Travis jest 16-stolatkiem chorym na raka, zostało mu kilka dni życia. Przychodzi do niego pewien człowiek z niecodzienną propozycją: i tak umrzesz, więc daj sobie odciąć głowę ,która jest zdrowa. Zamrozimy ją i przechowamy aż medycyba zajdzie na tyle daleko, by móc ją połączyć ze zdrowym ciałem. To jest dla Ciebie wielka szansa.
Bohater budzi się 5 lat później. Operacja się udała, przed nim pozornie beztroskie i szczęśliwe życie. Ale czy na pewno? Jego przyjaciel jest na studiach. Jego dziewczyna jest zaręczona. Musi powtarzać szkołę, a wszyscy patrzą na jego bliznę na szyji.
Jak potoczy się jego drugie życie? Jakie przeciwności tym razem przygotował dla niego los?
Niby świetna książka. Niby bestseller. Niby szał, niesamowite uczucia. Mnie szczerze mówiąc z nóg nie powaliła. Fajna, aczkolwiek nie wybitna.
Słysząc tyle pozytywnych opinii na temat tego dzieła nastawiłam się na coś, czego długo nie zapomnę.
Pomysł na historię był świetny. Pierwsze 50 stron czytałam z myślą "Tak, to jest to, będzie mega". Później, ciężko mi to pisać, ale niestety zaczął się kicz.
Główny bohater był niesamowicie dziecinnych i naiwny, miałam ochotę nim potrząsnąć i zapytać : "Człowieku, w jakim ty do cholery świecie żyjesz?!". Jego desperacja była śmieszna, sprawa była z góry przegrana, a on nie wiadomo co sobie wyobrażał...
Wystarczyłoby skupić się na innym aspekcie jego nowego życia. Stworzyć mu inny cel, niż ten opisany w książce - od razu nabrałoby to sensu, a historia zasłużyłaby na nadane jej tytuły.
Jeśli chodzi o budowę dzieła:
a) fajna okładka (taa, wiem, nie oceniaj książki po okładce - uwierz mi, nie robię tego.)
b) krótkie rozdziały średnio mniej niż 10 stron.
c) ostatnie słowa rozdziału tworzyły tytuł następnego - to bardzo przypadło mi do gustuNapisałam tutaj dużo negatywnych opinii, lecz książka jako całość podobała mi się. Można było oderwać się od rzeczywistości, ale nie na pół nocy. Raczej wyglądało to u mnie tak: 2 rozdziały i przerwa. Nie dało się tego czytać na raz. Mnie męczyło czytanie większej liczby rozdziałów, mimo iż były krótkie.
Akcja naprawdę przeciętna... Prawie typowa. Tylko kilka czynników tworzyło ją nietypową. No i oczywiście fakt, że opowiada o chłopaku, który stracił głowę i dosłownie i w przenośni - dla Cate.
Podsumowując: szału nie ma, dupy nie urywa.
Oceniam na 7/10.
CZYTASZ
Recenzje
CasualeTutaj znajdziesz moją opinię na temat przeczytanych przeze mnie książek, być może opis zachęci Cię do pezeczytania czegoś. Krótko mówiąc - książki które warto (lub nie) przeczytać.