Z perspektywy Hermiony Granger...
Draco jest chyba najbardziej zaskakującą osobą jaką kiedykolwiek poznałam... W ciągu tych dwóch dni w Las Vegas Malfoy wpadał na tyle szalonych pomysłów, że doszłam do wniosku, iż naprawdę mimo wszystkiego co przeszliśmy ,i w sumie przechodzimy czas spędzony z Draconem jest najlepszym rodzajem spożytkowania czasu. Może się to wydać takie typowe dla mugolskich par i mało interesujące ale Draco tak jak mówił zabrał mnie do cholernie bogatego i wielkiego hotelu który wyglądał wręcz jak... sama nie wiem jak,poprostu był niesamowity,ale muszę przyznać że to nie moje klimaty,nie jestem przyzwyczajona do tego typu miejsc,aczkolwiek to mnie oczarowało. Gdy weszliśmy zmarznięci do holu odrazu utuliło nas ciepłe powietrze i miła atmosfera która panowała w środku,mimo dużej ilości gości którzy pomieszkiwali w tym hotelu. Powitała nas miła kobieta która była zbyt ładna,stanowczo była za ładna,stojąc naprzeciwko jej byłam zła na siebie że moje włosy nie mogą być tak idealnie proste i lśniące,usta pełniejsze a figura bardziej krąglejsza. Myślę że nawet gdzieś głęboko poczułam zazdrość o Dracona,poprostu myśl że on uznał ją za atrakcyjną sprawiał że mój humor się z lekka pogarszał. Gdy z Malfoyem byliśmy już w naszym dużym, ale bardzo przyjemnym pokoju poczułam przedziwny spokój który towarzyszył mi od samego wkroczenia tu,miałam wrażenie że tutaj nie może się nic złego zdarzyć. Wieczór nadszedł bardzo szybko i zanim się obejrzałam Draco powiedział że wychodzimy,uznałam go za śmiesznego ponieważ pomyślał że wyjdę z nim tak jak jestem a ja miałam plany aby w tak urokliwym i robiącym wrażenie miejscu wyglądać nieco inaczej. Zaczęłam od wzięcia szybkiego prysznica połączonego z umyciem włosów, a następnie wyprostowaniem ich,byłam zadowolona z faktu że kiedyś całkiem przypadkiem sprawiłam sobie najzwyklejszą prostownicę. Gdy moje włosy były raz w życiu prawie idealnie proste i połyskujące wzięłam się za makijaż. Na twarz nałożyłam kilka kosmetyków typu rozświetlacz,podkład,puder i troszkę różu,rzęsy podręciłam zalotką którą pożyczyłam do Pansy, wyposażyła mnie ona także w bardzo cieniutki eye-liner którym wykonałam delikatnie jaskółki,moje długie rzęsy były podkreślone czarnym tuszem do rzęs ,a na powiękach świecił się jasno różowy delikatny cień,usta zakonturowałam bordową kredką do ust,łącznie z białą sukienką którą miałam na sobie całość wyglądała bardzo ładnie,miałam dużą nadzieję że zrobię wrażenie na Draconie. Wyszłam z łazienki z delikatnym uśmiechem na buzi i odrazu nabrałam pewności siebie gdy zobaczyłam minę Draco.
________________________________________
Z perspektywy Dracona...Pierwszego wieczoru w Las Vegas ja i Hermiona mieliśmy wyjść zwiedzić miasto,dużo czasu spędziliśmy na oglądaniu przypadkowych odcinków przyjaciół które leciały w telewizji,leżeliśmy w siebie wtuleni i było nawet dobrze dopóki nie przypomniałem sobie co nas czeka gdy wrócimy do rzeczywistości. Było ok 19, więc powiedziałem Hermionie że dobrze by było żebyśmy już wychodzili,zaskoczyła mnie jej mina a nawet słowa gdy powiedziała że przecież nie wyjdzie tak,jak dla mnie wyglądała bardzo ładnie w sumie tak jak zwykle,ona zawsze wygląda nienagannie. Siedziałem bezczynnie około godziny zastanawiając się jak długo można się szykować, i w pewnym momencie zrobiło mi się ewidentnie cieplej na sercu gdy zdałem sobie sprawę że mam kogoś takiego jak Hermiona,podoba mi się tu uczucie gdy jestem z nią,jest mi z nią tak cholernie dobrze. Mogę śmiało przyznać że ze wszystkich momentów które spędziłem z Hermioną to ten w którym zobaczyłem ją wychodzącą z łazienki jest najbardziej zaskakującym ze wszystkich... Wyglądała tak inaczej,inaczej niż zwykle,jej włosy był proste i błyszczące chociaż ja i tak wolę jej pokręcone kosmyki,biała sukienka leżała na niej wręcz idealnie,pomijając jej cały makijaż to wyglądała promiennie,wyglądała na szczęśliwą,nie mogłem się jej oprzeć tym bardziej wtedy gdy zarzuciła swoje długie włosy na ramię a mi posłała kokieteryjne spojrzenie. Podszedłem do niej niemal odrazu i przybliżyłem się do niej złączając nasze usta,mimo to że była w swoich wysokich szpilkach ja i tak byłem wyższy ale pasowało mi to jak najbardziej.
-Wyglądasz niesamowicie. Powiedziałem łapiąc ją za biodro i dając szybkiego buziaka w policzek.
-Dzięki. Powiedziała biorąc mnie za rękę kierując do drzwi. Hermiona ubrała swój czarny płaszcz i czarny długi szalik a ja swoją kurtkę. Zamykając nasze drzwi od hotelu ruszyliśmy podbijać Las Vegas.
__________________________________
Z perspektywy hermiony...Spacerowaliśmy z Malfoy'em można powiedzieć wszędzie,wieczór a właściwie noc to idealna pora na zwiedzanie miejsca takieko jak Las Vegas,miałam wrażenie że o tej porze jest tu więcej ludzi niż w ciągu dnia. Ja i Dracon chodziliśmy jak większość osób tam różniąc się tym że nie byliśmy szalonymi imprezowiczami którzy pijani wracają z imprezy,przechodzące obok nas osoby często nas zaczepiały a my tylko się z nich śmialiśmy,zazdrościłam im takiego beztroskiego życia,wątpie że ja i Draco będziemy mogli kiedyś tak poprostu wyjść i nie martwić się o to czy czasem nie zginiemy bo jego nieludzki ojciec i Voldemort nie będą chcieli nas nagle zamordować. W pewnej chwili stwierdziliśmy że pójdziemy na trochę późną kolację,spędziliśmy tam może godzinę,było bardzo miło posiedzieć w takiej atmosferze pijąc szampana który powodował że robiło się coraz bardziej zabawniej. Gdy ja i Draco pochłonęliśmy już całkowicie nasze zamówienia,malfoy zamówił dodatkową butelkę szampana poczym zapłacił i wyszliśmy. Myślę że to ciekawa perspektywy iść srodkiem ulicy popijając szampana i śmiejąc się z bezsensownych rzeczy nie martwiąć się co inni na ten temat pomyślą,ja i Draco wmieszaliśmy się trochę w tłum opróżniając drugą butelkę szampana i idąc chwiejnym ruchem po ulicy śmiejąc się ze wszystkiego co możliwe,ludzie odwzajemniali nasze uśmiechy, a jedna z par co szła pijąc nieco inny alkohol, jakby trochę mniej wykwintny uniosła swój trunek w geście wiwatu na co my zrobiliśmy to samo ponownie się śmiejąc. Gdy Draco krzyczał na cały głos że mnie kocha uznałam że to najodpowiedniejsza pora by wracać do domu,w sumie bym mogła jeszcze dłużej pobyć na mieście z Malfoyem i dalej niczym się nie przejmować jednak moje sumienie i rozwaga nie pozwalały abym aż tak dała się ponieść.
CZYTASZ
Dramione-Fight for her
RandomZanim zaczniesz czytać Dramione-Fight for her,przeczytaj Dramione-Sad love, jest to kontynuacja pierwszej części :) Albus Dumbledore jest przejęty losem Draco i Hermiony i nie odmawia pomocy. Lucjusz jest w stanie zrobić wszystko, aby wyrządzić najw...