#2 KŁÓTNIA W PARKU

69 5 0
                                    

■ Dom Kuby ■

Obudziłam się w łóżku Kuby. Była sobota wiec miałam cały weekend dl siebie i Kuby. Chciałam wyjść po szklankę wody, ale Kuba mnie trzymał w pasie i nie mogłam się wygramolić.

Kuba! No Kuba! No puść mnie.

On tylko mruknął i znowu w kime. Zaczęłam go gilgotać.


O ty. Haha przestań! Hahaha. Pożałujesz tego!

Przestałam go gilgotać, a on się na mnie żucił jak wilk na żywe mięso, kurde.

Mówiłem!

Po chwili przestał. Ja wstałam i poszłam do kuchni. W lewa łam sobie wody. Poczułam ciepły oddech na karku. Na piłam się, odwróciłam i pocałowałam Kube w policzek. Poszłam do łazienki ogarnąć się w łazience było okno od strony korytarza. Naszczescie wysoko, ale i tak to nie powstrzymał Kuby do zajrzenia przez nie. Wyszłam z łazienki i powędrowałam do pokoju. Ubrałam swoją sukienkę i wróciłam do siebie.

■ Dom Sam ■

Noc była piękna. Pierwszy raz spałam u Kuby. Myślałam zjadając moje ulubione płatki na mleku. Przebrałam się w coś mniej wieczorowego i wyszłam na spacer.

■ Park ■

Usiadłam na ławkę. Nie daleko z tąd była budka z lodami. Poszłam i kupiłam waniliowe z czekoladową polewą i kolorową posypką.  Wruciłam na miejsce. Po chwili dosiadł się do mnie Mati. Nasz nowy uczeń w klasie. Byłam zmieszany sytuacją, o najwyraźniej podobam się mu.

Chej mała co tam? Mam problem pomożesz mi?

Nie!

Nie miałam ochoty słuchać tego idioty. Wstałam i ruszyłam w stronę centrum handlowego.

Ale zostań kotku. Zostaniesz moją dziewczyną.

Złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie przytulając mnie. Widziałam z daleka Kube. O uuu ups. Odetchnąłam go by nie wzbudzać podejrzeń Kuby.

Won ode mnie zboczeńcu. Nie chcę być z tobą. Jak nie wiesz to ja mam już chłopaka ciamajdo. Idę z tąd. Żegnam pedalcu.

Miałam już ruszyć w stronę domu lecz on mnie złapał.

Jak nie będziesz ze mną to zrobię ci coś zobaczysz.

W tej chwili Kuba nie wytrzymał. Podbiegł o złapał Matiego za rękę i odetchną go. Potem mnie przytulił i ustał przedemną. Mój bohater. Myślałam.

Zostaw moją dziewczynę gnoju.

Sam jesteś gnojem gnoju.

Sam nic nie potrafisz wymyślić.

Zamknij ryj huju.

Kolejny pacyfista kuźwa.

Kuba złapał mnie za rękę i poszedł ze mną w stronę domu. Po drodze pytał mnie o rużne wydimisie.  Czy mnie nie zgwałcił? Czy mi nie szantażował?  Albo czy nie wymuszali ze mnie jakiś żeczy? Jakby uważał mnie za jakąś niedorozwiniętą. Szliśmy dalej przez park. Coś mnie uderzyło w nogę odwróciłam się. Leżał tam kamyk , so którego zostało przyczepiony liścik.  Kucnełam udawając, że wieże sznurówki. Wzięłam list z ziemi i schowałam go w kieszeń sukienki.

■ Dom Sam ■

Weszłam do kuchni. Na blacie stał wazon z kwiatami. Wisiała tam karteczka. Z napisem :  Dla Mojej Kochanej  Sam          Kuba.
Jakie to było słodkie. Szedł i dał mi kwiaty. Kochany. Poszłam do łazienki poprawić makijaż. Weszłam do pokoju i wyjęłam z kieszeni tajemniczy liścik. Otworzyłam go.

Kochana Sam

Wiem, że mnie nie nawidzisz,
ale daj się namówić.
Jak będziesz chciała proszę przyjdź pod centrum handlowe
Jutro o 4:00
Mam nadzieję, że potraktujesz to poważne

Ciągle się zastanawiałam od kogo to było. Nie dawało mi to spokoju. Niewiem od kogo to jest, ani o co temu komuś chodzi. Cały dzień chodziłam z głową w chmurach.

__________________________

Hej. Sory że tym razem trochę krótszy, ale wiecie, brak weny :* :* :*



Love Story / Ticki TobyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz