Wielki powrót

7.9K 452 21
                                    

IGNAS

Siedząc w swoim biurze myślałem o tym jak dowiedzieć się czegoś na temat Carter. Kurde uwiodła mnie kobieta pierwszy raz jakaś kobieta to zrobiła. Zazwyczaj to ja podrywałem bzykałem i żegnałem a kiedy chciałem na niej to wypróbować od razu zostałem ułożony do parteru właściwie jak można nazwać to ułożeniem chyba skopaniem powinienem to nazwać. 

Od razu dziewczyna mnie zauroczyła swoją bojowa postawą. Inna od razu by wpadła mi do łóżka ale nie ona. Myślałem,że zabije mnie.

I właśnie od tamtej pory myślę o dziewczynie nawet mam problem z bzykaniem innych panienek żeby w ogóle mi stanął muszę pomyśleć o kształtach Carter. A ma te kształty nawet i wałeczki widziałem i lekki odstający brzuch a tyłeczek jak ze snów. Kurde nigdy nie miałem problemów a teraz nawet teraz mi stanął. 

-Panie prezesie?-spytała dziewczyna.

Szybko odwróciłem się w jej stronę i uśmiechnąłem się.

Od kiedy ja się uśmiecham? A czy to ważne ?

-Tak?

Dziewczyna słysząc mój spokojny ton podniosła wzrok.

-Pani listonosz do pana-powiedziała.

Uśmiechnąłem się i powiedziałem jej żeby ją wpuściła.

Siedząc tak przez chwile domyśliłem się ,że to ta pani listonosz co zawsze do mnie przychodzi. Kiedy chciałem wstać i powiedzieć sekretarce,że mnie nie ma wtedy ujrzałem mojego wroga która stała z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Witam panie Hassan -powiedziała.

Od razu się spiąłem. Zaczyna się a ja nie mam żadnych tekstów.

-Witam, proszę-pokazałem aby weszła.

Dziewczyna weszła w głąb biura. Od razu podeszła do biurka i zaczęła wyciągać koperty.

-Chyba nikt pana nie lubi,że muszą mnie wysyłać do pana-powiedziała z wielkim uśmiechem.

Zmarszczyłem brwi wpatrując się w nią.

-Dlaczego niby?-spytałem.

Dziewczyna popatrzyła na mnie a ja wpatrywałem się w jej piękne zielone oczy.

-Widzi pan ile jest listów do pana? Żaden z listonoszy nie chciał panu je zanieść tylko ja jeszcze wytrzymuje z panem-powiedziała śmiejąc się.

Skąd znam ten śmiech? Coś mi mówi tak samo te zielony oczy

Dziewczyna patrząc na mnie czekała na moją reakcje ale ja normalnie usiadłem przy moim biurku. Wpatrywałem się dalej w dziewczynę a ona we mnie. Nie mogłem przestać coś się w niej zmieniło nie wiem co ale ta dziewczyna mnie pociągała.

CARTER

Ignas wpatrywał się we mnie a ja w niego. Miałam tylko nadzieję,że nie poznał mnie.

-Już wiem-powiedział pokazując na mnie palcem.

Wtedy zamarłam szybko odwróciłam się i chciałam jak najszybciej wyjść. Kiedy byłam już przy drzwiach nagle one mocno trzasnęły.

-Gdzie uciekasz?-spytał.

Szybko odeszłam od niego.

-Niech pan mnie puści bo zadzwonię po policje-powiedziałam wystraszona.

Mężczyzna zamknął drzwi i uśmiechnął się do mnie.

-Dlaczego mówisz mi na pan? A na imprezie mówiłaś na ty.

Pokręciłam głową.

-Coś panu się zdaje-powiedziałam.

Próbowałam nie patrzeć na niego ale nie było mi dane bo po chwili był bardzo blisko mnie.

-Carter-powiedział.

Popatrzyłam się na niego w szoku.

-Skąd znasz moje imię?-spytałam.

Mogłam się walnąć w głowę przecież wiadomo,że pamięta moje imię.

-Dobrze wiesz skąd-powiedział.

Kiedy się cofałam jedynie co poczułam to ścianę za mną.

Wiedziałam,że nie ucieknę nie miałam już gdzie.

Mam przejebane !

Zobaczyłam,że kładzie dłonie po obu stronach mojej głowy.

-Dlaczego wcześniej nie zauważyłem,że kobieta która mnie zauroczyła była blisko mnie.

Popatrzyłam się w jego piękne czarne oczy.

-Zauroczyła?-zdziwiłam się.

Mężczyzna przytaknął.

-Kurde ten niewyparzony język boże co on może zrobić -powiedział przy moich ustach.

Tylko wstrzymałam oddech i czekałam co nadejdzie.

Ale nic nie nadeszło.

-Panie prezesie-powiedziała dziewczyna wchodząc do biura.

Kiedy nas zobaczyła stanęła jak wryta a ja mogłam wreszcie jak najszybciej wyjść. 

Nigdy w życiu już nie wrócę nie chce ... 


Witam witam ! Jestem i jak nowy rozdział :)


HASSAN   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz