Rose - Powtórka

5.6K 204 5
                                    

Wyszlam z domu trzaskając drzwiami, mam dość, naprawdę dość. Z każdym dniem staram się zapomnieć a oni zawsze muszą mi o tym przypominać. Jestem w rozsypce, a do nich dalej nie dociera, że nie mam ochoty by za każdym cholerny razem przypominali mi o tych strasznych chwilach.

Dwa lata temu zostałam porwana. Z tego co powiedziała mi policja moi porywacze chcieli sprzedać mnie do burdelu. Gdy zostałam znaleziona, byłam w kiepskim stanie. Przez trzy tygodnie, bo tyle trwały moje poszukiwania, byłam torturowana i gwałcona. Rodzice próbują przekonać mnie żebym udała się do psychologa, byłam na kilku spotkaniach, lecz po nich czułam się jeszcze gorzej. Im mniej o tym myślę i staram się żyć każdym dniem, tym lepiej się czuje. Niestety oni nie dają za wygraną. Ostatnio powodem naszych rodzinnych kłótni jest tylko ta sprawa.

Dlatego postanowiłam wyjść z domu, by chociaż chwilę odpocząć od ich gadania. Poszlam do pobliskiego klubu, siedzenie w głośnych miejscach dawało mi wewnętrzny spokój. Usiadłam przy barze i patrzyłam na bawiących się ludzi.
- Co podać ?- Czyjś głos przywrócił mnie do świadomości. Tym kimś okazał się ciemnowłosy barman.
- Cole proszę.
Mężczyzna nalał mi cole i podał mi ją z plasterkiem cytryny.
-Proszę bardzo, cola dla ślicznej..? - Tu się zawahał I spojrzał na mnie wyczekująco.
- Rose
- Piękne imię - powiedział I puścił mi oczko. Odchodząc do nowego klienta.

Po trzydziestu minutach siedzenia w klubie, doszłam do wniosku, że już ochłonęłam i mogę wracać do domu. Wstałam z barowego krzesła i wpadłam na czyjąś klatkę piersiową, co zmusiło mnie żebym z powrotem usiadła bo inaczej bym się wywrociła. Już miałam się odezwać żeby przeprosić za nieuwagę. Ale nie zdążyłam.

- Drinka dla niej - powiedział nieznajomy do barmana
- Ja podziękuję, nie pije alkoholu - wtrąciłam się.
- Hm, to może bezalkoholowego.
- Tak w sumie to ja już się zbierałam. - Nie podobał mi się ten mężczyzna, był zbyt pewny siebie. Wstałam z krzesła, ale zaraz zostałam na nie popchnnięta z dużą siłą. Otworzyłam usta żeby zapytać się go co on sobie myśli. Ale znowu nie dał mi dojść do słowa. Popatrzył na mnie takim wzrokiem, że ze strachu odebrało mi mowę.
- Siedź! To tylko jeden drink, nieładnie odmawiać jak ktoś stawia.

Z lekkim strachem czekałam na mojego drinka. Chciałam go dla świętego spokoju wypić i iść do domu. Po chwili dostałam szklankę z kolorowym napojem w środku. Patrzyłam na nieznajomego, który sprawiał wrażenie jakby w ogóle nie zwracał na mnie uwagi.

Gdy już prawie kończyłam drinka, zaczęłam się dziwnie czuć. Głowa mi pulsowała i zrobiło mi się gorąco. Niepewnie stanęłam na ziemi, ból zdawał się rozdzierać mi głowę.

-Chyba muszę.. - Zaczęłam mówić, lecz zanim udało mi się skończyć, przed oczami zrobiło mi się ciemno a ja sama runęłam do przodu.

Porwana (W Trakcie Korekty) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz