8. Próbuję ci pomóc!

10.3K 526 54
                                    

Delikatnie położyłem nas na łóżku i przykryłem. Po chwili sam zasnąłem z dziewczyną, którą kocham u boku.

☆Lexi☆

Obudziłam się, a raczej zostałam obudzona przez osobę, która bawiła się moimi włosami. Spojrzałam w górę i spotkałam piękne brązowe tęczówki.

 Spojrzałam w górę i spotkałam piękne brązowe tęczówki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnęłam się i bardziej wtuliłam w bok Ryana. Chwila, co?! Szybko odskoczyłam i spadłam z łóżka. W szybkim tempie wstałam.

-Co ty tu robisz?!- zapytałam zła. On spojrzał na mnie dziwnie.

-Nie pamiętasz?- spytał zaskoczony.
I nagle wszysko mi się przypomniało.
Krótka wymiana zdań z Ashley, płacz znaczy mój płacz i Ryan. Co ja zrobiłam?

-Hej, wszystko w porządku?-zapytał zmartwiony.

-Nie, nic nie jest w porządku. Wyjdź!-rozkazałam.

-Ale...

-Wyjdź- powtórzyłam

Wstał z łóżka i wyszedł trzaskając drzwiami. Podeszłam do okna i zauważyłam wielkigo czarnego wilka wbiegającego w las.

Tydzień później

Przez cały czas unikałam wszystkich. Bałam się rozmowy o tym co im powiedziałam. Ryan wiele razy do mnie przychodził, ale ładnie ujmując spławiałam go.

Aktualnie była godzina 24:12, a ja nie mogłam zasnąć. Siedziałam w tym domu ponad tydzień i strasznie mi się nudzi. Leo i Molly wyjechali na jakieś spotkanie czy coś, a ja tu kibluje.

Leżę tak jeszcze pietnaście minut, a sen nie nadchodzi. Dobra wschód słońca będzie o 5 rano, więc czemu mam siedzieć tutaj? 5 godzin wolności, czemu nie pomyślałam o tym wcześniej?

Wstaje z łóżka i podchodze do szafy. Zakładam czarne legginsy, top z adidasa i buty sporowe. Robie sobie jeszcze wysokiego kucyka i podchodze do okna. Mimo, że jest noc jest ciepło. A Poza tym jako wampir nie czuję zimna. Otwieram okno, pokój znajduje sie na 3 piętrze. Siadam na parapecie, licze do trzech i skacze. Ląduje zgrabnie w ogródku. Chwile stoje i nasłuchuje czy ktoś mnie usłyszał. Wszystko jest dobrze, więc przeskakuje przez płot i biegne szybko przed siebie. Tęskniłam za tym. Po 30 minutach biegu zatrzymuje się na polanie. Siadam na brzegu jeziora i myśle o tym wszystkim co się zadarzyło w niecałe dwa tygodnie.
Po tym jak przyszedł do mnie , gdy płakałam, cały czas chce mieć go przy sobie. To też jest powodem tego, że go unikam.
Moje przemyślenia przerwał głośny ryk.
Coś mi mówiło, że to Ryan. Będe miała przechlapane. Nie ruszam się z miejsca, bo po co? Ucieczka nie gra roli, bo niedługo wschód. A ja chciałam tylko wyjść.
Po chwili na polane wbiegło całe stado z wielkim czarnym wilkiem na czele.

Alfa podszedł do mnie zamieniając się w człowieka. W jego oczach mogłam zauważyć ulgę i zdenerwowanie.

-Co ty sobie wyobrażasz?!-pyta wściekły.

-Ja? A co ja takiego robie?

-Nie rób ze mnie idioty! Chciałaś uciec!

-Tak, chciałam uciec, a przy okazji się spalić- zadrwiłam

Patrzył na mnie podejrzliwie.

- W takim razie co tu robisz?

-Odpoczywam. Ciesze sie wolnością, którą mi zabrałeś.- powiedziałam z wyrzutem.

-Ja ci nic nie zabrałem! Próbuję ci pomóc!

-Trzymanie mnie w zamknięciu? To nazywasz pomocą?!- ale on mnie denerwuje.

-Tak! Nie możesz wyjść, bo uciekniesz i umrzesz. Poza tym w naszym mieście są łowcy.- ciągle krzyczymy na siebie. Rozejrzałam się. Wszystkie wilki się schowały, chyba nie chcąc nam przeszkadzać. I dobrze.

-Ok. Oddaj mój pierścień, a obiecuje, że od ciebie nie uciekne.- powiedziałam poważnie.

Chwile milczał, patrząc na mnie szukając oznaki kłamstwa.

- Skąd mam pewność że nie uciekniesz?

-Daje ci moje słowo. Zawsze dotrzymuje obietnic.-mówiłam szczerze.

-Wierze ci, ale..

-Ale?

-Ale muszę cie oznaczyć.

__________________________________

Przepraszam, że taki krótki. Będe starała się pisać dłuższe.

Powoli coś się dzieje.

Teraz pytanie, czy Lex się zgodzi?
Zobaczymy w kolejnym rozdziale.

Dziękuje za gwiazdki i komentarze.

Do następnego!!

Bratnia DuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz