3

45 9 3
                                    

Jak napisałam w drugim rozdziale Sebastian nie umarł tylko stracił przytomność. Kiedy się ocknął zobaczył, że mały poszedł dalej. Wstał i ruszył w drogę powrotną do domu. Szedł cały dzień. W końcu położył się pod drzewem i zasnął.
Mały lisek szedł dalej lasem, a potem łąką. Kiedy dotarł na koniec polany zauważył wioskę. Wioska ta nazywała się Hiacynt. Charlie wszedł do niej i rozejrzał się na boki. Nikogo tam nie było. Kiedy tak szedł dalej Hiacyntem usłyszał rżenie, kwiczenie, szczekanie oraz muczenie. Spojrzał jeszcze raz na boki i zauważył krowę Anabellę, konia Horacego, świnię Kwiczkę oraz psa Zorro. Pies miał tak na imię, ponieważ miał wokół oczu łaty podobne do maski Zorro.
Co to za miejsce?-zapytał lisek.
To miejsce to wioska o nazwie Hiacynt.-odpowiedział mu pies.
W DOMU
Gdzie jest Charlie?-zapytała Justyna, gdy zobaczyła, że Sebastian wrócił bez małego liska.
Znalazłem go.-odpowiedział ojciec liska.
To czemu go nie przyprowadziłeś?-zapytała Justyna.
Bo przeszkodził mi mój dawny kolega Borys.-odpowiedział Sebastian.
A kto to Borys?-zapytała lisica.
To niedźwiedź.-oznajmił lis.

Podobała się trzecia część.😄

Jutro zaczynam pisać kolejny rozdział!

Historia pewnego lisa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz