Rozdział V-Wielki powrót.

405 38 18
                                    

Gdy Seba wrocil z Maroka pierdolnął drzwiami i zakrzyknal:
-To jaa kochane kotlety!

Grell odwrócił się od razu na zawołanie.

-SEBEEEEK!!!MOJ SKARBIE MOJA MIŁOŚCI!!!!WRÓCIŁES TAK TESKNILEM!!!!-Krzyknął przytulajac Sebka.

-Mam Magiczny Kij!Będziesz zdrowy!

-Och!Wiedzialem,że go zdobędziesz!Wiedzialem!-Krzyknął pełen otuchy Grell.

Andertejkerek przewrócił oczami i pomyślał:
"O ja pierdolę -.-.A ze mną to się nikt nie przywitał,bo po co!GŁUPIE PIPY Z TYCH CIOŁKOW!!!!"

Ale jest pewien kłopot.
Otóż Sebuś nie wie za Chiny Ludowe jak tego kija użyć.

-Hm....Grelli nie ruszaj się.-Powiedział po czym wetknal mu ten kij do dupy.

-Sebku nie!Boli!To jest drewno!Będę miał drzazgi w pupci!!-Ofuknal Sebka Grell.

-Wolisz mieć drzazgi w pupci,czy całkiem nie żyć?-Zapytal Sebek,który się wkurwil wypowiedzią Grelliego.

-W sumie jak umrę to nie będę mieć pupci;-;-Jeknal smutno Grell.

-NO WLASNIE!TO Z TEJ SWOJEJ ŁASKI TO NIE RUSZAJ SIĘ JAK CI SIĘ KAŻE NIE RUSZAĆ!!!!

-Dobrze Sebciu-Grelli stanal w bezruchu.

Seba postanowił iż zadzwoni do wróżbity Macieja.

-MACIUNIU!POMÓŻ!!

-Co?-Stęknął Maciej w słuchawce.

-JAK MAM UŻYĆ MAGICZNEGO KIJA POWIEDZ MI,PROSZĘ!!BŁAGAM!!-Krzyknął Sebek rozpaczliwie.

-Ocho ok,już ci mówię.Najpierw musisz odprawić czarną mszę,a potem nakarmić Grella kawiorem okonia.Wtedy wkładasz Kij głęboko w dupe i już jest okej.

-Dziękuję ci Maciejeczku!-Krzyknął uradowany Sebek.

-Nie ma sprawy-Maciej rozlaczyl się.

Sebek odwrócił się do Grella?

-Masz ochotę na kawior,słonko?

-Fuuu...Nie lubię kawioru!!-Krzyknął Grell.

-To polub,bo bez kawioru cię nie uzdrowimy.

-No ok,a wiec dajcie mi mleko kozla.

-Ok,czyli muszę wydoic Andertejkerka.-Szepnal Seba-Hihihi (if ju nol lot aj min)

-Pfi!Teraz się odzywasz,a ze mną się nie przywitałes!!Co!!-Undertaker krzyknął.

-Przepraszam nie zauważyłem cię...

-STAŁEM KOŁO CIEBIE!SAM SIĘ WYDOJ!NIE ODDAM CI MOJEGO MLEKA!!!

-Ale ja nie jestem kozłem :'(-Jeknal Sebek-Tylko ty masz kozie mleko!

-BO JA JESTEM ALCHEMIKIEM JEBANA PIPO!!!-Krzyknął Andertejker basem.

-Pomóż,proszę bez ciebie stracimy Grella!-Seba ukleknal na jedno kolano.

I w tej chwili pojawił się Bilbo Baggins z kijem od szczotki,a za nim lekko podchmielony Gandalf.

-RĘCE DO GÓRY I POD ŚCIANĘ!!!-Krzyknął Gandalf.

-Chryste Panie!?Krzyknął Seba-Bilbo?Gandalf?To wy!?

-Tak.Oddajcie nam mleko!

-A po jakiego chuja wam moje mleko?-Spytał Andertejkerek.

-Jesteśmy z NASA.-Bilbo pokazał dowód-Z Federalnej Jednostki Mleczarstwa i Niezidentykowanego Porywania Okolicznych Zwierząt Mlekodajnych.Potrzebne nam Andertejkerku twoje mleko do badań genetycznych.

-Ochaha!Będziecie klonowac Andertejkerka?!-Spytał głośno Grell.

-Nie,Grellu.Musimy sprawdzic jego pochodzenie.

-Ooo...będziecie robić homunculusa?!-Krzyknął Grell z gorączką.

-Nie.Ogarnijcie go!Sebek!-Krzyknął zdenerwowany Bilbo.

-Zobacz czy w kuchni cię nie ma,słonko.-Powiedział Sebek.

Gdy Grell juz poszedł zaczęła się poważna rozmowa.

-Andertejkerku oddaj nam to mleko,to sprawa wagi państwowej-Odrzekł poważnie Gandalf.

-No,ok skoro tak trzeba.....-Szepnal Undertaker-Zaczekajcie zaraz wracam.

-Po chwili wrócił z dzbankiem mleka i nalal im je do szklanki.

-To wasza dola-Wskazał na szklanke-A to dla Grella-Postawil drugą szklankę przed Grellem.

-Pij Grell-Seba przysunal szklankę do ust Grella.

Grell zaropil usta w białym płynie pijac.

Bilbo i Gandalf ogladali druga szklanke z mlekiem.

-Hm.Ciekawe,ciekawe.Trzeba to wsadzić pod miksroskop i do lodówki-Odparł Bilbo drapiac się po czole.

-GRELL KAWIOR!-Krzyknął Seba,bo przypomniało mu się,że Grell ma zjeść swoją porcję kawioru.

-Yhh.No dobra.Fuj.-Odparł Grell,po czym wziął łyżeczkę czarnego,kulistego kawioru.Po włożeniu jej do ust skrzywil się i otrzepal.

-Za jakie grzechy!-Krzyknął rozpaczliwie.

Po chwili Seba rozpoczął procedurę leczenia i wsadził kij tam gdzie trzeba.

-Och!No nie tak mocno!-Jeknal Grell poljekiem.

-Wytrzymaj,juz prawie koniec.

Gdy Seba skończył Grell od razu poczuł się lepiej i spadła mu gorączka.

-Sebku ratujesz mi życie.-Wyszeptal Grell.

-Wiem.(JAKI SKROMNY)-Sebek powiedział popierając się pod boki.

-A tera chodz-Szepnal Grell i dał Sebkowi soczystego buziaczka w policzek.

-Mmm...-Jeknal Seba.

JENKI SEBY NOŁS BLUD LEVEL MAX!!!😍-Pomyślał ten piepszony,niewydojony,kozioł Undertaker.

Nagle powrócili Bilbo wywalajac drzwi.

-TO MLEKO TO MLEKO KOSMITÓW!!!!-Krzyknal z przerażeniem.

-Jak to?!-Jeknal przerażony Grell.

-Wykrylismy w nim De En A Reptylian!-Jeknal Bilbo Baggins oglądając szklankę z białym płynem.

-Hm.Muszę wam cos wyznać-Odrzekł Andertejkerek.-Otóż porwali mnie kosmici o robili na mnie swoje badania i wtedy cos mi wstrzykneli.

-Ojej.-Szepnal Bilbo-Biedaku,jak możemy ci pomóc?

-Właściwie jest mi dobrze,mleko mi się leje strumieniami.

-No racja hihi-Jeknal rozmarzony Grell.

-Twoje mleko jest bardzo dobre.-Pochwalił Sebastian.

-Moje mleko jest dobre w wielu miejscach....hehe-Zasmial się Andertejkerek (ANDERTEJKETZE TY PIEPSZONY ZBOCZENCU!!!!TYLKO BYŚ SWOJE MLEKO WKŁADAL TAM GDZIE NIE TRZEBA!!!!

-Jezu Undertaker....-Upomnial go Bibo...

Nagle usłyszeli jenki sfini xD

-Co do ch....O KURWA!!!!GANDALF!!!-Zakrzykal Seba,który zobaczył jak czarodziej chędoży świnie.

-GANDALF ZOSTAW TĄ SWINIE!NATYCHMIAST!!!!!-Krzyknął Bilbo z rekami pod bokami i mina wyniosla xD.

-Przepraszam mam chcice-Szepnal zawstyfxony Gandalf.

Grell zaczął płakać,że jego biedna świnka tak została potraktowana.

I tak powstała wojna domowa,w której Grell walczył o prawa swinek.Po wojnie wszyscy się pogodzili i poszli na kakałko z kozim mlekiem Undertakera.

Pisiont Twarzy GrellaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz