Prolog

155 28 13
                                    

- Widziała nas? - szepczesz.
- Cóż... Miejmy nadzieję, że nie. - odpowiada.
Biegniesz szybko po żwirze. Przeskakujesz nad strumieniem, ale nie docierasz do końca. Wpadasz do wody, rzucając jej ostatnie spojrzenie i znowu szepczesz, tym razem zaklęcie. Toniesz. Płaczesz.

~*~

Śmiejesz się. Głośno, aby oni usłyszeli. To działa. Zmieniasz taktykę i zrywasz się do szaleńczego biegu. Mają cię.
Wybuchasz opętańczym chichotem i rzucasz się w śmiercionośny nurt. Zdajesz sobie sprawę, że przez tę pochopną decyzję znikniesz. Obłąkańczy rechot zmienia się w szloch, a potem ona cię  wciąga.

~*~

Zakrywasz uszy, usilnie błagając w umyśle, by przestała. Na oślep przedzierasz się przez ostępy. Nieustający krzyk i tępe pulsowanie w głowie zwiastują niechybną utratę przytomności.
Wtem wchodzisz w wodę. Ostatkiem sił podnosisz powieki i patrzysz na jej twarz. Potem padasz. W ostatnich chwilach przytomności czujesz na policzkach słone łzy.

Śmiertelna GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz