Pięć

18 4 0
                                    

Wychodzisz wypoczęta z namiotu. Elfica zablokowała ci wyjście, więc nie mogłaś pomóc biednej Ariście, która w rezultacie spędziła noc przywiązana do drzewa. Jednak teraz jest już przygotowana do drogi i nie widać po niej ani śladu zmęczenia.

Zostajesz przymocowana do nogi smoka Saffirei - po obfitym śniadaniu oczywiście! Po chwili owiewa cię strumień chłodnego powietrza. Mrużysz oczy i napawasz się uczuciem latania.

Niestety, po chwili przestaje ci się to podobać. Po wzniesieniu na pewną wysokość powietrze staje się rozrzedzone, jest ci zimno, a w dodatku łuski smoczycy i uprząż wbijają ci się w skórę.

Mimo to starasz się cieszyć lotem. Pod tobą rozciągają się przepiękne widoki na Puszczę Eir. Mnóstwo różnokolorowych drzew i okazjonalne jeziorka tworzą przepiękną mozaikę, a nad tobą rozpościera się warstwa puchatych chmur.

- ' Jak tam? Wszystko w porządku? ' - słyszysz Aristę w swojej głowie.

Z powodu hałasu wytwarzanego przez smoka i świstu powietrza nie udaje ci się porozumieć werbalnie. Próbujesz więc inaczej.

- Tak! Widziałaś już... - nie wychodzi ci. - 'te piękne widoki i te puchate chmurki? AAAAAAAAA! Potrafię! Potrafię mówić w myślach! '

- 'Powiadasz.' - odpowiedziała driada - 'Gratulacje. "

Czas minął ci szybko na rozmowie z Mroczną. Jednak po mniej więcej połowie lotu z braku tchu zrobiło ci się ciemno przed oczami i nie pamiętałaś więcej.

~*~

Po zakończeniu rozmowy z Marissą twój umysł nie miał czym się zająć i twój lęk powrócił. Tak, możecie oficjalnie rozgłosić, iż Arista, mroczna driada aka ty boi się wysokości.

Niby wszystko jest okej, ale tylko dopóki nie popatrzysz w dół bądź górę. Dlatego masz zamknięte powieki i skupiasz się na optytmalnym rozprowadzeniu rozrzedzonego powietrza po organizmie i ogrzaniu się.

Niestety, z braku zajęcia twój umysł zaczął roztrząsać wczorajszą noc. Tą noc, którą spędziłaś w pętach.

Mimo wszystko nie było tak źle. Driada z sąsiedniego drzewa, świerku tak dokładniej, nie zważając na to, iż jesteś Mroczną, zaczęła z tobą rozmawiać. Zainteresowała się twoją historią, wyglądem, umiejętnościami i powodem podróżowania z elfką i najadą.

No więc opowiedziałaś jej. O wszystkim. O tym feralnym dniu.

Stoisz na polance, strugając kawałek drewna. Nie zdajesz sobie sprawy z innej driady podglądającej cię spod krzaków okalających polankę.

W pewnym momencie, zirytowana zacinającym cię kozikiem, użyłaś tego, czym obdarzyła cię natura. Po chwili trzymałaś w ręce przepiękną figurkę dziewczyny celującej z łuku.

- Arista! - słyszysz pisk i odwracasz się.

- O, Nhianna! Też taką chcesz? - pytasz, widząc driadę.

- Ty? Mroczna? Jeszcze tu jesteś?! Jak śmiesz! Ty... TY! - z krzykiem pobiegła do przywódczyni.

Ze strachem spoglądasz za nią i po chwili namysłu także udajesz się w tym kierunku.

~*~

Zaskoczona tym, że driada nie ma nałożonej blokady, wykorzystujesz sposobność i wchodzisz. Jakże tego teraz żałujesz. Jednak zaintrygowanie bierze górę i wsłuchujesz się w dalszą część wspomnienia.

Na centralnym placu wioski czeka już na nią palik. Ze zrezygnowaniem daje się przykuć.

Nie otrzymuje jednak spodziewanych batów. Zamiast tego czuje palący ból w prawej połowie ciała.

Zrozumienie spływa na nią po chwili. One spaliły połowę jej brzozy.

Ze zgrozą spogląda na siebie. Połowa włosów zrobiła się przezroczysta, a ciała czarna i bez życia.

Ledwie udaje jej się wykonać zaklęcie, które odtąd ma utrzymywać ją przy życiu.

Ale to nie był koniec.

One podeszły do niej i rozkuły ją. Ta bez sił opadłą na ziemię. Wtedy one zaczęły zadawać ciosy. Jeden po drugim rozrywały ją psychicznie.

Po rozharataniu jej do cna one ją zostawiły. Ona wstała i zmaterializowała na sobie ten czarny płaszcz, który nosi do teraz.

One ją goniły z Soileae aż do Rzeki. Wpadła w nią.

Uciekła tam, gdzie nikt się nie zapuszczał, i tam powoli się uleczyła.

Minęło jednak pół ćwierćwiecza, nim odzyskała psychikę.

Wtedy napatoczyłaś się ty.

Wstrząśnięta zrywasz kontakt. Po twojej twarzy spływa samotna łza.

Arista przeszła przez to wszystko, a ty jeszcze jej dokładasz do cierpienia.

Witam po baaardzo długiej przerwie.

Otóż to cholerstwo zwane Wattpadem nie dość, że nie publikowało, to jeszcze usunęło.
Musiałam pisać od nowa.

Dziś wstawię też rozdział Nieostrożnej, a nadrobię w przeciągu następnego tygodnia.

Od 31. 11. 2016 oficjalnie będziemy na bieżąco i wznowię harmonogram -

Poniedziałek: Nieostrożna
Wtorek: Śmiertelna Gra
Środa: Lodowa Władczyni

W komentarzach napiszcie, co sądzicie o przeszłości Aristy, a najlepiej, jeśliby towarzyszyłyby temu gwiazdencje.

Miłego wieczoru,
Loivi

Śmiertelna GraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz