Rozdział 11

505 24 7
                                    

Bycie "popularną" jest jednak trudniejsze niż myślałam. Ale czasami mogę się pośmiać z rzeczy które piszą moi fani czyt. Wróżki Zoey.

Uwielbiam czytać posty o mnie ale najlepsze są komentarze.
Wróżki piszą o tym z kim chcą abym była, co we mnie lubią i tak dalej. Jest to megaa miłe.
Mój ulubiony chyba komentarz jest o tym, że Hunter na mnie nie zasługuje u w ogóle to powinnam być z Sartoriusem albo Caniffem. Po przeczytaniu tego komentarza, zaczęłam się strasznie śmiać.
Sartorius - rok młodszy i mały elf.
Caniff - za stary i w dodatku mój idol.

Postanowiłam zamieścić swój pierwszy post na tej grupie.

Hejka Wróżki (i wróżkowie)

Chciałabym urozmaicić mój fandom i dać wam coś od siebie (jeśli mogę to tak nazwać). Więc od teraz chciałabym aby każda moja wróżka nosiła wstążkę koloru 35 a na niej napis "Wróżka Zoey"
Mam nadzieję, że pomysł wam się spodoba! Byee 💋

 Więc od teraz chciałabym aby każda moja wróżka nosiła wstążkę koloru 35 a na niej napis "Wróżka Zoey"Mam nadzieję, że pomysł wam się spodoba! Byee 💋

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dodałam posta na grupkę i odrazu dostałam milion powiadomień.
Widziałam, że większości ten pomysł się spodobał. Było też wiele komentarzy o tym, że skoro ja mam wstążkę to czemu Hunter też nie może jej mieć.
Czyli muszę z nim pogadać...
----

Czekałam, siedząc na krawężniku przed moim domem. Miałam się spotkać z no..umm..Hunterem...
Jakoś średnio to chciałam, bo wolałam żeby to on do mnie napisał i w ogóle on zrobił ten "pierwszy krok" no ale cóż.
W sumie to poprosiłam go o rozmowę bo muszę zapytać o tą wstążkę.
W końcu zobaczyłam jego sylwetkę kierującą się w moją stronę. Wstałam i zaczęłam iśc w jego kierunku.

- Hej - powiedział rozkładając ręce. Ja to totalnie zignirowałam.
- Musisz mi pomóc. A raczej swoim fanom.
- Nie to nie - opuścił ręce - a o co chodzi? - zapytał. Ja wszystko mu po kolei wytłumaczyłam i wybraliśmy wspólnie kolor i napis. Kiedy wszystko było gotowe mogłam już spokojnie iśc do domu. Powiedziałam 'pa' i zaczęłam iść w stronę domu. Nagle poczułam uścisk na nadgarstku.

- Już idziesz? - zapytał.
- Tak. A co? - wyrwałam rękę z uścisku.
- Myślałem, że te wstążki to miały w jakiś sposób pomóc nam w rozmowie czy coś...
- Ale my nie mamy o czym gadać zabardzo.
- Jak to nie? Przecież jesteś moją dziewczyną!
- Wiesz co? Nie wiem. Niby tak ale cały czas między nas włazi ta idiotka a ty nie wiedzisz tego jak ona wszystki psuje! - wykrzyczałam.
- Nie krzycz.. proszę.
- Bo co?
- Nie denerwuj się no.. ja kocham tylko ciebie..
- Super. Napisz do mnie jak będziesz tego pewien - otworzyłam swoją torebkę i wyjęłam z niej kopertę - masz. Weź ją - podałam chłopakowi.
- Co to jest? - zapytał.
- Zaproszenie na RDMA. Na które mielismy iść razem ale nie wiem czy to wyjdzie.
Zaczęłam iść w stronę domu. Otworzyłam drzwi, popatrzyłam na chłopaka który otwiera kopertę i patrzy na zaproszenie po czym weszłam do domu i zamknęłam drzwi. Rozebrałam buty i poszłam do swojego pokoju.
----

Napisałam do Davida. Dowiedziałam się że ma juz garnitur na RDMA. To ja nawet nie wiem co jutro założę a on już wie w co sie ubierze za 3 tygodnie. Brawo brawo. Pomyślałam, że i ja muszę iść kupić jakomś sukienkę.
Rodziców nie było, więc na blacie w kuchni położyłam karteczkę i napisałam na niej, że jestem w centrum i wrócę wieczorem. Poszłam do swojego pokoju, z pod ubrań w szafie wyjęłam pieniądze które zawsze tam trzymam, włożyłam je do portfela ,a sam portfel wrzuciłam do czarnej torebki. Wzięłam też telefon i skierowałam się do przedpokoju, ubrałam buty i wyszłam.
Poszłam na przystanek. Czekałam tak z 10 minut. W końcu przyjechał. Weszłam do pojazdu i stanęłam przy oknie. Założyłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną piosenkę - IDFC - Blackbear i zamknęłam oczy.

Tell me pretty lies
Look me in the face
Tell me that you love me, even if it's fake
Cause I don't fucking care
At all
You been out all night, I don't know where you been
You,re slurring all your words
Not making any sense
But I don't fucki....

Poczułam szturchnięcie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam kogo? Huntera.
No japierdziele..
Zdjęłam słuchawki.

- Hey Zoey - powiedział uśmiechając się - gdzie jedziesz?
- Do centrum.
- O to tak jak ja - jeszcze tego brakowało.
- Muszę sobie kupić jakiś garniak na to rozdanie całe - powiedział - a ty? Po co jedziesz?
- Po sukienkę.
- To pomożesz mi wybrać garnitur ok?
- Po co? Sam nie wiesz jak wyglądasz?
- Dobra nie to nie.
- Ugh.. dobra.
- Dzięki - uśmiechnął się. Co on taki szczęśliwy?

Po około 4 godzinach chodzenia po sklepach Hunter i ja znaleźlismy coś dla siebie - Hunter: czarny garnitur, a ja: miętową sukienkę i czarne botki.
W sumie przez te 4h dużo sobie wyjaśniliśmy i chyba wszystko jest już ok... Tak mi się wydaje.
Postanowiłam że na RDMA pójdę z Hunterem i Davidem. Taa.. z Hunterem.
Zgodziłam się tylko dlatego, że obiecał mi, że nieważne co się stanie nie będzie gadać z Mackenzie.

Wysiedliśmy na przystanku niedaleko naszych domów. Szliśmy w ciszy. Słyszałam jak torby z ubraniami obijają się o moje i Huntera nogi. Kiedy byliśmy blisko mojego domu, podeszłam do Huntera, uśmiechnęłam się i kiedy chciałam pocałować go w policzek, ten odwrócił głowę tak, że nasze usta spotkały się i zaczęliśmy się całować.
Zapomniałam już przez ten czas jak to jest. Oby nic w najbliższych dniach się nie spieprzyło.

******
Sorki, że taki krótki rozdział i po długim czasie ale nie miałam ostatnio czasu ani pomysłu. Postaram się to zmienić 💕

To Tylko Choroba [ZATRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz