Szepty Oceanu - Livli5

64 12 1
                                    


Jednak dam radę wstawić :D Chociaż to.

Szepty Oceanu

Fabuła: Marynarze płynęli sobie statkiem i nagle bęc, coś w niego walnęło. Zaczął się topić. Początkowo myślano, że to orki... (a ja myślę co innego!)

Bohaterowie: Nie mogłam się z nimi jakoś zżyć, co nie znaczy, że nie zapałałam do nich sympatią. Większość poginęła na początku, jednak możemy tu kilku wyróżnić, jak rudy Rysiek(lubię go, bo jest rudy, a poza tym - czemu wszystkie Ryśki są rude? :D ), Gilbert, za którym nie szaleję, ale cóż się dziwić. Jest trochę mdły, jego pierwsza wyprawa i taka tragedyjka... Wiktor - on mnie w jakiś sposób fascynuje. Jego przeszłość. Usiłuję się domyślać o co biega, jednak opcji jest dużo i pewnie nie trafię...

Strasznie lubię Zygmunta! Od początku wydaje się sympatyczny, a te jego potrawy! Mimo bycia Polką, nie tknęłabym w przypływie największego głodu :D

Styl: Styl masz dobry. Szału nie widzę, ale dobrze się czyta i umiesz przyciągnąć czytelnika. Legenda- miodzio, czekam na kontynuację.

Błędy: Tutaj zauważyłam kilka literówek, ale co mnie mordowało, to zapis dialogów. Raz używasz dywizów, raz półpauz, a raz po prostu pauz :D No, tak niekoniecznie można, proponuję Ci wybrać jedną z tych rzeczy, by wyglądało estetyczniej. Pauzy są do dialogów, więc może one? Kolejnym błędem jest to, jak zapisujesz. Kiedy mamy zdanie oznajmujące to nie kończymy go kropką, jeżeli mamy czynność związaną z mówieniem(chociaż to ten inny zapis). A jeśli już nie masz czynności związanej z tym mówieniem, to wyraz po dywizie/półpauzie/pauzie pisz z dużej litery :D Lub po prostu nie baw się z tym mówieniem, ale kropki nie pisz, bo się z reguły nie pisze. Gdyby było raz to wiadomo, pomyłka, jednak to się często powtarza. Jeśli nie za bardzo ogarniasz co tu napisałam, to daj znać, wytłumaczę może jakoś inaczej, albo odeślę do jakichś poradników. Sama czasem nie ogarniam tego, co piszę ;3

Plus gdzieś na początku miałaś takie dziwne zdanie, gdzie postawiłaś przecinek nie tam gdzie trzeba. Przy opisie któregoś marynarza. I przy poznaniu Zygmunta powtórzyłaś słowo "mięso" :D Tak wiem, trochę się przyczepiłam, ale to sobie aż z nudów zapisywałam :D

Ogółem Twoje opowiadanie jest intrygujące. Ładnie rozwijasz fabułę, nie jest to za szybko, chociaż czasem z tych 20km/h skaczesz na 25, jednak to nie jest irytujące. Przynajmniej jest dynamicznie. Czasem czytuję horrory i nie mają na mnie zbytniego wpływu, te lepsze wywołują niepokój. Tobie się to w pewnym stopniu udało, za co gratuluję. Idzie dobrze, popraw dialogi, a będzie cudnie!

Pozdrawiam. Kiri ;3 

Mafia AtakujeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz