Powrot

1.2K 71 0
                                    


Przyjechał. Znowu się z nim zobaczyłam. Tak długo się nie widzieliśmy. Tęskniłam za nim. Zrobiłam kawę.

- Wiesz... to musi się skończyć. Widziałem tyle okropnych rzeczy. Musimy to przerwać. Jesteśmy na dobrej drodze. Nie możemy się wycofać, ani dać się zastraszać. Masz pomysł na kolejny występek? - zapytał Eryk.

- Właściwie to mam. Mam zamiar spróbować czegoś, czego do tej pory nie robiłam.

- A mianowicie? 

- W centrum miasta, jest arena, a obok niej najwyższy budynek miasta. Wiec myślałam o grafiti z krzyżem i podpisem  Bóg nie umarl

- Jak chcesz to zrobić?

- Mam znajomego potrafi pilotować helikopterem, wiec damy rade. Tylko trzeba się z tym uwinąć , najlepiej w nocy.

Przytaknął. Poszedł położyć się spać. Musiał być wypoczęty na kolejna akcje. Następnego dnia wieczorem zaczęło się. Zrobiliśmy to. W akcji brało udział pięcioro ludzi. Niestety jeden został postrzelony. Wykrwawił się na śmierć. Następnym razem musimy być bardziej ostrożni. Po całym zdarzeniu wróciliśmy do domu. Postrzelonego pochowaliśmy w ogrodzie. Tak jak chciałam nasz występek pokazano w telewizji, a tuż po tym była transmisja. Zbladłam. To była transmisja z areny. Jedna z tych twarzy rozpoznałam. To była znajoma Eryka. Bylo nieciekawie. Zaczęto nasilać groźby w telewizji. W miastach było coraz więcej policji. Wystraszyłam się dość trochę.

 - Hej będzie dobrze - pocieszył mnie Eryk

- Wiem, ale boje się 

Przytulił mnie. Nasze usta zbliżyły się do siebie i się pocałowaliśmy. Potem opuściliśmy salon i poszliśmy do sypialni.


Wychowana w niewoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz