Prolog

407 35 7
                                    

Wróciłem ze szkoły i zastałem mojego młodszego braciszka Papyrusa w naszym pokoju. Ale on był za to wyższy co najmniej o dwie głowy.
- Sans! Nareszcie przyszedłeś! - zawołał mój brat.
- Jak mógłbym nie przyjść? - poczochrałem go po głowie.
Po tym od razu podszedłem do szafy i wyciągnąłem moją ulubioną niebieską bluzę, czarne spodnie i klapki.
- Papyrus? Chciałbyś się razem ze mną przejść na jedną górę? - zapytałem.
- Jasne! A gdzie ona jest?
- Niedaleko.
- Może powiemy rodzicom...
- Nie ma takiej potrzeby... Chodź.
Poczekałem aż mój brat się ubierze i udaliśmy się na górę Ebott. Mój brat ubrał jego ulubiony strój z poprzedniego halloween. Przedstawiał on chyba coś w stylu zamkowego strażnika.

Na górze

- Emm... Sans? - powiedział lekko przestraszonym głosem.
- Co się stało Papyrus? - zapytałem zdziwiony.
- Mam złe przeczucie że nie powinniśmy tu być... Nikogo tu nie ma...
- Nie pękaj! Wejdziemy na szczyt i zejdziemy. - gdy to powiedziałem ujawniła nam się duża dziura - Papy trzymaj mnie za rękę.
Ostrożnie przechodziłem z moim bratem. Lecz w pewnej chwili ziemia się pod nami osunęła.
Wpadliśmy w czarną otchłań.

Ciemność.

Undertale - Jak Zostałem SzkieletemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz