* Dajcie znać czy wyświetla Wam się cały rozdział,bo mam problemy z Wattpadem :(*
- Boże, a już myślałam, że mój ulubiony paring się rozpadł! - wykrzyknęła Yuri, kiedy wszystko jej opowiedzieliśmy.
- Czyli wszystko się udało, skoro nawet ty myślałaś, że to na serio. - uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki.
- Następnym razem, kiedy wpadniecie na podobny pomysł to mnie uprzedźcie, bo dostanę zawału.
- Miejmy nadzieję,że nie będzie kolejnego razu.- stwierdził YoonGi i objął mnie w pasie.
Yuri siedziała u nas do wieczora,a następnie wyszła do domu w towarzystwie Jimina, który uparł się,że ją odprowadzi.
- Pasują do siebie...- stwierdziłam, siedząc na łóżku Sugi, wtulona w chłopaka.
- Ale że kto?- zapytał.
- Niekumaty jesteś!- zaśmiałam się - Jimin i Yuri. - dodałam.
- A że oni coś razem?- zdziwił się Suga.
- Ale ty ślepy jesteś!- zaśmiałam się i szturchnęłam chłopaka.
- No co?
- No przecież na odległość czuć od nich miętę!
- Ja tam nic nie czuję...
Wybuchłam śmiechem i cmoknęłam go w policzek.
- Serio tego nie zauważasz? Przecież to widać, że coś między nimi się tworzy...
- No nie wiem...
- Wy faceci jesteście jednak ślepi. - stwierdziłam.
- A może to wy kobiety za dużo sobie wyobrażacie?
- Sugerujesz coś?- zapytałam z podniesioną brwią.
- Nie po prostu czasami mam wrażenie, że nie raz robicie z igły widły. Chłopak raz pocałuje dziewczynę, a ona już wyobraża sobie wspólne życie z gromadką dzieci, dużym domem i psem...
- Czekaj czy to jest jakaś aluzja do nas?
- Nie. My to co innego. Ale wydaje mi się,że Jimin nie jest odpowiednim kandydatem... Yuri za to wydaje się być naprawdę fajną dziewczyną i nie chcę,żeby przez niego cierpiała. - wyznał miętowowłosy patrząc w jakiś punkt na ścianie.
Zastanowiłam się nad jego słowami. Jimin wydaje się być dobrym chłopakiem i wątpię, aby chciał skrzywdzić jakąś dziewczynę.
- W sumie znasz go dłużej, ale chyba nie ma złych zamiarów...
- Może się mylę, ale... Dobra nie ważne. Może nie mam racji... Chodźmy spać. - stwierdził YoonGi, kładąc się na łóżku i ciągnąc mnie za sobą.
- Dobranoc.- powiedział i już po chwili spał.
Rano obudziła mnie zdrętwiała noga i ręka. Okazało się, że YoonGi mnie przygniatał. Lekko go potrząsnęłam i powiedziałam:
- Durniu przez ciebie wszytko mnie boli!
- Trudno. Ważne,że mi jest wygodnie.- warknął i przygniótł mnie mocniej, a ja cicho jęknęłam.
- Hmm możesz głośniej?- wyszczerzył zęby w uśmiechu nie otwierając oczu.
- No chyba cię pogięło! Złaź ze mnie!- warknęłam, próbując zrzucić chłopaka.
- Próbuj może ci się uda.- zaśmiał się nakrywając mnie swoim ciałem.
- Założysz się? - zapytałam i zaczęłam go łaskotać. Początkowo zaczął się śmiać, ale po chwili położył się obok i powiedział,że tym razem wygrałam. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki dokonać porannej toalety. Kiedy wyszłam zeszłam do kuchni pomóc Jinowi ze śniadaniem.
- Hej. Mogę pomóc?- zapytałam stając obok bruneta.
- Hejka. Oczywiście jeśli chcesz możesz zrobić herbatę. - powiedział,a a ja pokiwałam głową.
- Jin czy ty podrywasz moją dziewczynę?- w kuchni po kilku minutach pojawił się Suga i przytulił mnie od tyłu, całując w policzek.
- No coś ty! Nie odważyłbym się!- zaśmiał się Jin.
- Swoją drogą masz na niego dobry wpływ Haeun. Nie jest już takim dupkiem.- stwierdził szeroko uśmiechnięty Jin,a YoonGi zapytał się czy nie chce przypadkiem oberwać.
- Spróbuj tylko a jedzenia nie dostaniesz przez tydzień, albo lepiej. - stwierdził Jin, a ja wybuchłam śmiechem.
- Jeśli nie dostanę jedzienia, będę słaby i nie będę w stanie zaspokoić twoich potrzeb kochanie. - zwrócił się do mnie miętowowłosy, a ja zaczerwieniłam się słysząc pytanie bruneta:
- Masz takie wysokie potrzeby?
- Nie po prostu Suga jest zbyt leniwy i szybko się męczy. - wypaliłam.
- Ah tak? Chcesz się przekonać? W sumie nie miałaś jeszcze okazji. - powiedział YoonGi i wziął mnie na ręce, po czym zaniósł mnie do sypialni, nie zwracając uwagi na moje krzyki. Położył mnie na łóżku i usiadł na mnie okrakiem. Zaczął całować moją szyję.
- Suga... Weź no... Nie chcę się przekonywać. - nerwowo się zaśmiałam.
- Na pewno? Bo wiesz sprawiasz wrażenie...
- No właśnie wrażenie! - przerwałam mu.
- W takim razie ładnie poproś.
- Proszę?- przywróciłam oczami.
- A grzeczniej?
- Proszę, oppa. Może być?
- Kochany.
- Co?
- No proszę kochany oppa - powiedział .
- Proszę kochany oppa. Lepiej? To złaź.- odparłam, zrzucając chłopaka na ziemię.
- Ale ty nie czuła jesteś.- stwierdził, wstając z ziemi.
- Jak to nie? Oczywiście, że jestem... Na przykład miałam kiedyś rybkę nie? No i ona umarła, bo zapomniałam jej karmić i wiesz jak płakałam? To było przykre. Widzisz jestem czuła. Wyobraź sobie, że jesteś tą rybką. Serio ją kochałam.
- Wiesz co? Ale ja nie chcę umrzeć z głodu... - zaśmiał się.
- To lepiej się ze mną nie żeń. - cmoknęłam go w usta.
- A co jak chcę?- zapytał, patrząc mi w oczy.
- Z głodu gadasz głupoty... Chodź coś zjeść. - pociągnęłam go w stronę jadalni.
- I co tak szybko wam poszło?- zapytał z szerokim uśmiechem Jin.
- Co im szybko poszło?- zapytał zaciekawiony Kook.
- Wiesz mogłbyś nie zrozumieć. - rzucił Suga.
- Hej nie chcę zostawać jeszcze wujkiem! - stwierdził V.
- Spoko na razie nie masz się czym martwić. - powiedziałam i zabrałam się za jedzenie, które przygotował Jin.
*Kilka dni później*
Z Sugą układa nam się nieźle. Dzisiaj po szkole zabrał mnie na boisko i kilka godzin graliśmy w koszykówkę. Chłopak był w tym naprawdę dobry. Około dziewiętnastej wróciliśmy do dormu. Kiedy tylko weszliśmy do salonu usłyszałam głos Jina, który mówił do Taehyunga:
- Przecież Haeun cię zabije.
- Dlaczego mam go zabić?-zapytałam, tym samym zwracając na siebie uwagę wszystkich chłopaków siedzących w pomieszczeniu.
Tae podał mi kartkę papieru. Zaczęłam ją czytać. Okazało się, iż były to wyniki testów DNA,które potwierdzały, że V jest moim bratem.
- Skąd to do cholery masz?- krzyknęłam wkurzona. I czekałam jak chłopak to wyjaśni....
~~~~~~~~~~
Tanadam!!! Wreszcie powróciła mi wena ^^ za jednym zamachem napisałam ten rozdział i mam pomysł na kolejny! Ktoś się cieszy? ^^
Do następnego Kochani!
CZYTASZ
Sławny znajomy mojego kuzyna
ФанфикCo się stanie, kiedy zakochasz się w znajomym twojego kuzyna, który na dodatek jest idolem i obydwoje należą do jednego zespołu?