Pakowanie 24.06.2016r.

924 57 6
                                    

Jak zawsze w naszym domku panował istny chaos. Pakowanie się w tych warunkach jest podobnie trudne od prowadzenia wojny atomowej...

Musiałam ścigać się z Gibster w szukaniu mojego granatowego śmiejącego się wibratora, a dziewczyny i Misia wcale mi tego nie ułatwiały. Z piwnicy dobywały się krzyki jej ofiar i wycie przywołanych przez nią przez demonów. Natomiast Splendor, Mad i Toby wariowali w kuchni z gofrownicą drąc się co chwilę że są już gotowe. A okrzyki Mad szły jakoś tak:

- Wyciągaj te i ładuj kolejną porcję! Bo jak nie to ci odgryzę tą spasioną goframi dupę!

Byłam całkowicie pewna że mówiła to do Toby'ego.

Ale to nie wszystko! Pietrucha latała po domu niemal tak chaotycznie jak ja i Gibs!

Tylko że ona w poszukiwaniu swoich składów mety, hery i marychy. Prawdo podobnie wszystko znajduję się miedzy belkami na strychu. Po drozdze od klatki Gibi, a starą gofrownicą.

Z kąt to wiem? Bo tam też szukałam! Jednak tam też śmieszka nie było! (Śmiejący się granatowy wibrator.) Jednak mimo moich niespełna 15 minutowych poszukiwań... dalej go nie znalazłam...

Uwaga!

Gdyby ktoś widział - znalazł: granatowy wibrator, z żółtą końcówką, śmiejący się przy wibrowaniu, gumowy.

Proszę zgłosić na moje imvu lub tutaj!

Proszę zgłosić na moje imvu lub tutaj!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jak wiecie zaczynają się już wakacje i plany na wypoczynek już wchodzą do gry. Zachęcam do opisywania ich w kom i na mojej tablicy/profilu!

Sorka za błędy!

Rozdział może się różnić od tego wcześniejszego, ponieważ tamten mi się usunoł i musiałam ten pisać od nowa!



Gwałty, jointy i wiatraki Czyli Gimbazjalistka W HolandiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz