Rozdział 6

1.1K 43 0
                                    

Wstałam z łóżka pełna optymizmu i zapału. Szybko pobiegłam do łazienki słysząc w tle krzyki dziewczyn. Z szafy wyciągnąłam zestaw.

Szybko pobiegłam do dormitorium hunćwoków

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szybko pobiegłam do dormitorium hunćwoków. A tam zastałam 3 wojnę światową. Takiego chlewu to jeszcze nie widziałam. W pokoju był tylko Black, idealnie. Czas zacząć moje śledztwo.
- O Pani Potter-tak wiem jest idiota ale co ja poradzę? No właśnie- niestety Rogasia nie ma. Wiec no ...
- To nawet lepiej, przyszłam do ciebie.   Musimy porozmawiać-powiedziałam poważnie. Widać że jest zaskoczony moim zachowaniem.
-Ej niestrasz mnie o co chodzi
-O Dorcas, chcę wiedzieć co się stało-zaczęłam- Tylko nie mów że nic bo nie uwierzę. Znam Dor a przynajmniej znałam.
*Syriusz*
Lubię Lily naprawdę i szczerze. Wcześniej myślałem że mi się tylko zdaję że Dori jest dziwna. Ale skoro Evans to zauważyła to poważna sprawa. Po chwili ciszy podzieliłem się swoimi obserwacjami
-Wszystko się zaczęło miesiąc po twoim wyjeździe. Na początku zaczęła znikać na godzina dwie nikomu nic nie mówiła. Raz zniknęła na dwa dni po powrocie zaczęła się ubierać tak jak teraz. Nie wiem co się stało. Rozmawiałem o tym z chłopakami 
i Ann oni uważają że przesadzam. Ale skoro też to zauważyłaś to naprawdę coś się dzieje.
Po mojej przemowie wymieniliśmy zaniepokojone spojrzenia. Razem z Lils przeprowadzimy własne śledztwo i dowiemy się o co chodzi. Dziewczyna uważa że sami sobie nie damy rady, powinniśmy poprosić Potter'a  o pomoc.
-Ej Black tak z innej beczki mógłbyś tu posprzątać, wygląda tu jak po wybuch bomby a cuchnie jak byście kogoś zabili.
Po jej słowach wybuchnełem śmiechem. Taa uwielbiam tą dziewczynę. Tylko ona mogła coś takiego powiedzieć. Naszą chwilę przerwało gwałtowne wystygnięcie do dormitorium. A był to...

Lily i James Bez VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz