JustinPoszedłem otworzyć drzwi. Szczerze ? Nie spodziewałem się nikogo, a Jack by tu nie przyszedł. Nie wie gdzie mieszkamy, nasz dom jest bardzo dobrze ukryty. Alarmy mamy wszędzie, broń dobrze schowaną. To nie on.
Nie mieliśmy się czego obawiać.Otworzyłem drzwi i od razu poczułem jak coś, a raczej ktoś rzuca mi się szyje. Nie, nie, nie.
Ja pierdole, tylko nie ona.
Odepchnąłem ją od siebie i zamknąłem drzwi, mocno.
-Co ty tu kurwa robisz?
Naprawdę nie interesuje mnie ta dziwka. Mamy teraz ważne sprawy ma głowie, a poza tym jest tu Lydia. Nie chce awantury.
-Jak to co? Przyszłam do Ciebie.- Powiedziała i ruszyła w stronę salonu. No to zajebiście.
-Cze... Co to za laska?- Powiedziała patrząc na Lydie.
Dziewczyna siedząca na kanapie, tylko zmarszczyła brwi i popatrzyła na Natashę z niesmakiem. Nie dziwie się. Była ubrana jak dziwka, o ile to można nazwać ubraniem.
-A co cię to kurwa interesuje?- Powiedziałem zaciskając pięści. Przysięgam, że zaraz ją wypierdole.
-Co, kolejna twoja dziwka?
Już miałem się odezwać, ale pewna osoba mi na to nie pozwoliła.
-Że co? Dziwka? Jeżeli ktoś jest tu dziwką, to ty moja droga. Popatrz na siebie, nie jest ci wstyd? Wyglądasz jak typowa pani lekkich obyczajów.-Prychnęła i kontynuowała.- To, że ty dajesz dupy, to nie znaczy, że musi ją dawać ktoś. W ogóle na chuj tu przyszłaś? Ktoś Cię prosił? Justin wyraźnie dał ci do zrozumienia, że nie chce żebyś tu była. -Powiedziała podnosząc się z kanapy.- Ale na mnie już chyba czas. Z tobą już skończyłam.Wszyscy popatrzyliśmy zdezorientowani na Lydie. Tu spokojna, a taka mordka niewyparzona. I bardzo dobrze. Podoba mi się to.
-To cześć chłopaki.- Powiedziała machając do nas i już po chwili i zniknęła za progiem.
-Idę za nią.- powiedziałem, a Natasha od razu na mnie naskoczyła.
-Co robisz? Idziesz na tą dziwką? Widziałeś co ona o mnie powiedziała?!
-Powiedziała prawdę. I nie próbuj jej nazywać dziwką, bo cię wypierdole na zbity ryj.
-Facet, idź za nią. Nigdy nie wiesz gdzie czai się ten debil.-Powiedział Bruce.
Ma racje. Nie wiem gdzie jest ten idiota i czy czasami nie obserwuje Lydii.
Szybko wybiegłem z domu, a po dziewczynie ani śladu. Wsiadłem do mojego Bugatti, o tak kocham to auto i wyjechałem na jezdnie.Jeździłem, wydzwaniałem i nic. Lydia co jest kurwa.
Może jest w domu, a ty tak jeździsz jak idiota, Bieber.
Podjechałem jeszcze pod jej dom i spojrzałem w okna. Nic, ciemno. A może śpi?
Z moich przemysleń wyrywał mnie dźwięk wiadomości.
Kto tym razem...-----------------------------
Bedą komentarze, to będzie następny, bo rozdział już napisany i tylko czeka na opublikowanie 🙊❤️
Ja wiem, że krótkie i przepraszam, ale no mówię jeśli będą gwiazdki i komentarze to jutro dodam DWA rozdziały 😎A teraz dobranoc misie😴💤
GWIAZDKI I KOMENTARZE MOTYWUJĄ MNIE DO DALSZEJ PRACY❤️⭐️
CZYTASZ
Uprowadzona.j.b
FanfictionLydia 18-Letnia dziewczyna, ma swoją przyjaciółkę której ufa bezgranicznie, sprytna, miła, ale też pyskata co nie zawsze wychodzi jej na dobre. Justin 21-Letni chłopak którego nikt nie chce spotkać na ulicy. Należy do najbardziej niebezpiecznego g...