Młoda księżniczka wraz z dwórkami wskazały mi drogę do nowej komnaty. Kiedy weszłam do środka, natychmiast podbiegłam do okna. To była dokładnie ta sama komnata, w której kilkanaście lat temu mieszkałam z matką.
-Pamiętasz..?-zapytała nieśmiało Anastasia.
Wyjrzałam przez okno. Z niego doskonale było widać ogrody królewskie, których widok tak mnie uspokajał.
-Oczywiście,że pamiętam...-szepnęłam.
Dziewczyna podniosła rękę. Na ten znak wszystkie dwórki opuściły komnatę.
-Jesteś bardzo podobna do ojca...-powiedziała. Myślę, że zrozumiała mój uśmiech, którym ją obdarzyłam.-Mama prosiła, abym nakreśliła Ci całą sytuację...
Odwróciła się, ponieważ drzwi do komnaty otwarły się, a służący wnieśli moje rzeczy.
-Na zamku nikt nie wie, że przyjechałaś... Oczywiście poza naszą rodziną. Oficjalnie jesteś moją drogą przyjaciółką ze Szkocji. Przyjechałaś na parę dni. -powiedziała, po czym dodała.-Czy mogę być szczera?
-Oczywiście...-odpowiedziałam.
-Jesteś tak podobna do ojca, że raczej nie uda Ci się tego długo ukrywać...
W tym momencie uświadomiłam sobie, że Anastasia mówiła prawdę.Nie miałam pojęcia, jak długo uda mi się ukrywać prawdę.
-Aczy Franciszek wie, że przyjechałam?-zapytałam.
Anastasia przeniosła kwiaty z jednego końca pokoju w drugi.
-Wie...
-Czyli mam rozumieć, że nie ma go w pałacu, tak?-zapytałam ponownie, pełna nadziei.
-Franciszek tydzień temu wrócił z wyprawy...-szepnęła, nie zwracając na mnie uwagi. Natychmiast wstałam, wyprostowałam sukienkę i poprawiłam broszkę, która ozdabiała moją jakże prostą kreację.
-Więc...
-Nie...Nie możesz się z nim zobaczyć...-przerwała, odwracając się w moją stronę.
Nic z tego nie rozumiałam. Naszły mnie obawy, że Franciszek nie chce się ze mną zobaczyć. Wybiegłam z komnaty. Słyszałam, że dokładnie to samo zrobiła Anastasia. Dogoniła mnie dopiero w połowie korytarza, kiedy potknęłam się o falbankę mojej błękitnej sukienki.
-Anno!-krzyknęła.
-Dlaczego...-szepnęłam patrząc na podłogę.
Dziewczyna uklękła obok mnie na zimnej posadzce.
-Gdyby to ode mnie zależało, to Franciszek czekałby na Ciebie na dziedzińcu. Od jego powrotu o niczym innym ze mną nie rozmawiał, poza twoim przyjazdem do Francji.
-Nie rozumiem... Więc dlaczego...-zaczęłam. Lecz zanim zdążyłam odpowiedzieć, Anastasia złapała mnie za rękę.
-Posłuchaj. Franciszek wrócił z podróży chory...-szepnęła. Natychmiast podniosłam wzrok.-Lekarz mówi, że to nic poważnego, ale matka nie odstępuje go na krok... To, że dzisiaj wyszła Cię przywitać... Nie zdziwiłabym się, gdyby to właśnie on ją o to poprosił...
Otarłam dłonią łzy. Anastasia pomogła mi wstać z zimnej posadzki.
-Czyja... Czy ja mogłabym go zobaczyć?-zapytałam niepewnym głosem. Dziewczyna posłała mi ciepły uśmiech.
CZYTASZ
Korona miłości
RomanceNastoletnia Anna, córka królowej Szkocji, postanawia po wielu latach wrócić na dwór Francuski. Początkowo wydaje jej się, że nic się nie zmieniło w ciągu kilkunastu lat. Zmienia zdanie w momencie, w którym spotyka księcia, z którym niegdyś biegała p...