Rozdział VII

146 10 2
                                    

Tak jak sobie postanowiłam nic nikomu nie mówiłam. Niestety musiałam w końcu o tym komuś powiedzieć, a tą osobą był Tom. Nie ukryła bym tego przed nim ponieważ właśnie jestem w szpitalu, mój stan jest coraz gorszy. Przyjmuję cały czas leki, ale wiem, że one za wiele mi nie dają. Gdy Tom się dowiedział od razu postanowił ze mną zerwać bo stwierdził, że nie wytrzyma tego wszystkiego . Najgorsze było jednak to, że to on miał tego nie wytrzymać, przecież ja tu leżę już od dłuższego czasu i umieram. Ale to on miał nie wytrzymać .

Doktor mówił, że jeszcze mogę z tego wyjść, ale ja wiedziałam ,że to już KONIEC. Po prostu to czułam właśnie to było najgorsze czułam, że to się stanie nie długo, ale nie miałam pewności kiedy.

Tydzień później ...

Dziś nawet lepiej się czuję. Może jednak nie jest tak źle? Może jednak wyliżę się z tego? Te myśli cały czas krążyły mi po głowie.Jak każdy raczej normalny człowiek nie chciałam właśnie teraz umierać. Miałam małą nadzieję, że jeszcze wszystko wróci do normalności, że Tom znowu będzie ze mną, że będę zdrowa i zwiedzę wszystkie miejsca, które w dzieciństwie marzyłam odwiedzić, że zobaczę jeszcze moją mamę... Ale teraz zostało tylko czekanie na przebieg wydarzeń ...

Umierać na rozkaz nie miałam chęci...

+++

Koniec bum umarła !! Nie żyje ! Stało się !! Tak może i jestem sadystką która uśmierca ludzi ale za to z jakim potencjałem !!! 😂😂😂

Cios udręki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz