rozdział 5

573 27 2
                                    

  Siedziałam na łóżku z poduszką Dawida w ręku i wpatrywałam się w ścianę. Po 10 minutach wpatrywania się nadal w ten sam punkt, ocknęłam się z transu i sięgnęłam po telefon. Postanowiłam napisać do Marty. Bardzo dobrze mi się z nią pisało. 

O godzinie 01:15 pożegnałam się z Martą i poszłam do łazienki wykonać wieczorną toaletę. Ściągnęłam sweter i jeansy, aby przebrać się w piżamę. Gdy włożyłam na siebie piżamę zauważyłam na podłodze karteczkę, która wypadła mi z dżinsów. Podniosłam ją, aby zobaczyć co jest na niej napisane. Na kartce było napisane: "Pisz i dzwoń: 606 262 406". Dopiero po kilku sekundach zorientowałam się, że jest to karteczka od Dawida, którą włożył mi do kieszeni, gdy się z nim żegnałam. Chciałam do niego zadzwonić, ale była 01:30, więc postanowiłam zrobić to jutro.

Obudziłam się o 9:37. Na dworze była piękna pogoda. Jak zawsze popatrzyłam na kalendarz i zorientowałam się, że dziś jest wtorek. Mamy nie było w domu, więc zadzwoniłam do niej, aby poinformować ją, że zaspałam. Ustaliłyśmy razem, że nie pójdę do szkoły, bo nie ma to sensu. Wykonałam moją poranną toaletę i przebrałam się w czarne legginsy oraz szary sweterek. Potuszowałam rzęsy i zeszłam na śniadanie. Wsypałam płatki do miski i zalałam mlekiem. Po zjedzonym śniadaniu wybrałam się do pobliskiego sklepu, aby kupić lody. Wróciłam do domu z lodami po 10 minutach. Usiadłam na kanapie i włączyłam mój ulubiony film "Gwiazd naszych wina", w międzyczasie zajadając się lodami. Gdy film się skończył nie miałam co robić, dlatego postanowiłam posprzątać w pokoju. Pościeliłam łóżko. Spod poduszki wypadła mi karteczka z numerem Dawida. Miałam dziś zadzwonić. Chciałam to zrobić, ale nie wiedziałam co powiedzieć. Pomyślałam, że napiszę SMS'a. Na początku chciałam upewnić się, że jest to na pewno numer Dawida.

Maja:
-Hej Dawid, tu Maja.

Po godzinie czekania na odpowiedź, nie dostałam jej, ale nie napisałam później, bo nie chciałam być nachalna. Przez cały czas pisałam z Martą, która tak jak ja, nie poszła dziś do szkoły. Nie powiedziałam jej o moim spotkaniu z Dawidem i dalszych wydarzeniach, bo obawiałam się, że mi nie uwierzy. Ja sama nie mogłam uwierzyć...

Wymarzony Dzień / Dawid KwiatkowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz