ROZDZIAŁ 6

292 14 3
                                    


Tak odrazu poszłam na góre. A to co zobaczyłam tak mnie wukrwiło jak nigdy ten zwykły DUPEK Brandon. Miział sie z jakimś plastgkiem. Nie chodzi o to że jestem zazdrosna czy coś poprostu. Jest zasada że nie sprowadzamy nikogo zpoza nas do domu. Więc pora abym weszła do akcji. Ten debil siedział z nią w salonie gdzie byli inni chłopacy ktörzy nie są na dole. Gdy zobaczyli że stoje w wejściu popatrzyli przestaraszeni. Ja tylko grzecznie podeszłam do tej zdziry. Szarpnełam za jej farbowane włosy i wyciągnełam z salonu.
- Co ty wyrabiasz wariatko?!!!!
- Słuchaj kochana jesteś u mnie. Wiec miej do mnie szacunek rozumiemy sie suko ? - wraknełam w jej strone.
Wszyscy patrzyli jak wypierdalam ją z domu. Wiedzieli alby dać mi spokuj. Ale no jak inaczej ten debil musi sie na mnie wydzierać za wywalenie jego dziwki. I to jego błąd.
- Co ty do kurwy odpierdalasz ?!?!?!!!
- Co ty powiedziałeś ?
Popatrzyłam a niego jak na debila. Wszyscy usuneli sie z korytarz gdzie teraz sie znajdowaliśmy. Wiec teraz to on napewno ma przejebane. Podeszłam do niego i poprostu walnełam z mojego glana w brzuch. On tylko sie zatoczył do tyłu. Gdy sie wyprostował zrobił coś czego nikt nie zrobił. Wymierzył do mnie z broni. Ja tylko popatrzyłam na niego z małym uśmieszkiem i podeszłam o krok. Teraz lufa dotykała mojego czoła. Powiedziałam tylko jedno słowo.
- Strzelaj.
Popatrzył na mnie ze zdumieniem tak jak reszta która wyglądała za rogu. Widziałam w ich oczach strach. Ale nie wiem czy o mnie czy o niego. On tylko popatrzył a to co sie stało nawet mnie zdziwiło....

BAD GIRLS AND GANG Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz