Rozdział I

2K 142 83
                                    

Ten rozdział nie wiem jak napiszę ale postaram się jakoś to napisać XD

Jeden z snów będzie na podstawie tego co mi się śniło...więc to mnie zachęciło do pisania ^^ Dobra...CZAS PISAĆ!

____________________________________________________________________________________


Zwyczajny dzień w szkole. Yuu siedzi na ławce przed klasą i oczekuje tego wnerwiającego i głośnego dzwonka, który ma rozpocząć śmierć pod nazwą Historia.

-Yhhh...Shinoa...-usiadła na drugim końcu ławki Shinoa. Ulubienica dyrektora, która zdobywa same piątki i szóstki. Yuu za nią nie przepadała ponieważ zawsze mu dokuczała i wtrącała się w nie swoje sprawy.

-Hej Yuu-san- przywitała się z uśmiechem na twarzy.

-Taa..siema-odpowiedział odwracając głowę w przeciwną stronę i jedząc cukierki z kieszeni.

-Zęby sobie popsujesz.

-Trudno się mówi.-odburkną do niej.

Patrząc na korytarz pełny uczniów, którzy przepychają sie, jedzą kanapki, rozmawiają, ujrzał wśród nich wysokiego blondyna o imieniu Mikaela. Przechodził między grupą dziewczyn, które piszczały na jego widok i znikną za rogiem. Yuu wstał z ławki by odejść od osoby zwaną Shinoai poszedł w jego kierunku. Stał przy ścianie i patrzył co robi. Blondyn rozmawiał ze sprzątaczkami, które potem musiały go zostawić, bo były wezwane do posprzątania czegoś w jednej z klas. Mika został sam a Yuu nadal stał oparty o ścianę i szamał cukierki. Po chwili obaj spotkali się wzrokiem i tak patrzyli na siebie dłuższą chwilę do momentu gdy cukierek Yuu sprzeciwił mu się i zaczął się go po chwili dusić. Mika podbiegł do niego lecz Yuu dał sobie radę z uratowanie sobie życia i Mika odetchną z ulgą bo nikt by nie chciał trupa na korytarzu.

-Wszystko ok?-zapytał Mika z uśmiechem.

-Ta....tak.-odpowiedział nieśmiało podnosząc głowę i przy tym ujrzawszy ten piękny uśmiech zarumienił się.

-Ty lepiej gryź te cukierki a nie połykaj w całości- roześmiał się.

-Nie połykam...to przez Ciebie...-odburkną.

-Przez kogo?

-Nie nic...-zarumienił sie bardziej i wyciągną cukierka z kieszeni.

-Chcesz?

-Udusi mnie to?- wziął cukierka i zapytał specjalnie.

-Przestań bo się tak stanie...-powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem.

Mika schował go na potem gdy nagle zadzwonił oczekiwany przez Yuu dzwonek śmierci.

-To ja będę szedł pod klasę- powiedział Yuu i odwrócił się na pięcie.

-Pójdę z Tobą.

-Jak chcesz.

Szli przez korytarz pełen zamieszania przez biegających uczniów którzy próbują odnaleźć klasy, a może i samych siebie bo nie którzy to potrafią i sami siebie zgubić. Gdy dotarli klasa była zamknięta. Nauczyciel lubiał tak robić uczniom. Wchodził do klasy z uczniami którzy byli "punktualnie" i potem zamykał klasę na klucz od środka i wpisywał spóźnienia tym których nie było w klasie. Yuu zawiesił się na klamce i przeklinał w myślach nauczyciela.

-Yuu?- Mika zapytał z nieśmiałym uśmiechem.

-Zajefajnie...spóźnienie kolejne w tym dniu- wstał i miał ochotę wziąć ławkę i walnąć nią o drzwi.

-Yuu-chan...przepraszam...to przeze mnie się spóźniłeś.-opuścił głowę stojąc przed nim.

-M-Mika to nie przez Ci-...-nie zdążył dokończyć ponieważ blondyn się przytulił do niego na co zareagował gwałtownymi rumieńcami.

Yuu odwzajemnił to przytulając się nieco mocniej mimo tego jego czerwonej twarzy. Stali tak chwilę, Yuu nie dowierzał w to co się teraz dzieje, to była najwspanialsza chwila w tym dniu. Przynajmniej blondyn oderwał go od złych myśli na temat spóźnienia.

-Yuu-chan...

-Oooo...jak słodko! Mamy nową parkę w szkole?- przerwała mu Shinoa gdyż stała za nimi nie wiadomo już ile czasu.

-Zamknij się kujonie...oooo a mieniając temat nasza ulubienica dyrektorki się spóźniła hm?-odpyskował do niej.

-Pff...kiedyś trzeba...- zawstydzona usiadła na ławce.

Yuu zauważył nauczyciela geografii z którym miał mieć Mika więc tracił go lekko by popatrzył w jej stronę. Mika podskoczył na jej widok, przytulił go jeszcze raz, ucałował szybko jego czerwony policzek i wbiegł przez zamykające się już drzwi do klasy. Yuu stał jak słup i nie wiedział co się właśnie wydarzyło. Shinoa miała oczy jak pięć złotych i patrzyła na Yuu a on z jeszcze gorszym burakiem w stronę gdzie pobiegł Mika.

Nagle zaczęło coś dzwonić a to nie był żaden telefon raczej budzik...

Yuu zerwał się ze pięknego snu i ujrzał swój pokój...

-To...to był tylko sen?


_______________________________________________________________________________________

No nwm...wyszło ;_;? Bo ja już nwm ... pomóżcie mi ;_;pls... może to jest bez sensu ale liczą się chęci xD



Ja nie chcę tylko snu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz