Przecież się uda

1.8K 170 33
                                    

Znów mi ucieka z rąk. Muszę ją złapać.

L'owi udało się jakimś cudem wysunąć skrzydła i polecieć za zapłakaną dziewczyną. Kodoku leciała coraz szybciej, coraz bardziej ulatywała mu sprzed nosa, aż znowu mu zniknęła. L znów skupił myśli na tym wszystkim, co się wydarzyło i na Kodo.

***

Tym razem pojawił się w jakimś domu, zawieszonym na chmurze. Po chwili wszedł do środka, gdzie usłyszał niosący się echem szloch. Szedł za dźwiękiem, aż odnalazł pokój. Konkretniej sypialnię. Na łóżku siedziała Kodo, zawinięta w grubą kołdrę i łkająca.

- Czemu tego nie wiedziałam? Cień nie może nikogo uratować... Czy Ryuk miał rację? Naprawdę aż tak mi zależało na L? - mruczała cicho pomiędzy łzami. - Przeze mnie, jeśli Kira powstanie, to teraz na pewno nikt go nie schwyta! Przeze mnie. W końcu... w końcu jestem tylko Cieniem...

L przysiadł na łóżku i westchnął.

- Czemu? L był... mimo wszystko był miły i mnie słuchał. On... on nie był Shinigami, więc czułam... się przy nim tak normalnie? Jakbym zaczęła normalnie żyć! Skoro... skoro nawet nie mam imienia... tylko on mi wtedy został. Jedyny... jedyny, który trzymał mnie przy ziemi. - załkała znowu.

Spojrzała wokoło po czym zmrużyła oczy.

- Na to już zbyt późno, ale... kocham cię, L. Ryuk miał rację, jestem bezużyteczna.

L zobaczył leżącą na podłodze księgę i kilka rozmazujących się na jej stronnicach plam.

Dlaczego Cienia imię jest najcenniejsze? Przecież to najprościej znaleźć.

Wyszedł na chwilę z pokoju, kierując się intuicyjnie do salonu.
Laptop, który wygląda zupełnie jak mój... Robienie kopii rzeczywistości to chyba twoje hobby.

Chłopak uruchomił komputer po czym zalogował się, jak się okazało, znanym sobie wcześniej hasłem.

Więc Kodo zaginęła najwyżej pół roku temu w Górach Skalistych...

Chłopak bez problemu odnalazł rejestr zaginionych osób sprzed roku do sprzed kilku miesięcy. Była to lista kilkunastu osób.

Andrew Rox, lat 37
Regina Kostrzycka, lat 58
Paul Forrester, lat 19
Laura Grant, lat 8
Fiona Debry, lat 23
Olly Collin, lat 15
Korbyn Miller, lat 18
Rin Hashimoto, lat 26
Shion Hashimoto, lat 24
Alan Hill, lat 43
Juliette Fix, lat 33
Michael Johnson, lat 29
Leia Smith, lat 4
Quinn Allen, lat 57

Cóż, odnalezienie tego nie powinno być trudne nawet dla niej.

L przyjrzał się nazwiskom i po krótkim namyśle kliknął ogłoszenie "Korbyn Miller".

Korbyn Miller, lat 18
Zaginęła po zdobyciu jednego ze szczytów dnia 29.04.04

Do informacji dołączono zdjęcie, przedstawiające dziewczynę o ciemnych włosach i szarawych oczach.

Zakładając, że jako Cień jest zszarzała, mam 90% pewności, że to jest jej imię.

Usłyszał kroki.

- Huh? Czemu laptop jest włączony? Co to za ogłoszenia?

Dziewczyna usiadła przy komputerze i przetarła oczy ze zdumienia.

- To... to naprawdę ja?

Nie, to Kira przebrany za Beyonce.

- Ale kto? To ty L?

Cisza. L niezbyt wiedział co zrobić.

- Weź coś z komputerem zrób.

W końcu chłopak podszedł do klawiatury i wystukał "TO JA".

- L... jeśli teraz jesteś taki jak ja... musisz się skupić na tej ciężarówce.

Czarnowłosy westchnął i wrócił myślami do owego wypadku, a wtedy na biurku pojawiło się zdjęcie. Kodo poderwała się i chwyciła zdjęcie.

- L... to naprawdę ty! O... od kiedy się tu kręcisz?

-Wystarczająco długo, by wiedzieć, że Ryuk wskrzesi Yagamiego, a ty mnie kochasz i tak naprawdę nazywasz się Korbyn Miller.

Dziewczyna jakby nagle rozpromieniała na twarzy.

- Uch... yyy... - podrapała się po karku. - A jak mnie znalazłeś?

L przetrząsnął kieszenie swoich dżinsów, by wyjąć z nich wygniecioną już lekko fotografię Korbyn.

- Miałeś ją cały czas... - dziewczyna mimowolnie zarumieniła się.

- Poza tym trudno było nie zauważyć, że ci się podobam. Można z ciebie czytać...

- Wiem, jak z otwartej księgi. - odparła spuszczając wzrok i bawiąc się kosmykiem włosów.

- Coś nie tak?

- Nic. Trochę dziwnie się czuję, że to... dla ciebie takie oczywiste.

L przewrócił oczami i przytulił dziewczynę, która raczej nie miała ochoty na tym kończyć, więc uniosła głowę i pocałowała lekko czarnowłosego.

- Jeszcze go złapiemy, L. - szepnęła, trzymając się go mocno, jakby się bała, że znów zniknie.

Mi też się nudziło...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz