1. Pierwsze spotkanie

15.6K 641 59
                                    

☆Lexi☆

Przeciskałam się przez pijanych ludzi. Chciałam dojść do baru co było bardzo trudne zważywszy, że byłam już lekko wstawiona. Niestety albo nie, raczej stety nie jestem wilkołakiem i alkohol działa na mnie tak jak na ludzi. No, ale ja mam mocną głowe. Taki plus. Gdy już wreszcie dotarłam do celu weszłam za lade. No co, nie będe czekać aż tamten facet odklei się od cycatej blondi. Wzięłam sobie butelkę czystej, rozstawiłam pare kieliszków i wlałam do nich zawartość butelki. Wszystko wypiłam duszkiem. Odwróciłam się by znaleźć coś dobrego i nagle poczułam zapach lasu. Oho, wilczki.

-Cześć śliczna, zrób nam jakieś dobre drinki.- powiedział nieznajomy "uwodzicielskim głosem"

~Co za idiota~ pomyślałam

Gdy się w końcu odwróciłam, zobaczyłam przystojnego blondyna z pięknymi niebieskimi oczami i z kolczykiem w wardze, który uśmiechał się głupkowato. No to czyli on do mnie mówił. Następnie przeniosłam wzrok na jego towarzysza. O ja jebie, jakie ciacho! Brązowe włosy jak i oczy, bluzka opinająca jego klate i ten zarost. Po zapachu mogę stwierdzić, że to alfa.

-Sory, ale ja tutaj nie pracuje.- powiedziałam beznamiętnie.

-Jak tu nie pracujesz to dlaczego stoisz za ladą, hmm?

-Biore sobie coś do picia, nie widać?- powiedziałam z lekką irytacją.

-Czujesz to?- zapytał kolegi blondyn olewając mnie.

-Wanilia.- odpowiedział rozglądając się po otoczeniu.

Serio oni są tacy tępi? Halo, to ja!

-Czyli rada miała racje, wampiry wróciły do miasta.

-Spokojnie Luke, wojny dawno się skończyły przecież mamy sojusz.-uspokajał go alfa.

Oni są zabawni. Chyba trzeba się ujawnić.

-Wiecie co nie jesteście dyskretni.- wtrąciłam się.

Brunet przeniósł na mnie wzrok i wtedy stało się coś dziwnego. Poczułam przyjemne dreszcze na całym ciele, cały świat stnął w miejscu. Nie mogłam oderwać wzroku od jego tęczówek, które teraz zmieniły kolor na złoty. Do rzeczywistości przywrócił mnie głos chłopaka.

-Moja.

☆Ryan☆

-Moja.- powiedziałem cicho patrząc w te piękna brązowe oczy.

-Ta..Umm..Ja..Musze lecieć. Pa!- zanim się zorientowałem dziewczyny już nie było.

-Stary mamy problem- powiedział Luke mój przyjaciel jak i członek watahy.

-Co? Aa. Czekaj kurwa ona ucieķła!- powiedziałem szybko wstając lecz przeszkodziły mi w tym ramiona mojego przyjaciela.

-Ryan nie o to chodzi. Znajdziemy ją. Tylko..Czujesz jeszcze wampira?- zapytał

Mi tutaj przeznaczona uciekła a ten swoje.

-Nie, ale to nie jest teraz ważne musze ją...- nie dokończyłem, bo przerwał mi Luke

-Zapach zniknął jak ona poszła- powiedział niepewnie

-O kurwa! Moją mate jest wampir!

-Chodź. Wracamy do domu.- powiedział i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

W drodze ciągle myślałem o tej pięknej istocie. W sumie wojna między naszymi rasami się skończyła, ale od tamtej pory mamy wszyscy do siebie dystans. Na razie jedno jest pewne musze ją znaleźć. I jeszcze oznajmić wszystko radzie.
Przez całą drogę jechaliśmy w ciszy, gdy dojechaliśmy do domu wyszliśmy z samochodu. Już z daleka można było usłyszeć krzyki. W moim domu a raczej willi.

Mieszkam tutaj z 15-oma osobami należącymi do mojej watahy i z omegami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mieszkam tutaj z 15-oma osobami należącymi do mojej watahy i z omegami. Omegi to najsłabsze wilki. Nie uczestniczą w walkach tylko zajmują się domem. Cała moja wataha liczy ok. 20 000 osób mieszjają w innych częściach miasta i całej Australii.

Kiedy weszliśmy do domu wszyscy siedzieli w salonie oglądając tekewizje i śmiejąc się w najlepsze.

Kiedy weszliśmy do domu wszyscy siedzieli w salonie oglądając tekewizje i śmiejąc się w najlepsze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ludzie spokój- krzyknął Luke, na co wszyscy się uciszyli i spojrzeli w naszą stronę.

-Coś się stało? - zapytała Ashley

Ashley to niska blondynka o niebieskich oczach jest pół alfą. Z nią będzie największy problem od czasu, gdy tu zamieszkała cały czas próbuje mi się przypodobać. Co jej najlepiej nie wychodzi. Niestety nie mogę jej przenieść, bo jest ona córką przyjaciół moich rodziców. Nasze matki bardzo chciały żebyśmy byli razem co tylko mnie ten pomysł się nie spodobał.

- Tak. Musimy, a właściwie to Ryan musi wam coś powiedzieć.- powiedział Luke i wszyscy spojrzeli na mnie wyczekująco.

- Odnalazłem swoją Lunę.

______________________________________

I pierwszy rozdział za nami! Co sądzicie trzeba coś zmieniać? Może jakieś pomysły?

Następny pojawi się jutro!

Bratnia DuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz