Rozdział 1

1.6K 57 9
                                    

Nie wiem o czym mam napisać. Dodałam już tyle nowych postów na mojego bloga, a oni nadal chcą więcej. Muszę poprosić czytelników o to, aby nie naciskali tak na mnie. Masakra. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam przeglądać social media. Nic nadzwyczajnego. Chwilę popisałam z Davidem - moim internetowym przyjacielem. Mieszkamy w sumie tylko godzinę od siebie ale nadal się nie spotkaliśmy. Może to przez to, że w sumie to znamy się nie całe pół roku. Po prostu nie było nigdy czasu. Ale mniejsza.
---
Hejka. Jestem Zoey Powell i mam 15 lat. Od roku prowadzę bloga na temat moich zainteresowań czyli głównie o modzie. Mam wielu IF (internetowych przyjaciół) ale i w życiu realnym - w którym mój umysł nie pojawia się często - też mam kilku dobrych przyjaciół.
---

Obudziłam się rano. W sumie tak jak zawsze. Jakoś nic ciekawego wczoraj się nie działo. David napisał mi tylko, że w wakacje się spotkamy. Chyba zapiszę to sobie w kalendarzu. Dobra. Wstałam, po czym pokierowałam się w stronę drzwi aby pójść do kuchni coś zjeść. Uwielbiałam, kiedy wszyscy jeszcze spali i w ciszy mogłam zjeść śniadanie bez rozmowy z innymi. Przynajmniej wtedy mogłam usłyszeć to, czego nigdy nie usłyszałam w ciągu dnia. Tykanie zegara. To była najlepsza rzecz rano. W jakiś sposób uspokajało mnie to tykanie. Dobra, nevermind. Zrobiłam sobie tosty oraz herbatę owocową. Kiedy zjadłam, szybkim krokiem poszłam do swojego pokoju. Podeszłam do szafy i wyjęłam krótkie spodenki, czarną koszulkę i moje czerwone vansy. Dość szybko ubrałam na siebie to wszystko. Z ziemi podniosłam torbę z książkam i założyłam na swoje ramię. Wyszłam z pokoju i poszłam do przedpokoju po czym wyszłam z domu. Czuje się jak ninja.
Wyjść zanim ktokolwiek obudzi - zrobione.
Do szkoły miałam jakieś 10 minut. Po drodze zawsze spotykałam znajomych z klasy i tak samo było tym razem.

Będąc już w szkole zostawiłam swoich znajomych i zaczęłam iść w stronę swojej szafki. Wyjęłam kluczyk z torby i włożyłam go, po czym przekręciłam. Do niej włożyłam kilka książek z mojej torby aby nie nosić ich przez cały dzień. Szybko zamknęłam szafkę i powoli wstałam. Obróciłam się na pięcie i zderzyłam się z jakimś chłopakiem przez co wylądowałam plecami na szafkach innych uczniów.

- O jezu przepraszam! - powiedział chłopak na którego wpadłam. Miał ciemne włosy, oczy hazel* i pierzyk pod okiem. Jakoś tak odrazu mi się spodobał.
- Nic nie szkodzi - powiedziałam - jestem Zoey - podałam chłopakowi rękę.
- Hunter - uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń.
- Jakoś nigdy wcześniej nie widziałam cię w tej szkole - powiedziałam pytająco.
- Naprawdę? Jestem tu już z 2 miesiące - zaśmiał się. Ślicznie się uśmiecha.
- Pogadamy potem ok? Muszę już iść.
- Jasne! Będę cię szukał - zaśmiał się. Odeszłam od niego cały czas myśląc co się stało. Kiedy tak szłam zaczepiła mnie Sophie - moja przyjaciółka.

- Hejka Zoey! - przytuliła się do mnie - co tak długo?
- Byłam pójść do szafki i no.. już jestem.
- Wszystko ok? Coś fajnego się stało prawda? - zaśmiała się.
- No jak byłam przy szafce to wpadł na mnie jeden chłopak - zaczęłam - i no...
- Podoba Ci się prawda?! - weszła mi w słowo Sophie.
- Jezu zamknij się - powiedziałam - tak spodobał mi się.
- To musisz mnie z nim poznać!
- Dobra dobra - zaśmiałam się - umówiłam się z nim, że pogadamy na następnej przerwie.
- Czuję, że z tego coś wyjdzie - powiedziała Sophie unosząc brwi.
- Taa.. jasne. Tak samo mówiłaś o... 3 innych chłopakach?
- Dobra ciii.. teraz już serio haha - zaśmiała się Sophie.

Zadzwonił dzwonek. Obie poszłyśmy pod salę lekcyjną i czekałyśmy aż nasza pani od Biologii w końcu się zjawi. Zazwyczaj się spóźnia co wie praktycznie cała moja klasa więc wszyscy usiedli na ziemi i zaczęli ze sobą rozmawiać.
Po jakichś 10 minutach pani nadal nie było, a moja klasa to takie śmieszki, że postanowili siedzieć cicho, i jak to powiedzieli niektórzy - 'Może nikt po nas nie przyjdzie". Mhm jasne.

Dobra jednak wierze w magiczne moce ciszy. Po całych 45 minutach nikt po nas nie przyszedł. Bravo kochana klaso! Raz wam się coś udało.

_____________

*hazel - to 'kolor' oczu. Zależy jak się patrzy to taki mają kolor.

To Tylko Choroba [ZATRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz