Wszystko działo się tak szybko

233 17 5
                                    

Godzina 9.30 rano

-Sylwia, widziałaś gdzieś może moją szczotkę do włosów?!? - usłyszałam dochodzący  z dołu głos Natalii.

- Ja mam! Już ci ją oddaje! - odpowiedziałam i zbiegłam po schodach szukając wzrokiem dziewczyny.

Znowu za późno wstaliśmy. Wszyscy w biegu się szykują do wyjścia, a najbardziej ja z Natalką. Próbujemy się wyrobić w jak najszybszym czasie, ale jak to zawsze jest "Kto się spieszy to się diabeł cieszy" i ciągle o czymś zapominamy.

- Dziewczyny, jesteście już gotowe? Zaraz wychodzimy.- powiedział ze spokojem Remik. On zawsze wszystko potrafi sobie idealnie zaplanować.

- Już chwileczkę, jeszcze tylko założę buty! - krzyknęła Natalka.

Wkońcu wszyscy byliśmy gotowi i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i już mieliśmy odjeżdżać.

- Remik, zapomniałam telefonu! - krzyknęłam, gdy tylko się zorientowałam, że go nie mam.

- Haha, wiedziałem, że czegoś zapomnisz! Szybko, leć po niego, tu masz klucze! - jak zawsze roześmiany Remo rzucił mi kluczyki, a ja je precyzyjnie złapałam i pobiegłam do domu. Wzięłam telefon i wróciłam do auta.

- No teraz możemy spokojnie jechać- powiedziałam z uśmiechem na twarzy i zapięłam pasy.

Oddałam klucze i odrazu zaczęłam przeglądać swoje social media. Zrobiliśmy sobie zdjęcie po czym dodałam je na Instagrama. Potem zaczęliśmy śpiewać, rozmawiać i się wygłupiać aż wkońcu dotarliśmy na miejsce. Odrazu moim oczom ukazała się wielka scena. Poszliśmy do budki za sceną, która robiła za nasz backstage. Czekali już tam na nas bracia Sikorscy i Sylwia Lipka. Wszyscy byli w cudownych nastrojach, co dało się zauważyć po uśmiechach na ich twarzach. Przywitaliśmy się i wszyscy zaczęli patrzeć się na Natalkę.

- To jest Natalia.- powiedziałam szybko, bo widziałam, że czuje się skrępowana, gdy wszyscy tak na nią patrzyli.

- Jestem Jeremi, miło cię poznać - odparł pierwszy i wyciągnął do niej rękę.

- Natalia.- odwzajemniła gest,a  zaraz po tym każdy zrobił to samo, co przed chwilą Jeremi. Poprosili dziewczynę, aby opowiedziała coś o sobie na co się zgodziła i zaczęła mówić. Potem rozmawialiśmy jak dobrzy, starzy znajomi. Widać, że ją polubili. Tą chwilę przerwał nam Remik

- Chodźcie, zaczynamy próby. Mamy 2,5 godziny do rozpoczęcia. - powiedział, a my wstaliśmy i poszliśmy pod scenę.

Próby przebiegły jak zwykle szybko i miło. Mieliśmy jeszcze godzinę do rozpoczęcia, więc postanowiliśmy pójść coś zjeść. Wybraliśmy, że będzie to pizza. Znaleźliśmy jakąś pierwszą lepszą pizzerię i tam zjedliśmy. Po 40 minutach wróciliśmy na nasz "backstage". Zostało 20 minut do wyjścia na scenę. Zgromadziło  się już  pod sceną sporo ludzi . Zobaczyłam, że Natalka niespokojnie chodzi  od wyjścia do siedzeń w naszej budce.

- Natalia, coś się dzieje? - podeszłam do niej i położyłam rękę na jej ramieniu.

- Tak. Słuchaj nie pamiętam tekstu jak to było
Close your eyes...na na na i co tu było?

- Shut them do...- nie dała mi dokończyć.

- Jejku boję się, że zepsuję ten występ.

- Natalka.

- Ośmiesze nas przed tyloma ludźmi.

- Natalia .

- Co tam ja nic mi nie będzie, ale ty będziesz musiała uporać się z kolejną falą hejt...

- Natalka! - podniosłam trochę ton głosu tym razem jej przerywając. - Spokojnie, nic takiego się nie wydarzy. Dasz radę, wierzę w ciebie. Nawet jeśli zapomnisz tekstu nic się nie stanie, ja ci pomogę, ale proszę, uspokój już się - powiedziałam chichocząc mówiąc ostatnie słowa.

- Ohh przepraszam, ale się tak bardzo stresuję - powiedziała i mnie przytuliła.

- Oj no już okej, ale nie rób mi takich ataków paniki na scenie - zaczęłyśmy się śmiać i poszłyśmy koło sceny. Oglądaliśmy razem z Jeremim i Arturem występ Sylona*.

Siedziałam z Natalią na schodach, które prowadzą na scenę. Nagle pojawiła się Lipka.

- Powodzenia - powiedziała do nas na co ja się uśmiechnęłam, a Natalka kiwnęła głową.

Widać, że jest zestresowana, ale mam nadzieje, że jak już chwilę postoi na scenie to będzie się czuła swobodniej.

- Słuchajcie, teraz wystąpi dla was bardzo utalentowana dziewczyna. Swoich fanów nazywa Misiaki. Jak myślicie kto to? - usłyszałam Remika, co oznaczało, że zaraz będziemy wychodzić.

- Syl- wia Przy-bysz - tłum wiwatował moje imie.

- Tak, ale dzisiaj nie wystąpi sama! Jest z nią jej przyjaciółka Natalia! Zapraszamy dziewczyny! - wstałyśmy i złapałyśmy się za ręce.

Wyszłyśmy i usłyszałyśmy pisk nastolatków. Natalka uśmiechnęła się do mnie. Zaczęłyśmy śpiewać pierwszą piosenkę. Wiał straszny wiatr. Natalka z piosenki na piosenkę czuła się na scenie coraz lepiej. Bardzo byłam z niej dumna, że dała radę przezwyciężyć swój lęk przed występowaniem na scenie.

Nagle zerwał się bardzo mocny wiatr. Zapowiadało to burzę. Wszystko zaczęło latać, nasza backstage'owa budka zaczęła się rozpadać. Remo wyłączył muzykę i podszedł, aby coś ogłosić. Wziął mój mikrofon. Wszystko działo się tak szybko, że nie nadążałam z ciągiem wydarzeń. Nagle poczułam mocny ból z tyłu głowy. W głowie zaczęło mi szumieć, a potem piszczeć. Nie mogłam tego opanować. Czułam, że upadam...

* Sylon- Sylwia Lipka, niektórzy mogą nie wiedzieć.
_____________________________
Kolejny rozdział ;) Obiecałam w tygodniu, ale jednak postanowiłam napisać go i dodać w ten weekend, póki mam wenę
:D 
Trochę krótszy niż poprzednie, ale mam nadzieję, że się spodoba :* Dziękuję za komentarze i gwiazdki, które mnie bardziej motywują do pisania <3
Miłego :*

Two Faces Life - Sylwia Przybysz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz