06.12.2015

5 0 0
                                    

Nadeszły Mikołajki... Czas chyba dla wszystkich dobry. Jak co roku każde z nas przygotowywało prezenty dla wylosowanej osoby. Najtrudniej było z panią. Co można dać nauczycielce i to jeszcze takiej. Mój front zmienił się diametralnie. To nie znaczy, że olałam panią Monikę, tylko się przyzwyczaiłam... To wbrew pozorom nie było takie trudne. Pani Andżelika może i miała swoje wady, ale zdecydowanie miała też sporo zalet. Byliśmy grzeczni... Wyjątkowo, ale to w końcu święta. Byliśmy dla niej mili i byłam z nas dumna, że nie mówimy co chwile
"A bo w tamtym roku..."
"A pani Monika to..."
"A tak było to wszystko zorganizowane..."
Niestety Wigilia Klasowa zmieniła się w Wigilię Szkolną. Siedzieliśmy przy długim stole i... Nadal byliśmy mili. Może to ze względu na rodziców siedzących z nami. Pewnie gdzieś w naszych umysłach tworzyły się niewypowiedziane słowa. Może wypowiedziane po cichu, ale udało się. W roku 2015 pożegnaliśmy się bardzo miło i grzecznie...

ABOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz