Andy POV
Wybiegłem z prędkością światła spod prysznica, na szybko wyprasowałem nieudolnie jak zawsze jedną z koszulek. Wciągnąłem spodnie i zakładając jeszcze ciepłą od prasowania koszule, dopijałem kawę.
-Ej stary- zawołałem- ja muszę wyjść, żeby się nie spóźnić. Jestem umówiony, a jeszcze coś muszę załatwić. Możesz się powoli zawijać?
-Nawet wykacować mi się nie dasz, stary jak ja Cię czasami nienawidzę. Poruchać idziesz, że tak Ci zależy?
-Weź, nawet mi nic nie mów. Napoiłeś mnie wczoraj wódką. Jakbyś miał przegrać zakład i usługiwać chodzącej idiotce, to byś się cieszył? Jeszcze mi rurociąg każe w najlepszym przypadku się pocałować.
-Po pierwsze Andy ja Ci niczego nie kazałem, mogłeś sobie sączyć jedno piwko. A co do rurociagu to Ci współczuje. Dobra zawijam dupę, bo i tak z Twoim pierdoleniem na kacu nie wytrzymam.
Poprawiłem włosy, poperfumowałem się i wyszedłem z domu. Adam poszedł powolnym krokiem do swojego domu, a ja kierowałem się w stronę kwiaciarni.
-Dzień dobry!-powiedziałem na wejściu- mogłaby mi Pani powiedzieć jaki kwiatek będzie pasował na przeprosiny?
-Jasne, ale zależy co zrobiłeś- zaśmiała się i wysłała mi najcieplejszy uśmiech jaki tylko potrafiła.
-Niestety obawiam się, że coś bardzo złego.
-Oj to nie wiem czy kwiatki pomogą, ale jak jest dobra to Ci wybaczy. Dobrze Ci z oczu patrzy.
Uśmiechnąłem się ciepło i miło mi się na sercu zrobiło.
-No dobrze, coś Ci doradzę. Przeproś ją jak najlepiej potrafisz, powiedz jej coś co lubi słyszeć z Twoich ust- niestety na tyle jej nie znam- i polecam wziąć Ci goździki. Bardzo dużo osób bierze róże, a goździki będą nietypowe.
-Dziękuje bardzo- ładnie mi je związała kokardką, dałem jej w pośpiechu pieniądze.
-Miłego dnia kochany, powodzenia, trzymam za Ciebie kciuki.
Uśmiechnąłem się do niej i podbiegłem, bo prawie się spoźniłem.
Lilly POV
Długo myślałam czy pójść, czy też nie. Postanowiłam, że zacznę się szykować i powiem mu wprost, nie podoba mi się jego zachowanie i tyle. Przecież to chyba nie zaszkodzi w żaden sposób. Nie jesteśmy razem,
czym ja się w ogóle przejmuje...-Michael... Ale proszę Cię, pójdę zobaczę co powie i tyle. Nie jestem z nim w związku nic mi przecież nie szkodzi. Najwyżej.
-Lillson wiesz, że nie o to mi chodzi. Martwię się. Już płakałaś nie chcę żebyś cierpiała przez szkolnego dupka. Fakt, że jestem postrzegany przez tę zjebaną szkołę tak samo, ale... - tu typowo przeciągnął- mniej niż on. Wiem, że może Cię skrzywdzić, ja tego nie robię, ale jemu za grosz nie ufam. Tak jak całej jego grupce... Po prostu kocham Cię jak siostrę i się martwię. Poza tym umówiłem się na randkę dzisiaj i nie chce jej przerywać przez Twój płacz jak dzisiejszy piękny sen. Wiesz o czym śniłem? O kurde raju, wszędzie było pyszne jedzenie.
-Michael.. błagam Ty zawsze myślisz o żarciu. Poza tym, czemu mi nie powiedziałeś o randce? Z kim, gdzie, o której???? Jesteś idiotą.
-Z Nell, jest mega słodka. Wiesz co ostatnio zauważyłem? Że jak się uśmiecha, to lekko zadziera jej się nosek. W życiu nikomu bym o tym nie powiedział, a umówiony jestem na 12, wiec powoli się zbieram, bo Ty się musisz przebrać jak już idziesz na „randkę" z dupkiem, to wyglądaj. Opowiem Ci jak było po spotkaniu, odezwij się. Jak coś będzie nie tak to mu przywalę. I tak mu się należało.
-Mam czasami dość Twoich monologów, poza tym to nie żadna randka.
-Jasne... lecę- dał mi buziaka w czoło i wyszedł.
Zaczęłam powoli iść w stronę pokoju, kiedy nagle usłyszałam otwieranie drzwi.
-Serio?!- mówię, widzę jak Mike zabiera moje żelki i szybko rzuca tekstem.
-Zapomniałem, ciao!
Wchodzę do pokoju, przebieram się w sukienkę i lekko poprawiam makijaż. Zbierając się do wyjścia, zostawiam mamie karteczkę.
„Wychodzę, za niedługo wrócę. Kocham Cię.
~Lill"Idę wzdłuż ulicy po której zawsze biegałam spóźniona do szkoły na autobus. Przemierzam kolejne skrzyżowanie na którym znajduje się pobliski sklep. Wchodzę bramą do pobliskiego parku, powoli kierując się w stronę najbardziej znanego w okolicy, wielkiego dębu. Widzę go, stoi oparty o ławkę. W ręku trzyma kwiaty, twarz skierowaną ma w stronę placu zabaw, brwi lekko zmarszczone. Wygląda obłędnie, ale jego zachowanie jest na tyle odrażające że zaczynam wątpić w jego chęci.
****
CZYTASZ
This Is Hell / Andy Biersack
FanfictionOpowieść o dziewczynie, która jest wyśmiewana w szkole. Nikt z nią nie rozmawia, ale jeśli już się to wydarzy to jest tylko gra słów i wyzwisk. Lilly nie ma łatwego życia. Rozdziały nie będę długie, ale postaram się wstawiać je dość często.