We wtorek zbudziłam się o tej porze bezdusznej i nikłej, kiedy właściwie noc się już skończyła a świt nie zdążył jeszcze zacząć się na dobre. Próbowałam jeszcze zasnąć, ale przerwał mi dzwonek telefonu. Nie chciało mi się odbierać i gdy moja komórka przestała dzwonić spojrzałam na ekran i wyświetlił mi się numer mojego przyjaciela Luka.
-Dobrze wie, że do mnie trzeba dzwonić dwa razy: raz, żebym znalazła telefon i drugi, żebym popatrzyła na ekran i wyciszyła.- rozespana powiedziałam pod nosem.
Spojrzałam na zegarek była godzina 4:21, a pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to zabicie Luka. Zaśmiałam się pod nosem i napisałam.
Do Luk:
Już nie żyjesz!!!
W sumie niezły pomysł. W końcu da mi spokój i będę mogła spać jak najdłużej.Po kilku próbach zaśnięcia doszłam do wniosku, że nie dam rady ponownie zasnąć, więc wstałam zrobić sobie śniadanie. W drodze do kuchni przejrzałam się sobie w lusterku, które mieściło się w przedpokoju. Wyglądałam okropnie. Moje długie, blond włosy były potargane, a pod moimi zielonymi oczami były lekkie zaczerwienienia. Poprawiłam włosy i ruszyłam do kuchni. Zajrzałam do lodówki, w której była pustka i z końcówki mleka zrobiłam sobie płatki. Zaczęłam w pośpiechu jeść śniadanie, a gdy skończyłam posiłek uświadomiłam sobie, że dziś jest sobota. Na mojej twarzy automatycznie pojawił się szeroki uśmiech. Spojrzałam na telefon i odczytałam wiadomość od Luka.
Luk:
Spotkajmy się dziś w naszym miejscu o 17:00 :-) Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość.
Po odczytaniu wiadomości ruszyłam w stronę salonu, aby obejrzeć powtórki mojego ulubionego serialu. Spędziłam tak cały dzień, a około 15:30 zaczęłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic, a następnie ubrałam się w szorty i luźny T-shirt. Zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa do wyjścia.
CZYTASZ
Cios udręki ✔
Teen Fiction(...)"We wtorek zbudziłam się o tej porze bezdusznej i nikłej, kiedy właściwie noc się już skończyła, a świt nie zdążył jeszcze zacząć się na dobre."