Miałam lekcje historii gdy nagle z głośników zaczęła się lać piosenka. Nie byle jaka. Moja piosenka którą Niall zawsze nucił mi przez sen. Zagryzłam wargę powstrzymując uśmiech i starałam się ją ignorować.
-Leo Nadio Parker. Wiem że spieprzyłem sprawę. Ale pragnę cie przeprosić. Odkąd cie zobaczyłem roześmianą na korytarzu moje serce zaczęło mocniej bić, a w brzuchu miałem takie dziwne uczucie. Potem zaczęliśmy pisać. I strasznie cie polubiłem i myślę że ty mnie też. Pokazałem ci prawdziwego siebie nie tego z tatuażami. Prosze cie wybacz mi i pójdź ze mną na bal. -zakończył, a mi łzy ciurkiem lały sie po policzkach.
-Panno Parker myśle że pani powinna iść do niego-powiedziała nauczycielka z czułym uśmiechem. Gwałtownie wstałam i wybiegłam z klasy biegnąć do radio węzłu.
-Niall! -krzyknęłam gdy go zobaczyłam wychodzącego z pomieszczenia. Odwrócił sie do mnie, a ja się na niego rzuciłam obejmując go mocno szlochając w jego ramie.
-Hej księżniczko czemu płaczesz?
-Bo to było najpiękniejsze wyznanie jakie kiedykolwiek słyszałam-wyszeptałam i popatrzyłam sie w jego oczy i musnęłam jego usta.
CZYTASZ
You have a new message!
FanfictionLea budzi się rano, a jej telefon daje znać że ma nową wiadomość.