Andy POV:
Wpisuję znany z wczoraj numer. Ciekawe czy odpisze cóż.
Me: Witam Cię Lilly.
Unknown number: Um... Znamy się?
Me: Ja Cię znam, ale czy ty mnie... Tego już nie wiem. ;)
Unknown number: W takim razie jak się nazywasz i w czym mogę Ci pomóc?
Hmm... Jest zdecydowanie zbyt miła. Cóż, nie mój interes. Jest głupsza, niż myślałem.
Me: Nazywam się Andy. Napisałem, aby Cię poznać. Może chcesz porozmawiać o wczorajszej sytuacji?
Ustawiono nazwę kontaktu na Zakład.
Zakład: Miło Cię poznać. Niestety nie kojarzę nikogo takiego. Chyba raczej nie ma o czym.
Me: Cóż jak wolisz.
Zakład: A teraz przepraszam, ale spóźnię się do szkoły, jeśli teraz nie pójdę. Miłego dnia. :)
Me: Cześć.
Kurwa jest już 7.50. Nie jestem pewien czy zdążę. Super....
Lilly POV:
Dziwne uczucie jak dostaje się sms'a od kogoś innego niż mamy, brata czy najlepszego i w sumie jedynego przyjaciela. Cóż albo jestem naiwna, albo poprostu jest komuś mnie żal.
Lekcja pierwsza matematyka. Niestety. Uczę się dość dobrze, ale z matmą nie potrafię sobie poradzić... Z zamyślenia wyrywa mnie nauczycielka, która każe mi rozwiązać zadanie przy tablicy. Niestety geometria nie idzie mi najlepiej, więc stoję przy tej tablicy jak słup soli. Słyszę za sobą szepty i śmiechy.
-Klasa spokój, a ty Williams siadaj. Jedynka. Biersack do tablicy.
Nie znam imienia tego chłopaka, bo nauczyciele zwracają się do niego po nazwisku, a jak jego znajomi się do niego zwracają nie mam pojęcia. Mija się ze mną patrząc na mnie z góry lodowatym wzrokiem, jest ode mnie sporo wyższy. Chłopak rozwiązuje zadanie przy tablicy, a ja przyłapuje na przeglądaniu się jemu. Cóż jest przystojny. Ma swój styl bycia, niestety nie jest zbyt miły i zresztą nawet na mnie nie spojrzy, a jeśli już to zrobi popatrzy z obrzydzeniem. Jego chude nogi odziane w czarne dżinsy i koszulka Slipknota, która jest na niego lekko przyduża. Czarne trampki, czarne włosy zgolone przy bokach, a dłuższe na samym środku zaczesane do góry z jednym pasemkiem koloru blond. W dodatku jego szczupła twarz, z oczami koloru niebieskiego. Posiada dwa kolczyki. Jeden w wardze, a drugi w nosie. Nagle dzwoni dzwonek, a ja budzę się z transu.
-Jak tam, księżniczko zakochana w osobie, która Cię nienawidzi, bo istniejesz? Biersack, będzie mój więc się nawet tak nie śliń dzikusku.- odezwała się Katty.
Nie odezwałam się, tylko poszłam wyciągając śniadanie, gdyż nie zdążyłam go zjeść.
-Ty suko! Nie odchodź jak do Ciebie mówię!- wrzeszczy dziewczyna, po czym bierze moje jedzenie i wyrzuca do śmieci.- Tego gówna nie zjadłby nawet pies, biedaku!
Ała. Poszłam do łazienki, bo zrobiło mi się przykro. Popatrzyłam w lustro i tak spoglądając spłynęła mi łza po policzku. Teraz już wiem, że będą chodzić głodna do 16, nie mogę nawet nic kupić do jedzenia, bo zapomniałam wziąć portfela. Nagle wychodząc ze szkolnej toalety, poczułam wibracje telefonu w kieszeni przy udzie.
Unknown number: Gdzie jesteś królewno? ;)
Ustawiono nazwę kontaktu na Andy.
Me: Umm.. W szkolę? I nie jestem królewną, wybacz.
Andy: Auch. Spokojnie. ;)
Kieruję się w stronę sali gdzie znów mam kolejną lekcję. Lecz nie ma tak łatwo uderzam w kogoś. Tym kimś jest długo nogi chłopak. Niestety jak to bywa z moim szczęściem wytrącam mu kawę z rąk, a ona ląduje na jego bluzce.
-Ty suko! Kurwa, ślepa jakaś jesteś do jasnej cholery?! Oczy masz w dupie i mózg też?! Nie dość, że poparzyłaś mnie to jeszcze upierdoliłaś mi moją ukochaną bluzkę! Ty nieudaczniku!- mówi wkurzony, a ja nie wiem co zrobić. Wszyscy patrzą w naszą stronę.
-J...Ja przepraszam... To było n...niechcący. Nie z..zauważyłam Cię... B..bardzo mi przykro. J...jutro Ci zwrócę z..za tą bluzkę, b...bo nie mam przy sobie pieniędzy...
-Nie wysilaj się slamsie, nawet Cię nie będzie stać. Ale możesz zrobić jedno. Trzymaj się ode mnie kurwa pięć metrów dalej. Bo inaczej nie ręczę za siebie. A teraz wypierdalaj w podskokach! Nie ma Cię tu!- ludzie zaczynają wiwatować, a mi lecą łzy upokorzenia po policzkach i idę pod klasę.
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
I jak wam się podoba? Andy taki niegrzeczny ;p
X.R.X.
CZYTASZ
This Is Hell / Andy Biersack
FanfictionOpowieść o dziewczynie, która jest wyśmiewana w szkole. Nikt z nią nie rozmawia, ale jeśli już się to wydarzy to jest tylko gra słów i wyzwisk. Lilly nie ma łatwego życia. Rozdziały nie będę długie, ale postaram się wstawiać je dość często.