[Pociąg rusza.Yomura wchodzi do pokoju.Kaszle.]
Yomura: Nie jest dobrze.Chyba trochę odpocznę zanim wrócę do domu.Musiałem się przeziębić podczas noworocznej wyprzedaży..
[Drzwi się otwierają]
Hasebe: Yomura-san! Tak jak myślałem,wciąż tutaj jesteś.Coś się stało? Prawie wszyscy już wyszli.
Yomura: Ah...
Hasebe: Źle się czujesz?
Yomura: Trochę.A co ty tu jeszcze robisz?
Hasebe: Wybacz.Spojrzałem na twoją kartę i nie było tam twojego zezwolenia.Nigdzie cię nie było,więc..pomyślałem,że to dziwne.Nie oddałeś swojej karty.Poza tym..okropnie kaszlałeś przez ostatnie dni.
Czyżby on się o mnie martwił?
Hasebe: Możesz wstać? Powinniśmy już iść,nawet managerowie kończą właśnie pracę.
Yomura: (Huh? Kręci mi się w głowie..) [Upada]
Hasebe: Yomura-san!
[Dźwięk karetki]
Hasebe: Strasznie długo z tym zwlekają! Minęło już sporo czasu odkąd się zarejestrowaliśmy i ..nic na to nie wskazuje by mieli nas w końcu zawołać.Może powinienem tam wejść i spytać?
Yomura: Nie,jest dobrze.Być może jest tam osoba w gorszym stanie.Poza tym już czuję się lepiej.
Hasebe: (Yomura-san poważnie podchodzi do swojej pracy.Całymi dniami ciężko pracuje.Wiem,że ostatnio przebywał dłuższy czas na zewnątrz,rozdając ulotki z okazji Wigilii.)
Yomura: To nie prawda.Nie jestem tak poważny jak ty.
Hasebe: Eh?
Yomura: T-to nic takiego.
Oh nie.Odpowiedziałem bez zastanowienia.Powinienem wpierw spojrzeć na jego usta.
[Yomura jęczy z bólu]
Hasebe: Nie powinniśmy kogoś powiadomić? Może członków rodziny?
Yomura: Już od dłuższego czasu nie mieszkamy razem,poza tym nie ma potrzeby aby kontaktować się z nimi z powodu przeziębienia.
[Nadal kaszle i prycha]
Już dawno nie widziałem się z moją matką.Po rozwodzie z ojcem nasze stosunki strasznie się pogorszyły.W czasie,kiedy chodziłem do szkoły podstawowej,moja matka powiedziała,że chce zatrudnić dla mnie opiekę.Któregoś razu podsłuchałem,jak mówiła do kogoś:''Jestem jego matką,więc nie mogę powiedzieć,że go nie chcę.''Po tym..nawet kiedy się do mnie uśmiechała,wątpiłem w jej zamiary.Wtedy,modliłem się o to,bym mógł słyszeć myśli.
Yomura: Hasebe-kun.Przepraszam,że zawracam ci sobą głowę.
Hasebe: Zwracam tylko przysługę..ponieważ sam mi kiedyś pomogłeś.Byłem wtedy bardzo szczęśliwy,że zauważyłeś.Nie uważasz,że ktoś martwiący się o ciebie jest właśnie powodem do radości?
Yomura: Masz rację.Cieszy mnie twoja obecność.
Hasebe: Ja tylko odwdzięczam się za twoją życzliwość.Cieszę się,że mogłem pomóc.
Yomura: Dzięki.Ale jest już późno..a właśnie,lubisz może sake? Mam kilka nieotwartych butelek w domu.Chcesz jedną?
Hasebe: Tak,lubię pić sake..ale nie sam.Gdybym wziął jedną to napiłbyś się ze mną? (Czy mnie pogięło? ..Pewnie jest już mną zmęczony..ale mimo to chcę natychmiast usłyszeć co odpowie.Chcę znać jego odpowiedź.Ale..jeżeli odmówi,nie będę po prostu słuchał.Co zamierza odpowiedzieć?)
Czuję jakiś strach w jego głosie.To tylko zaproszenie na wspólne picie..mimo to wiem,że powinienem odmówić.Im bardziej przekonuję się jaki poważny jest,tym bardziej powinienem odrzucić tą propozycję.Jednak..
Yomura: Okej.
Hasebe: (Na prawdę? tak się cieszę!)
Pielęgniarka: Yomura-san? Yomura Kazuaki-san?
Yomura: [Wstaje] Tak.
Kiedy wstałem,poczułem jak przez przypadek dotknąłem dłoń Hasebe.Kiedy się do mnie odwrócił,zobaczyłem,że jego twarz była cała czerwona.W miejscu,w którym nasze dłonie się dotknęły,poczułem ciepło.
CZYTASZ
Kotonoha no Hana
RomanceTytuł oryginalny: 言葉花 Autor: Sunahara Touko Ilustracje: Miike Romuko Firma: Atis Collection Wszystko zaczęło się 3 lata temu,kiedy Yomura odkrył,że potrafi słyszeć myśli.Stał się przez to bardzo nieufny i zmęczony psychicznie.Któregoś razu usłyszał...