Rozdział 1

243 13 7
                                    


Od jakiegoś czasu zaczęłam szukać sobie chłopaka. W realnym życiu nikt mnie nie interesował. Czasami zazdrościłam moim koleżankom, ponieważ one zawsze na każdym kroku mówiły o swoich partnerach. W takich chwilach siedziałam jak mysz pod miotłą. Zawsze, gdy poznawałam ich wybranych mężów to wydawało mi się, że długo nie będą razem. I tak się stało z Klaudią. Miała ona kiedyś chłopaka, Olka. Byli razem ze sobą dobre sześć lat. Pewnego ranka, w szkole doszły mnie słuchy, że Klaudia zerwała z nim.
- Hej, Klaudia! Słyszałam, że zerwałaś z Olkiem. Opowiesz o tym? - zapytałam podczas przerwy.
- Jasne, ale nie teraz. Po lekcjach przed tunelem. - odpowiedziała.
Pierwsza lekcja to język polski. Dziś tylko pięć lekcji, jak zawsze w środę.
Po wszystkich lekcjach, czekałam na nią w umówionym przez nią miejscu. Spóźniła się dobre dziesięć minut.
- Sorry za spóźnienie, ale nauczycielka od polskiego mnie na chwile wzięła. - Dukała, czyli kłamała.
- Okej. Teraz opowiadaj. - odpowiedziałam zmieniając temat.
- Zerwałam z nim, ponieważ... - zaczęła. - Ponieważ musiałam wybrać: albo on albo moja przyszłość. I tak szczerze to on był tylko moją zabawką. Kupował mi wszystko to co chciałam. - powiedziała, śmiejąc się.
- To teraz... Z kim będziesz chodzić? - byłam w szoku.
- Wrócę do Karola. On jest bogatszy, ma elektryki, daje mi piwo. Ehm... To chyba wszystko Ci powiedziałam. Ja spadam do mojego chłopaka. Siema! - Powiedziała i pobiegła szybko w stronę swojego domu.
- Nie wiem, co z niej wyrośnie... - pomyślałam.
Postanowiłam porozmawiać z Olkiem. Pewnie jest załamany. Często, gdy byłam smutna on do mnie przychodził i mnie przytulał. Nadal nie mogę uwierzyć, że zerwała z nim.
Następnego dnia w szkole zrobiłam to co miałam zrobić. Olek siedział z kolegami na ławce. Poprosiłam go, żeby podszedł.
- Olek, dziś po szkole. Obok rowerów. Chcę Ci pomóc. - powiedziałam jednym tchem.
- Dobra. - odpowiedział.
Mieliśmy dziś tylko 5 lekcji. Z dwóch ostatnich nas zwolniono, ponieważ nauczycielka od matematyki zachorowała, a nikt nie chciał mieć z naszą klasą zastępstwa.
Olek był już na miejscu. Cały drgał.
- Już wiem dlaczego zerwała. - zaczęłam powoli. - Znalazła sobie nowego, podobno lepszego, starszego chłopaka. - dodałam.
- Musiała wybrać pomiędzy Tobą, a nią, karierą weterynarza. Ona... - nie mogłam tego z powiedzieć. Coś stanęło mi w gardle.
- No powiedz. Proszę. - powiedział chłodno Olek i mnie przytulił.
- Ona... Ona... Leciała na Twoje... Pieniądze. - poleciała pierwsza łza.
- Marta, ja to już dawno wiedziałem. Nie mogłem w to uwierzyć. Załamałem się. We wtorek nie chciałem iść do szkoły w takim stanie psychicznym. - odpowiedział.
Olek zaprosił mnie na lody, a później poszliśmy na spacer po parku. Było cudownie. Ale nagle zauważyliśmy Klaudię i Karola i jeszcze kilka znajomych.
- Olek... Nie chcę tego widzieć. Klaudia przeszła na złą stronę. - powiedziałam, gdy zauważyłam ich.
- Dobrze. Już idziemy. Odprowadzę Cię do domu, żeby nic Ci się nie stało. - Stanął patrząc się w moje oczy.



Internetowa Miłość /poprawianie/zawieszone.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz