Rozdział 8

92 4 1
                                    

Wsiedliśmy do samochodu, który był przygotowany specjalnie dla nas. Na przednich siedzeniach zagoscili się nasi menadżerowie, a ja wylądowałam z tyłu, tuż obok Rusha. Byłam zmęczona. Nie dość, że późno poszłam spać to jeszcze od rana zaczęły się kłopoty.

Wyjechaliśmy dopiero po godzinie siódmej. Czekało nas kilka godzin jazdy. Ciche rozmowy i kołysanie doprowadziło do tego, że zachciało mi się spać. Poczułam jak opada mi głowa, ale zanim zdążyłam zareagować uderzyłam głową w szybę.

- Skarbie? Nic ci nie jest?- Rush dotknął mojej twarzy, a ja poczułam gorąc na twarzy.

- Wszystko ok. - Unikałam jego spojrzenia. Dlaczego nagle czułam się przy nim głupio.

Nagle poczułam usta na moim czole.

- I już nie boli. - szepnął Rush do mojego ucha, co pogorszyło tylko moją sytuację - Mówiłem, że masz się mnie przestać wstydzić.

- Żeby to było takie proste. - powiedziałam cicho, ale on i tak to usłyszał.

Rush uśmiechnął się tylko i otoczył moje ciało swoją ręką, a drugą wziął moją głowę i położył sobie na ramieniu.

- Odpocznij. Jesteś zmęczona, a czeka nas praca. Poza tym zasłużyłaś. Od rana pomagasz dla wszystkich mimo, że to nie twoja praca. I nie sprzeczaj się ze mną, bo będę musiał użyć innych sposobów, aby Cię przekonać do swoich racji. - Na jego słowa przeszedł mnie dreszcz, co sprawiło jeszcze większą radość Rushowi.

Objął mnie jeszcze silniej. Czułam się jak w pułapce, ale trwało to tylko kilka minut. Potem poczułam od niego ciepło, które ogarnęło całe moje ciało. Do tego jego przyjemny zapach sprawił, że rozluźniłam się przy nim, a moje ciało dopasowało się do jego ciała. Po raz pierwszy w życiu doświadczyłam czegoś takiego. Czułam się bezpiecznie i tak jakbym znalazła swoje miejsce na ziemi.
Nie, dziewczyno ogarnij się to tylko twój partner do pracy, ale za to jaka wygodna poduszka... stop, przestań nie wolno ci. Czemu to wszystko jest takie trudne? Czemu Rush nie może być choć trochę mniej atrakcyjny? Jak tak dalej pójdzie to zrujnuje mi psychikę do końca kontraktu.
Takie rozmyślania zajęty mi resztę trasy z przerwami na sen. Co dziwniejsze Rush przez ponad 6 godzin nie wypuścił mnie ze swoich ramion.
Poczułam szturchniecie w ramię.

- Caroline obudź się. Jesteśmy na miejscu. - otworzyłam oczy i zobaczyłam moją menadżer - Obudź Rusha i zaraz spotkamy się z właścicielem terenu.- po tych słowach zostawiła nas. Spróbowałam się odsunąć, ale to sprawiło, że uścisk się zacisnął.

- Rush dusisz...- Pogłaskałam go po włosach, które swoją drogą były bardzo miękkie i gładkie. - Obudź sie...- szpnęłam mu do ucha dalej gładząc jego włosy.

- Rób mi tak jeszcze... - mruknął jak kot i otworzył swoje zielone oczy - To bardzo przyjemne. Nie krepuj się. - szepnął, kiedy chciałam zabrać dłoń i przytrzymał ją w miejscu.

- Wypuscisz mnie? Zaraz mamy spotkanie. - spojrzałam w jego oczy.

- Za buziaka... - Uśmiechnął się chytro. - No dawaj, kiedyś i tak by do tego doszło.

Wiedziałam, że myślał, że tego nie zrobię, więc zanim zaczął swoją przemowę szybko cmoknęłam to w policzek. Spojrzał na mnie zaskoczony. Jeżeli do tej pory się nie obudził, to pocałunek otrzeźwił go do końca.

- Nie te miejsce miałem na myśli...

- Cóż nie wyszczególniłeś żadnego...

- Zapamiętam na następny raz...

- A kto powiedział, że następny raz będzie.

- Będzie i to szybciej niż myślisz. Już ja o to zadbam.- Na jego słowa wytrzeszczyłam oczy i skoczyło mi tętno. Uśmiechnął się na moją reakcję i wyszedł na spotkanie.

Po chwili dołączyłam do reszty. Rush złapał mnie za dłoń przysłuchując się rozmowie. Właściciel wytłumaczył nam, gdzie co się znajduje i jak korzystać z terenu, aby nie narobić szkód. Następnie zaprowadzono nas na uroczą polanę. Na środku znajdowało się palenisko a w oddali, między drzewami widać było łąkę. Zakochałam się w tym miejscu. Poczułam tu wolność. Brak reporterów to kolejny plus tego miejsca. Rush otoczył moją talię ramionami i położył głowę na moim ramieniu, aby patrzeć w tą samą stronę.

- Tu naprawdę zaczyna się naszą historia. - Spojrzałam na niego pytająco, ale Rush tylko się uśmiechnął.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ONE OF A KINDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz