1.Poranek

545 32 2
                                    

* Perspektywa Hani*
-Halo?
-Sylwia! Wkońcu odebrałaś. Tak bardzo się martwiłam. Dlaczego nie dawałaś żadnego znaku życia?!?
- Cześć Haniu. Przepraszam cię, ale nie za dobrze się czuje...
- Może przyjść do ciebie? Dać ci lekcje? Dużo dzisiaj się działo, muszę ci wszystko opowiedzieć. Zaraz u ciebie będę. Przygotuj jakiś film a ja kupie coś do jedzenia i picia.
- Yyy.... a możemy się spotkać jutro? Nie mam już dzisiaj na to sił. Dziękuje kochana pa.
- ale....ale....
No nie. Rozłączyła się. Co się z tą dziewczyną do cholery dzieje? Wczoraj była jeszcze taka pełna energii, szczęścia, gdy z nią rozmawiałam. Miałam wrażenie, że promienieje. A dzisiaj nie chciała ze mną rozmawiać. Od jakiegoś czasu zauważyłam u niej dziwne zachowanie. Nie dogadujemy się tak jak kiedyś. Muszę z nią porozmawiać i spróbować to naprawić. Bardzo się o nią martwie.

* Perspektywa Sylwii*
Nie miałam ochoty rozmawiać z Hanką. Wiem, że trochę nie miło postąpiłam rozłączając się, ale nie miałam zamiaru odpowiadać na jej pytania. Wiem, że to moja przyjaciółka, ale czasami przesadza swoimi natrętnymi pytaniami. Nie chciałam też po raz kolejny słuchać o chłopaku, który jej się podoba. Jak on tam miał.... Kuba?..... czy Maciek? A zresztą nieważne. Pewnie znowu spotkała go przed szkołą, a on jej otworzył drzwi. Napewno sie w niej zakochał. Jaka ona jest nieraz naiwna. Nie obchodzi mnie teraz to. Jedynie czego chcę to długa, gorąca kąpiel i dłuugi odpoczynek.

Podeszłam do drewnianej szafy. Otworzyłam i oparłam się o jej drzwi zastanawiając się jakie ubrania dziś założyć. Wzięłam świeżą bieliznę, czarne rurki z wysokim stanem i biały top. Weszłam do łazienki i zaczęłam nalewać wody do wanny. Dolałam brzoskwiniowego płynu do kąpieli. Mmmm pachnie cudownie. Ściągnęłam ubrania, w których spałam. Wzięłam ręczniki i powiesiłam na wieszaku obok. Weszłam do wanny natychmiast z niej wyskakując.
- Aaaałłłćć! Za gorąca! - Krzyknęłam, robiąc zniesmaczoną minę. Dolałam zimnej wody. Dokonałam kolejnej próby wejścia do wanny.
- Ooo tak, idealna - położyłam się wygodnie w pianie i odetchnęłam z ulgą. Za chwilę do moich nozdży dostał się brzoskwiniowy zapach, który mnie bardzo relaksował. Uwielbiam takie kąpiele. Dzięki nim mogę od wszystkiego odpocząć. Zamknęłam oczy poprawiając się i zaczęłam marzyć...

Two Faces Life - Sylwia Przybysz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz