4.

1K 74 1
                                    

JorgeBlanco: Dlaczego nie ma cię na planie? Przychodzę z myślą, że będziemy nagrywać, a reżyser mi mówi, że zdjęcia odwołane, bo jesteś chora. Tini, co się dzieje?

TiniStoessel: Nic takiego Jorge

JorgeBlanco: To coś poważnego?

TiniStoessel: Zwykłe przeziębienie

JorgeBlanco: Jesteś w swoim pokoju hotelowym?

TiniStoessel: Nie
NIE WYSŁANO

TiniStoessel: Tak
NIE WYSŁANO

TiniStoessel: A co?

JorgeBlanco: Czyli jesteś. Zaraz do ciebie przyjdę.

Okryłam się szczelniej kocem. Cała drżałam na myśl o spotkaniu z Jorge. Oczywiście nie byłam chora, nie miałam nawet kataru. Po prostu nie mogłam dziś iść na plan, okay? Zobaczyłam w scenariuszu, że miałam dziś całować się z Jorge. Bałam się, że to będzie za dużo dla mojego biednego serca. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Do mojego pokoju wszedł Jorge, nawet nie zapukał! Ciekawe, czy do swojej dziewczyny też tak wchodzi? Pozbyłam się szybko tej nieprzyjemnej myśli i zdobyłam się na lekki uśmiech. Jorge usiadł na moim łóżku. Był blisko mnie, zdecydowanie za blisko. Chłopak delikatnie odgarnął moje włosy, a nasze spojrzenia się spotkały. Byłam wdzięczna, że leżę - w innym przypadku na pewno kolana ugięły by się pode mną. Wyjaśniłam chłopakowi, że już jutro normalnie będą zdjęcia. Porozmaiwaliśmy chwilę o jakiś kompletnych głupotach. Jorge pocałował mnie delikatnie w policzek, a potem wyszedł bez słowa zostawiając mnie z ciepłym uczuciem w środku.

JorgeBlanco: Czujesz się już lepiej?

TiniStoessel: Tak, dziękuję

JorgeBlanco: Martwiłem się
NIE WYSŁANO

JorgeBlanco: To dobrze

TiniStoessel: Btw kocham cię
NIE WYSŁANO

BY THE WAYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz