Zrobiłam to co kazała Pani. Podeszłam pod pokój nauczycielski. Stał tam też Mikołaj.
- Puka...łeś j...już? - cała się trzęsłam.
- Niee, tylko czekam na Panią Madzie. Kazała mi tu przyjść. - powiedział radośnie. Miał piękne oczy, takie zielone. I do tego ten uśmiech. Obok niego stał Oskar, kolega z klasy.
Zapukałam trzy razy. Otworzyły się.
- Dzień dobry. Jest Pan Dariusz? - powiedziałam do jakiejś Pani.
- Jasne, już go wołam. - odpowiedziała.
Poczekałam chwile i zjawił się on.
Powiedziałam mu wszystko i podszedł do Klaudii i Pani Anny. Było widać, że jest zdenerwowany, ponieważ trzymał zaciśnięte dłonie. Nagle Klaudia, Pan Darek, Pani Anna poszli do dyrektorki. No pięknie. Jeszcze wywalą ją ze szkoły.
Tyle myśli napływało mi. Nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć.
Mikołaj dawno już poszedł z Panią Magdą do sali od przyrody.
Podeszłam do Pauliny i Zuzi. Powiedziałam o tym, co się stało z Klaudią.
- Hahaha, no nieźle. Czyli mamy zastępstwo z kimś? - zapytała Paulina.
- Ja... Ja nie wiem. - odpowiedziałam patrząc się w ziemie.
- Ej, Marta. Komu wysyłasz "miłosny liścik"? - zapytała Zuza.
- O boziu, totalnie zapomniałam, że za tydzień są walentynki. Chyba wyślę... - i nie dokończyłam.Ehm... Może wysłać do Mikołaja? Nie wiem. Jeszcze nigdy nie byłam w kimś tak bardzo zauroczona. Dziwne uczucie. Gdy podchodzisz to tej osoby, nagle zapominasz co masz robić. Serce bije jak szalone, ty dukasz, próbujesz złapać słowa. Nie łapiesz kontaktu wzrokowego, ponieważ nie chcesz. To takie dziwne. Może kiedyś się uda... Kiedyś. Chociaż wątpię w to. Nigdy mi się nie uda.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Zuzy.
- Martaa, haloo. Ziemia do Ciebie. Nie dokończyłaś. - powiedziała.
- Ja... N..nie wysyłam nikomu. Nie mam nikogo na oku jakoś tak. - skłamałam. Nie mogłam, musiałam. Gdybym powiedziała, że mam kogoś na oku od razu by się pytały "Kto to taki?", "No powiedz, plzzz". A tego nie chciałam słyszeć.Na każdej przerwie rozglądałam się, gdzie on ma lekcje. Do tej pory pamiętam w jakiej sali, z kim i jaki przedmiot ma. Strasznie dziwne, prawda? Uzależniłam się. Myślałam jedynie o nim. Szkoda tylko, że on tego nie widzi. Ale to tylko, według mnie - zauroczenie.
W domu.
Wróciłam około 15:30. Na stole leżała karteczka:
- Umyj naczynia,
- Odbierz pocztę,
- Zrób zakupy.
(Kup: papier toaletowy, masło, karton mleka oraz pięć butelek wody)~ Pozdrawiam, mamusia. :*
Przebrałam się, umyłam twarz, zjadłam coś na szybko i wyszłam. Kartkę zabrałam ze sobą. Znając mnie, zapomnę połowę z tego.
Stałamprzed pocztą. Weszłam i podeszłam do okienka.
- Paczka na nazwisko Magid, poproszę. - powiedziałam.
- Proszę chwilę poczekać. - odpowiedziała mi rudowłosa kobieta.
Gdy przyszła, dała mi paczkę.
Odeszłam na bok i schowałam ją do plecaka. Później poszłam do sklepu i kupiłamto, co kazali.
Po powrocie do domu umyłam naczynia i poszłam do swojego pokoju. Włączyłamkomputer. Zaczęłam grać. Minęło niecałe 30-ci minut i poznałam jego.
--Korekta: lib200.
CZYTASZ
Internetowa Miłość /poprawianie/zawieszone.
Teen FictionMarta poznaję pewnego chłopaka, Mikołaja, w którym od 'pierwszego' wejrzenia zakochuje się. Lecz poznaję chłopaka przez internet, czyli Tomka. Normalnie bratnia dusza. Jednak w tym samym czasie, Marta załamuję się tym, co zrobiła Klaudia.