A/N: Polecam słuchać tego podczas czytania: https://www.youtube.com/watch?v=RiVKDn5kyfo
~~~~
Dziewczyna stała osłupiona przy barierkach, kurczowo trzymając telefon w ręce. Czuła jak serce podchodzi jej do gardła, a każdy włos na jej ciele staje dęba. Zaczęła lekko drżeć. Z niedowierzaniem wpatrywała się w ekran i czytała tą samą wiadomość w kółko i w kółko. Spoconą dłonią przetarła zmęczone oczy. Po kilku sekundach ciekawość wygrała i odwróciła się na piętach. Chłopak był od niej wyższy, więc pierwszą rzeczą, która zobaczyła był jego tors. Powoli powędrowała wzrokiem ku górze. Spojrzała mu prosto w oczy i pozwoliła, by długa grzywka przysłoniła jej oczy.
-He-Hej? - uśmiechnęła się krzywo, lustrując dokładnie jego twarz.
Pierwszy raz widziała ją z tak bliska.
-A więc ty jesteś moją stalkerką? - spytał chłodnym głosem, patrząc na nią z góry.
-N-No t-tak jakby - spojrzała na własne buty.
Była skrępowana. Nie wiedziała jak zacząć rozmowę. Na czacie to jakoś tak samo przychodziło. Może to dlatego, że nigdy nie rozmawiała z nim twarzą w twarz? Tak to na pewno to - usprawiedliwiała się w duchu.
-Chodź, nie będziemy tutaj gadać. - Pociągnął ją za nadgarstek i wyprowadził na zewnątrz.
Schodząc po schodach, minęli Hinatę i Kageyamę. Dwójka wymieniła się spojrzeniami, a Hinata sugestywnie poruszył brwiami. Nezumi tylko fuknęła na niego i odwróciła głowę. Czarnowłosy rozgrywający ze zdumieniem obserwował dwójkę "kochanków". Pewnie gdyby umiał, zaśmiałby się normalnie. Ignorując wkurzających zawodników Tsukishima mocnym szarpnięciem wyprowadził ją poza mury budynku. Razem okrążyli salę gimnastyczną i ruszyli w kierunku głównej bramy. Szli razem ramię w ramię, w zupełnej ciszy. Żadne z nich nie odważyło się jej zakłócić. Do czasu.
-Tooo~ Co skłoniło cię do zaproszenia mnie do znajomych? - Zaczął obojętnie Kei, puszczając ją.
-Co cię skłoniło do zaakceptowania mojej prośby? - odgryzła się pytaniem.
-Nie wiem - odpowiedział krótko. - Teraz ty.
-No bo... ja...
-Ty? - Uniósł jedną brew, wkładając ręce do kieszeni bluzy.
-Zakochałam się w tobie, rozumiesz? - Rozłożyła ręce, stając przed nim. - Nie wiesz, co robi dziewczyna, kiedy się w kimś zakochuje?
-Zaprasza do znajomych? - wzruszył ramionami.
-Dokładnie - szepnęła. - Więc teraz już wiesz...
Kiwnął głową. Dziewczyna przejęta brakiem reakcji od niego, zwiesiła głowę i kopnęła leżący na chodniku kamień.
-Coś ty taka markotna? - uniósł jedną brew.
-Nie wiem... Może dlatego, że zakochałam się bez wzajemności? - rzuciła chłodno.
-Chyba mam déjà vu.
-Co masz na myśli? - Odgarnęła kosmyk włosów za ucho.
-Nie ważne... - westchnął.
Wysoki blondyn poprowadził ją w głąb kompleksu do maszyny z piciem. Wyjął odpowiednią kwotę i wrzucił do małego otworku na pieniądze. Wdusił guzik i po chwili do komory wylotu wleciały dwa kartoniki soku. Przykucnął i wyciągnął oba.
-Orientuj się - rzucił jeden z nich w stronę Nezumi.
Zgarbnie złapała opakowanie i wbiła słomkę w sreberko. Tsukishima zrobił to samo i upił jeden łyk.
-Nie musiałeś, ale dzięki. - Spojrzała z uśmiechem na napój w jej dłoniach.
-Musiałem, w końcu wisiałem ci za tą wodę. - mruknął obojętnie i poczochrał jej włosy.
Białowłosa od razu spaliła buraka i stała w bezruchu. Ponownie biorąc słomkę w usta, Tsukishima ruszył w kierunku sali. Jego wyluzowana postawa i oziębły wyraz twarzy sygnalizował, że nie zdał sobie sprawy z tego, co właśnie zrobił. Nezumi gwałtownie potrząsnęła głową i rozejrzała się dookoła. Po zawodniku nie było śladu. Zawiedziona, wróciła do domu. Usiadła na tylnym siedzeniu autobusu i oparła się o szybę. Jej uwagę zwróciły wibracje jej telefonu.
15:01
Tsukishima: Dlaczego sądzisz, że bez wzajemności?
____
Wracamy po przerwie~Krótkie, ale zawsze coś (・・。)ゞ
Nie, to raczej nie jest koniec.
Słowo kluczowe: raczej
Tak czy siak dziękuję za 4k wyświetleń i 1k gwiazdek~~ o(〃^▽^〃)o
Kocham was, jesteście najlepsi~! ❤❤~savvurio
YOU ARE READING
ᵐⁱᵈⁿⁱᵍʰᵗ \ ᵗˢᵘᵏⁱˢʰⁱᵐᵃ ᵏᵉⁱ ◦ ✓
Fanfictionzwykły texting nie oczekujcie czegoś specjalnego. zostawiłam to opowiadanie głównie z sentymentu, zapraszam ~ • opublikowano; 19.05.16 zakończono; 14.01.17 rozdziały; [78/80]