłopak usiadł na ławce, która stała na korytarzu.
-Zawsze chciałem cię poznać. W sumie to wziąłem tą robotę ze względu na ciebie.
WOW. Jakie wyznania.
Usiadłam obok chłopaka. Złapałam go za rękę.
-To teraz mnie już znasz.
Chłopak patrzył w podłogę.
-Ja już pójdę. Znam drogę.- mruknęłam.
Blondyn nadal siedział na ławce.
Wstałam i już chciałam iść. Przeszłam parę kroków i odwróciłam się.
-Masz piękne oczy.- powiedziałam do chłopaka i posłałam mu mój najpiękniejszy uśmiech.
Odwróciłam się. Usłyszałam jak chłopak wstał. Wziął mnie za rękę.
-Natan jestem.- powiedział już odważnym tonem co bardzo mnie ucieszyło.
Natan póścił moją rękę, a ja pobiegłam do Jolis. Już chciałam mieć to za sobą.
***
-Jolis...Sara wyruszyła trzy dni temu...i zdobyła Kryształ pierwsza.
Twarz dziewczyny nie wyrażała żadnych uczuć.
-Trudno.- powiedziała i westchnęła.- Możesz już iść.
Wyszłam z sali.
Tylko tyle?
Przy drzwiach spotkałam Natana.
-Jesteś dzisiaj wolna?- zapytał chłopak.
-Nooo.- uśmiechnęłam się.
-Może chcesz wyjść na jakiś spacer?
-Z przyjemnością.
Chłopak był chyba strasznie szczęśliwy. Uśmiech natychmiast pojawił się na jego twarzy. Chyba nie mógł zapanować nad emocjami, bo podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
-Mogłem?-zapytał z uśmiechem.
Dlaczego miałby nie móc.
-Oczywiście.- odpowiedziałam ze śmiechem i odwdzięczyłam się tym samym.
Roześmialiśmy się.
Umówiłam się z Natanem na 17 przed Pałacem.
Kiedy już skończyłam robić sobie makijaż, zaczęłam szukać odpowiednich ubrań.
Postanowiłam, że założę czarną przewiewną bluzkę na ramiączka, która sięgała mi do pępka. Widać było wtedy mój drugi tatuaż, zapomniałam o nim wspomnieć. Jest to głowa wilka, a pod nią dwie czerwone róże. Bardzo mi się podoba. Był inspirowany moim pupilem, Zeusem, który jest wilkiem rzecz jasna. Obecnie jest w nowym hotelu dla zwierząt w Haulyn.
Wracając do ubrań. Założyłam czarne rurki, z dziurami, ale tylko na kolanach. Do tego moje ukochane, białe super stary.
Stanęłam przed lustrem. Rozpuściłam włosy. Moja twarz wyglądała mniej więcej tak.
Czerwone usta, pomalowane rzęsy, trochę różu.
Wzięłam telefon, który schowałam do kieszeni i wyszłam z pokoju.
-A gdzie ty się wybierasz?
Oczywiście...Skąd ja wiedziałam o tym, że ją spotkam.

Dobre ZłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz