Nathan - Pingwiny

2.4K 112 4
                                    

Bardzo trudna sytuacja no jak wytłumaczyć rodzicą, że ich córka musi zostać w domu porywacza żeby być bezpieczna. Już długo siedzieliśmy w ciszy, stwierdziłem że muszę zacząć. Tylko co ja mam powiedzieć? Nie mam pojęcia. Ehh.. no dobra Nathan bierz się w garść. Jestem niebezpiecznym człowiekiem a nie potrafię zacząć głupiej rozmowy. Dałem sobie z liścia w myślach. Odezwał się ojciec Rose, jak miło ktoś mnie wręczył.
- Dlaczego nasza córka jest w tym domu, czy ty masz coś z głową człowieku?! Tyle lat wam pomagałem a wy porywacie mi córkę!
- No właśnie pomagałeś nam, a teraz jak Cię potrzebowaliśmy to co? Wystawiłeś nas.
- Każdy ma prawo zrezygnować, wiesz ile ryzykuje, pomagając wam?!
- Wiem, dlatego dodajesz takie a nie inne pieniądze.
- Dobrze już uspokójcie się, stało się i tyle. Już tego nie cofniemy - do rozmowy włączyła się matka Rose.
- Dobra, czego chcę ten cały Bill od mojej córki?
- Pewnie odwdzięczyć się za to, że miał problemy z policją - powiedziałem.
Zapadła chwila ciszy.
- I chcesz mi powiedzieć, że moja córka będzie bezpieczna w tym domu?
- Owszem, wątpię żeby było inne bardziej bezpieczne w tym wypadku miejsce.
- Tato, mogę tu zostać. Tutaj naprawdę czuje się bezpieczna - do rozmowy włączyła się Rose.
Jej ojciec z ciężkim sercem po długich minutach przekonywania zgodził się.
- Ehh... Dobrze, dobrze zgadzam się - powiedział smutno.
Powinniśmy zostać w kontakcie, żebyście się nie denerwowali o Rose. Natchan Arons - podałem mu rękę.
- Dariusz Ozaren- uscisnął moją dłoń.
- Bill przyszedł tutaj niedawno i zaproponował mi pieniądze za oddanie mu Rose. Po tym jakie papiery dostałem na temat całej sprawy nie zgodziłem się. Oczywiście zaczął mi grozić, więc Rose nie może wrócić do domu, wiem, że on będzie jej tam szukał, bezpieczniejsza będzie tutaj - skończyłem swoją wypowiedź.
- Kochanie, nie poradzimy sobie sami z tym daniem. Uważam, że gdy Rose tu zostanie to faktycznie będzie najlepsze wyjście - powiedziała matka Rose.
- Dobrze więc jutro przywieziemy ci rzeczy Rose, a teraz niestety musimy już jechać - powiedział Dariusz.
- Uważajcie na siebie - Rose rzuciła się im na szyję.

Po dziesięciu minutach jej rodzice już wyjeżdżali z podjazdu. Widziałem, że Rose była smutna.
- Chcesz obejrzeć ten film z Matem?
- Tak. Czemu nie.
- Ej, nie smuć zobaczysz wszystko będzie dobrze.
- No dobrze - Rose uśmiechnęła się.

Piętnaście minut później udało nam się sciągnąć Mata z kanapy i zmusić żeby włączył jakiś ciekawy film, bo oglądał jakiś film przyrodniczy o pingwinach.... tak dokładnie o pingwinach. Nie żebym miał coś do pingwinów ale oglądał to podobno od godziny i nie mógł przerwać w takim momencie.

- Mat no włącz jakiś film.. - powiedziałem groźnym tonem, ale najwyraźniej Mat nic sobie z tego nie zrobił.
- Przecież leci nie widzisz? - odpowiedział skupiony na ekranie.
- Ale to są pingwiny a nie horror... Obiecałeś Rose horror.
- Ehh no dobra tylko sobie to nagram.

Zaczęliśmy oglądać jakiś horror. Rose dość szybko zaczęła się bać. Widząc to zacząłem sie zastanawiać czy Mat nie wybrał zbyt strasznego filmu jak dla niej. Po chwili się do mnie uśmiechnęła i wtuliła się w moją klatkę piersiową. Przytuliła się mocniej i zasnęła w moich ramionach. Gdy film się skończł wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę schodów.

- Idziemy spać a ty skończ swoje pingwiny.
- Taki mam plan - odpowiedział Mat śmiejąc się.

Poszedłem do góry i przykryłem Rose kołdrą. Wyszedłem  z jej pokoju odwróciła się na drugi bok i poszła dalej spać.
Stwierdziłem, że nie jestem śpiący i trochę popracuje, skierowałem się do mojego gabinetu.


Porwana (W Trakcie Korekty) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz