#4

562 36 3
                                    

- Mniam, pyszne! - zachwycał się Tae, kiedy jedliśmy lody.
- Najlepsze w okolicy. - zaśmiałam się, jedząc swoją porcję. Kiedy wszyscy zjedli, wróciliśmy do domu, gdzie czekała na nas mama z obiadem.
- Gdzie was wywiało? - zapytała moja mama i spojrzała na nas gniewnym spojrzeniem.
- Nie gniewaj się na nas. Byliśmy na lodach. - wyjaśniłam, przytulając mamę i patrząc na nią psimi oczami.
- No dobra, a teraz siadajcie, podam wam obiad.
Tak jak poprosiła moja mama, wszyscy usiedliśmy do stołu, a po chwili podała nam talerze.
- Takie polskie danie: kotlet schabowy, ziemniaki i czerwona kapusta. - wyjaśniła, kiedy stawiała przed chłopakami talerze. Kiedy do stołu dołączył mój ojciec, zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku, pozmywałam talerze, a następnie poszłam do swojego pokoju, gdzie miałam nadzieję nikogo nie zastać, bo wydawało mi się, że wszyscy siedzą w salonie. Otwarłam drzwi mojego pokoju i zobaczyłam Sugę, który siedział na moim łóżku.
- Oppa? Co ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona, bo jego najmniej się tutaj spodziewałam.
- Boli mnie głowa. Chciałem troszkę odpocząć w spokoju. - odparł chłopak, a ja zaproponowałam mu tabletkę, ale podziękował i powiedział, że nie chce. Miałam już wychodzić i zostawić go samego, ale odezwał się:
- Zostań nie chce mi się siedzieć samemu.
- Jak chcesz to się połóż i idź spać. - powiedziałam, siadając po turecku na podłodze.
- Nie chcę, a ty nie siedź na podłodze! Chodź tu. - poprosił chłopak, a ja usiadłam obok niego. Czułam się troszkę niezręcznie, bo nie rozmawiałam z nim nigdy sam na sam. Właściwie z nim rozmawiałam najmniej, bo czuję do niego jakiś respekt. Nie wiem dlaczego. Z pozostałymi przyjacielami Taehyunga dogaduję się całkiem nieźle.
- Nie przepadasz za mną, co? - nagle wypalił Suga.
- Dlaczego tak myślisz? - zapytałam zbita z tropu.
- Nie wiem, tak mi się wydaje...
- To źle ci się wydaje. - rzuciłam i spojrzałam na Sugę.
- To dlaczego nie rozmawiasz ze mną tak jak z pozostałymi?
- Nie wiem. Przy tobie czuję się jakoś inaczej, poza tym wydaje mi się, że to ty trzymasz mnie na dystans...
- Może i masz rację, ale to tylko dlatego, że nie wiem jakie są między nami relacje. Nie wiem, czy uważasz mnie tylko za przyjaciela twojego kuzyna, czy za znajomego, czy za przyjaciela. - wyliczał miętowowłosy, a kiedy skończył spojrzał mi w oczy.
- Sama nie wiem, ale możemy spróbować naprawić nasze relacje. - uśmiechnęłam się lekko, a po Sudze zauważyłam, że troszkę się rozchmurzył.
- Jestem za. - również się uśmiechnął.
- Chociaż szczerze mówiąc to ostatnio nie układało się nam najgorzej. - zaśmiałam się, a w tym momencie do pokoju wparowała cała reszta.
- O czym gadacie? - zapytał Jin, siadając na łóżku.
- Sugę boli głowa, pytałam się czy nie chce czegoś przeciwbólowego. - odpowiedziałam, a Jin pokiwał głową na znak, że rozumie. Siedzieliśmy tak wszyscy do wieczora, a później poszliśmy spać.
Rano obudziła mnie moja mama:
- Haeun, ktoś do ciebie przyszedł. - Już wstaję. - mruknęłam, nawet nie otwierając jeszcze oczu. Po chwili westchnęłam i wygramoliłam się z łóżka. Oczywiście z nas wszystkich spałam najdłużej. Wzięłam z szafy pierwsze lepsze ubrania i poszłam do łazienki, a następnie zeszłam do kuchni, gdzie wszyscy siedzieli i czekała na mnie Eliza.
- Annyong! - przywitałam się i usiadłam naprzeciw mojej przyjaciółki.
- Co tam? - zagadnęłam, gryząc tosta, którego nałożyła mi mama.
- Mam do ciebie prośbę... - niepewnie zaczęła Kama.
- O co chodzi?
- Zaczęła byś mnie uczyć koreańskiego?
- No pewnie, ale po co ci to? - odpowiedziałam bez namysłu.
- Tak sobie pomyślałam, że byłoby fajnie potrafić się porozumieć z twoim kuzynem i jego znajomymi. - wyjaśniła dziewczyna.
- Spoko, nie ma problemu. - uśmiechnęłam się, a w tym samym czasie, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Taehyung, mógłbyś otworzyć? - zapytał mój tata, który aktualnie robił sobie kawę. Mój kuzyn od razu poszedł otworzyć i po chwili wrócił w towarzystwie dwóch, wysokich i dobrze zbudowanych wojskowych.
- Wujku, oni chyba do ciebie.- powiedział Tae, a jeden z nich od razu wyjaśnił:
- Tym razem my po pana córkę, panie Kim.
Moja ręka z tostem zastygła w połowie drogi do ust, słysząc to, co właśnie powiedział mundurowy. Spojrzałam na El. Miała szeroko otwarte oczy i również zastygła z kubkiem kawy w ręce. Moje oczy były zapewne wielkości dwóch spodków.
- Panna Kim Haeun? - zapytał drugi i spojrzał na mnie, a ja tylko potwierdzająco pokiwałam głową.
- Przyjechaliśmy po panią, aby zabrać panią na szkolenie. - wyjaśnił znowu ten drugi, który swoją drogą wydawał się milszy od jego towarzysza.
- Ale to miało być za tydzień... - zaczęłam, ale przerwał mi jego towarzysz.
- Ale plany uległy zmianie. Proszę zabrać tylko szczoteczkę do zębów, żebyś w razie czego miała czym czyścić łazienki. - powiedział uszczypliwie ten pierwszy, a ja się od razu odgryzłam:
- Niedoczekanie. Jeśli będę musiała czyścić łazienkę, to zrobię to pana szczoteczką.
Drugi mundurowy zaśmiał się, ale widząc wzrok jego kolegi, od razu się uspokoił.
- Haeun! - skarcił mnie ojciec.
- Widzę, że czeka nas ciężka współpraca. - warknął w moją stronę ten wredniejszy i od razu dodał:
- Macie pięć minut na zebranie szczoteczki i dokumentów i pożegnanie się z rodziną! Ubrania dostaniecie na miejscu, więc niczego innego ze sobą nie zabierasz, bo zostanie to skonfiskowane. Czekamy na was pod domem!
Wyszli, a wszyscy obecni w kuchni patrzyli na mnie zszokowanym wzrokiem, oprócz ojca, któremu nie spodobało się moje zachowanie. Poszłam do łazienki po przedmiot, który miałam ze sobą zabrać, a później do pokoju po dokumenty, a następnie wróciłam do kuchni pożegnać się z wszystkimi.
- Uważaj na siebie. - powiedziała moja mama ze łzami w oczach.
- Spokojnie wrócę cała i zdrowa. - zapewniłam i pożegnałam się z resztą. Wyszłam przed dom i wsiadłam do czarnego samochodu, którym przejechaliśmy na lotnisko, aby dostać się do Ameryki.
Po długim locie wojskowym samolotem, zakwaterowali mnie w koszarach. Dostałam mundur i wszystkie inne, potrzebne mi rzeczy. Czuję, że będą to bardzo długie dwa miesiące.

Sławny znajomy mojego kuzyna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz