Rozdział 5

43 3 0
                                    

Kwami:
Otworzyłam oczy. Jasne światło mnie poraziło. Nademną stały dwie albo trzy rozmazane postaci. Ich głosy się zlewały z minuty na minute stawały się wyrazistrze a obraz wracał do normy. Dopiero po upływie kilku minut zobaczyłam ,że stoi nademną mama, doktor i pielęgniarka.
-Doktorze,wybudziła się- oznajmiła z uśmiechem na ustach pielęgniarka.
Starszy mężczyzna zwrucił się q moją strone i poświecił po oczach latareczką.
-Źrenice reagują. -pielęgniarka notowała.
-Jak się Panienka czuje? -pochylił się.
-Dobrze-zakaszlałam -troche boli mnie głowa.
-Mhm, mhm ...dobrze ,dobrze.
-Mogę prosić szklankę wody -zakaszlałam ponownie.
-Ależ oczywiście .
Pielęgniarka podała mi plastikowy kubek z zimną wodą.
Kiwnełam głową na znak "dziękuje" i zrobiłam pierwszy łyk. Poczułam jak moje gardło odżywa.
-Może lepiej pani z nią porozmawia.
Powiedział doktorek na co mama skineła głową ,a on odszedł.
Mama usiadła na skraju łóżka ,gdy skończyłam pić wode.
-Mam złe wieści.-popłakała się.
Nienawidziam tego. Płakał tylko wtedy, gdy bił ją ojciec.
Nigdy nie zapłakała ,gdy udeżył mnie. Nie próbowała bronić.
-A może zacznijmy od tego kto mnie tu przywiózł?
Jej źrenice się powiększyły , a łzy poleciały po jej policzku .
-Twój kolega. Teraz śpi. Przepraszam.-wyszła z sali zapłakana.
Lelek? Faktycznie, leży na łużku pod ścianą. Jak on słodko wygląda.
Chciałam usiąś by dosięgnąć telefon ,chciałam zrobić Lelkowi zdjęcie. Porzałowałam pochopnej decyzji. Poczułam ostry ból w dolnej części brzucha.
-Aałłł-zawyłam. I padłam na łóżko trzymając się za brzuch.
-Doll co sie stało? -Lelek zerwał się z łóżka.
-Brzuch ...boli.
-Zawołać lekarza?
-Nie już przechodzi.
Usiadł obok i chwycił moją dłoń.
- Lelek co sie stało?
Westchnoł ciężko .
-Twój ojciec bardzo bardzo dotkliwie cię pobił. Zadzwoniłem po karetke. Przywieźli cię tu a j dałem znać twojej mamie.
Gdy przyjechała wyraziła zgode na operacje...-operacja? To normalne w szpitalach. Chwila weit . Co kurwa?
-J ...jak operacja-jąkałam się.
-Twój stan był poważny niemal krytyczny....
-Co oni mi zrobili?
-Wycieli  ...
-Kurwa ! Lelek co wycieli?
Zawachałl się.
-Macice...
Poczułam jakbym dostała cegłą w głowe.  Po mioim policzku spłyneła łza a za nią kolejne i kolejne.
Obruciłam głowe w drugą strone.
-Trudno...
-Co?-Lelek podniusł wzrok.
-Nieważne, i tak nie chciałam mieć dzieci..
-Przestań sie oszukiwać.
To był stanowczy ton. Ten ,którego najbardziej nie lubiłam.
-Oboje dobrze wiemy ,że bardzo chciałaś mieć dzieci.!-wstał.
-Nie będe miała dzieci...kto mnie taką zachce,?
Lelek usiadł przy mnie.
-Ja...
-Lele ...-nie dane było mi skończyć zdania bo nasze usta złączyły się w pocałunku.
Na sercu zrobiło mi się lżej ,a po głowie chodziły pytania.
Jak to on mnie taką chce?
Czy on coś do mnie czuje?
I najważniejsze:
Czy ja coś do niego czuje?...

Lalkarz,Sekundnik,Jeff The Killer i Ja //jak stałam sie crepypastomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz