"Ciemność... Kiedy wszystko co znałeś i kochałeś... Zostaje ci zabrane... Myślisz jedynie o swym gniewie, nienawiści, nawet o zemście... I wtedy nikt cię nie uratuje."
Poniedziałek
Wczoraj wieczorem pokłuciłem się z moim jedynym przyjacielem. A o co poszło ? O dziewczynę . Ma na imię Angel, ale wcale nie ma nic z anioła.
Wiem, bo z nią byłem i te wspomnienia wcale nie są przyjemne. Baba nie ma wstydu, ale ja mam. Cały czas tylko głupio się śmiała i naciskała mówiąc mi jak mam żyć.
Po zerwaniu z Angel zostałem nieźle pobity przez "kumpli", bo nagadała im jakiś bzdur, jedynie przy mnie został Peter, ale jak widzę jego też już opentała.
Po kłutni poszedłem się myć i chyba spędziłem tam godzinę na rozmyśleniach po czym wróciłem do pokoju i zasnąłem.
Rano wstałem, moje oczy były całe podpuchnięte. Postanowiłem zamaskować to fluidem mamy. Najwyżej usłyszę, że jestem pedałem.
A ty jak byś mnie nazwał?
Chłopaka maskującego sińce pod oczami.
Pewnie też pedałem, albo tranwestytą...
A dlaczego ?
Pewnie dlatego, że inni to robią.
Nie znasz mojej historii, a ja nie znam twojej.Nie mamy prawa się oceniać, a jednak to robimy.
Dlaczego ?
Bo jesteśmy jak zwierzęta.
Niby wyżej położeni w hierarchii...
A jednak na tym samym poziomie...
A niektórzy nawet niżej.Dotarłem do szkoły. Pierwsza lekcja jaka była to matematyka, w zeszłym tygodniu słyszałem, że ma do naszej klasy dołączyć jakiś nowy uczeń, a dla mnie kolejna osoba, która będzie się nade mną znęcać.
Wszyscy się znęcają...
A ja staram się wytrzymać...
Uważają mnie za wariata...
Uważają, że powinienem iść do psychiatry...
Wkręcają mi to...
A ja...
A ja zaczynam w to wierzyć .Może faktycznie jestem psychopatą...
Ale każdy ma coś z psychopaty...
Prawda...
Prawda ?Dzwonek zadzwonił, a moje uszy wołały o pomstę do nieba, bo akurat przechodziłem obok dzwonka.
Wparowałem do klasy, przeprosiłem Panią za spóźnienie i zająłem swoje miejsce, a pani zaczęła."-Wiatjcie po weekendzie. Na początku chciałabym przedstawić wam nowego ucznia to jest...
-Jestem Wotson. Jack Wotson. Miło mi was poznać "
Tak bardzo miło.
A szczególnie dla mnie...
"Cześć jestem Michael Grey i od dziś możesz się nade mną znęcać. Myślę, że to będzie początek wspaniałego cierpienia"Lekcja ciągnęła mi się niemiłosiernie, a to dopiero pierwsza lekcja. Pewnie przez ten monotonny głos Pani i to, że znam układ całego dnia.
Zadzwonił swojej sygnalizujący upragnioną przerwę. Spakowałem książki i wyszedłem na podwórko by zaszyć się w mojim miejscu pod dębem.
Usiadłem włączając pierwszą lepszą piosenkę w telefonie, założyłem słuchawki i kaptur opierając się o pień drzewa zatapiając w myślach.
Nagle za drzewa wyskoczył Jack przyprawiają mnie o nie mały zawał serca.
"-Zwariowałeś !! Chcesz bym na zawał pad !!
-Zluzuj portki blondasku. Chcę byś został moim przyjacielem !
- Czy Ty się czegoś naćpałeś ?
-No, a co ? Też byś chciał ?
*facepalm*
-Nie dzięki "Chciałem odejść jak najdalej, ale zauważyłem najgorszych z najgorszych więc cofnełem się za drzewo i patrzyłem czy idą, ale oni jak na złość stali w miejscu
"-Czego się cykasz ?
-Aaa! Znów to robisz !! Zaraz ci dzwoneczek założę
-Ja po prostu chcę sobie znaleźć przyjaciela
-Źle wybrałeś
-Czemu ? Wydajesz się spoko koleś. A teraz chodź!
-Co? Gdzie ? Ja nigdzie nie idę "
Siłą zostałem zaprowadzony do najgorszej elity w szkole.
"-Hej ten blondasek...
-Mam na imię Michael -wycedziłem przez zęby
-Ojej. A więc Mjodael od dziś jest moim przyjacielem i jak się do niego zbliżycie będziecie mieć ze mną do czynienia. Jasne
-O proszę "Mjodael" znalazł sobie pieska obronnego"
Zacząłem powoli się wycofywać, ale Wotson złapał mnie za rękę i nie mogłem się wyrwać .
"-Jack puść mnie. Nie potrzebuje pomocy. Dam sobie radę - wyrwałem się o pobiegłem po plecak i do szkoły.
Głupi Jack...
Za kogo on się uważa?
Nieważne
Mam tylko nadzieję, że nie narobił mi gorszych problemów niż mam.Rozdział trochę opóźniony
Miał być wczoraj, ale Internet mnie nie Kocha :c
I jest dziś może jutro uda mi się to nadrobić c:
CZYTASZ
Uciec Światu (original story)
Teen FictionCzy złapałeś/aś kiedykolwiek doła z jakiegoś powogu? Zapewne tak, bo człowieka bez żadnych problemów nie znajdziesz. Czy kiedykolwiek chciałeś/chciałaś opuścić ten świat, ale zabrakło ci odwagii? Napewno. Gdy ci smutno słuchasz jeszcze smutniejszych...