Chloe
Po raz ostatni przeczesałam palcami kosmyki włosów, przegądając się w lustrze. Powiedzieć, że wyglądałam dobrze było sporym niedomówieniem. Wyglądałam, kurwa, przynajmniej niesamowicie dobrze.
Długa, granatowa sukienka z rozcięciem na plecach, które ciagnęło się aż do odcinka lędźwiowego była strzałem w dziesiątkę. Stylizację dopełniały klasyczne szpilki Christiana Louboutina, które przy okazji wspaniale współgrały z kopertową torebką.
Zgarnęłam ją z komody i skierowałam się do do wyjścia, skąd do windy, która zawiozła mnie do lobby apartamentowca.
Przed budynkiem stała już limuzyna, szofer otworzył przede mną drzwi, a ja podziękowałam mu skinieniem głowy.
-Wyglądasz olśniewająco, promyczku - powitały mnie uśmiechnięte oczy dziadka, kiedy zajęłam miejsce na obitej skórą kanapie limuzyny. -Jesteśmy nieco spóźnieni, twoi rodzice się denerwowali, ale przecież takie gwiazdy, jak my, muszą zrobić godne wejście, nieprawdaż? - najbardziej kochałam w nim to, że niezależnie od tego, ile miałam lat, wciąż traktował mnie jak małą dziewczynkę. Swoją ukochaną wnuczkę.
Tamtego wieczoru braliśmy udział w bankiecie dobroczynnym organizowanym przez jedną z największych fundacji działającej na rzecz Ameryki Południowej. Dziadek od zawsze czynnie udzielał się w takich przedsięwzięciach, bardzo chętnie wspierał finansowo fundacje, które niosły pomoc najuboższym obywatelom. Moi rodzice byli tym równie mocno zafascynowani, więc nic dziwnego, że i mi od najmłodszych lat wpajano, że niesienie pomocy biedniejszym jest obowiązkiem ludzi, którym w życiu powiodło się lepiej.
Niespełna pół dwadzieścia minut później szofer dziadka otworzył drzwi samochodu i podał mi dłoń, oferując tym samym pomoc przy wysiadaniu, z której chętnie skorzystałam.
Przed budynkiem teatru zebrały się tłumy fotoreporterów, którzy na bieżąco relacjonować mieli przebieg bankietu.
Dziadek szedł tuż obok mnie, trzymając ciepło moją dłoń, którą oplatałam wokół jego przedramienia.
Widząc tłumy wewnątrz, byłam pewna, że większość gości już zebrała się na miejscu, a my rzeczywiście byliśmy nieco spóźnieni.
Spojrzeniem szukałam rodziców, co nie było zatrważająco trudne, biorąc pod uwagę objętość blond loków mojej mamy. Tata stał u jej boku. Czule obejmował ją ramieniem, co wywołało natychmiastowy uśmiech na mojej twarzy.
Stęskniłam się za nimi tak bardzo, że ignorując spojrzenia ludzi, skierowałam się prosto w ich stronę.
Podczas studiów, przez ponad pięć lat mieszkałam w Londynie, a kiedy w pełni poświęciłam się pracy w kancelarii, nie miałam zbyt wiele czasu, który mogłabym im poświęcić.
Mijaliśmy się na okrągło. Mama, jako dyrektor domu dziecka, w pełni poświęcała się swojej pracy i dzieciakom. Natomiast ojciec był jednym z najlepszych kardiochirurgów w stanie, a jego kariera, pomimo mijających lat, nie zwalnia. Po tym, jak wyprowadziłam się do Wielkiej Brytanii w pełni poświęcili się pracy, żeby, jak określiła to mama, zapełnić pustkę w srecu.
Położyłam rękę na ramieniu mamy, żeby zwrócić na siebie jej uwagę. Kiedy się odwróciła, rzuciłam się na nią, jak mała dziewczynka i mocno przytuliłam.
-Tak się cieszę, że waswidzę - szepnełam, nie kryjąc wzruszenia.
-Nareszcie, gdyby nie twoje zdjęcia w magazynie TOP dziesięć najlepszych prawników na świecie, zapomniałbym, jak wyglądasz - skwitował tata, całując moje czoło.
CZYTASZ
Addicted To Sex
RomansaShane Callahan Dyrektor generalny Avenir Corporation. Nieprzeciętnie bogaty, piekielnie przystojny i nad wyraz zakochany w sobie. Chloe Craig Starszy wspólnik w rodzinnej kancelarii prawnej. Wpływowa, wyszczekana jak diabli i nieskazitelnie piękn...