Z perspektywy Hermiony...
Sytuacja z Snape'em już dawno poszła w niepamięć,postanowiłam nie okazywać mojej słabości tylko udać że to nic na mnie nie wpłynęło. Draco koniecznie chciał najpierw sam załatwić sprawy z Severusem, a potem iść do Albusa ,jednak ja kategorycznie mu tego zabroniłam,oczywiście Malfoy to Malfoy czyli koniecznie chciał postawić na swoim,długo dyskutowaliśmy, ale on jakby mnie nie słuchał,dopiero gdy usiadłam na jego kolanach a ręce zarzuciłam na jego szyję to wtedy się nieco uspokoił i zaczął słuchać moich argumentów. Ostatecznie Draco obiecał mu że z nikim ale to nikim nie poruszy tej sprawy. Oczywiście stanowczo mi oświadczył, że nie dopuści aby ta sytuacja się powtórzyła, ale jednak jeśli jakimś cudem Snape lub ktokolwiek inny w najmniejszy sposób tak mnie potraktuję to mam nawet nie próbować prosić Dracona o dyskrecję i zostawienie tej sprawy ponieważ w rezultacie on załatwi to tak jak się należy.
-Zrozum że robię to dla twojego dobra,a teraz nie dość że ryzykuję aby ta sytuacja się powtórzyła to jeszcze łamię obietnicę zadaną Albusowi. Jedna z rąk Dracona gładziła mnie po kolanie, natomiast druga trzymała mnie za biodro tak abym nie sturlała się z jego wygodnych kolan.
-Myślę że nawet jeśli byśmy opowiedzieli to Dumbledor'owi on i tak byłby bezradny,co by mu dała ta wiedza?
-Może połączył niektóre fakty? Zapewnił by ci lepszą ochronę...
-Draco ja naprawdę doskonale rozumiem że zależy ci na tym abym była bezpieczna,bardzo się z tego cieszę bo wiem że coś dla ciebie znaczę- W momencie wypowiedzenia tych słów zaczęłam mierzwić jego blond włosy. -Ale,poprostu uważam że powinieneś zacząć również pamiętać o sobie bo nie tylko mi może coś się stać,poza tym nie należe raczej do tych nieco bezmyślnych i bezradnych dziewczyn które tak naprawę bo 7 latach nauki w Hogwarcie nic nie potrafią. Rozmowa z Draco na temat mojej niezależności była bezsensowna,on i tak uważa że ma rację,swoją drogą to gdy zaczął podawać masę już kompletnie durnowatych argumentów pocałowałam go w usta,bo ile można?
-Mam coś dla Ciebie. Draco szybkim ruchem teleportował ze swojego pokoju dokładnie na swoją rękę dwie małe karteczki.
-Las Vegas? Zapytałam dokładnie przeglądając bilety i uśmiechając się jak wariatka. Teleportacja była tak daleko była dla nas niemożliwa,po pierwsze była to naprawdę odległość a po drugie nasze sprawy nie pozwalały na takie spontaniczne wypady. -jedziemy tam razem? Zapytałam z nutką niepewności.
-A myślisz że pojechał bym bez ciebie? Jedziemy razem. Powiedział entuzjastycznie -Będziemy spać w cholernie luksusowym i drogim hotelu,będziemy jeść kolacje w najlepszych restauracjach,wieczorem będziemy oglądali faking it żebym mógł dokładnie przyglądać się twoim emocjom,w nocy będziemy spacerować po mieście, pójdziemy do największego wesołego miasteczka jakie kiedykolwiek widziałaś,nawet zajdziemy na jakaś nędzną dyskotekę żeby choć na chwilę zapomnieć o naszej rzeczywistości tu,w Hogwarcie.
-Słuchałam Dracona i nie mogłam uwierzyć,to będzie coś tak niesamowitego.... Zapomnieć o tym co jest tutaj,zostawić wszystko tutaj i poprostu wyjechać...
-Dziękuję kochanie. Tym razem powiedziałam naprawdę pewnie dając mu krótkiego buziaka i przytuliłam się do niego tak mocno że aż żartował że jak dalej będę go tak przytulać to nie dożyję to wyjazdu.
CZYTASZ
Dramione-Fight for her
RandomZanim zaczniesz czytać Dramione-Fight for her,przeczytaj Dramione-Sad love, jest to kontynuacja pierwszej części :) Albus Dumbledore jest przejęty losem Draco i Hermiony i nie odmawia pomocy. Lucjusz jest w stanie zrobić wszystko, aby wyrządzić najw...