5. Co za pech

5.5K 385 123
                                    

-JIMIN! - pisnęłam i szybko opuściłam ręce

- Przepraszam, Eli! - zakrył swoje oczy po czasie - Wybacz, wybacz - kłaniał mi się

Byłam cała czerwona. To pierwsza sytuacja kiedy facet widzi mnie w bieliźnie. Czułam się zażenowana.

- Zapomnijmy - wyminęłam go i wyszłam

- Ale - próbował coś jeszcze poradzić

- Serio, jest w porządku - uśmiechnęłam się do niego odwracając i spadłam ze schodów

Toczyłam się z nich. Na końcu wylądowałam na czterech literach. Chociaż to dobre. Chłopak idący za mną zaraz przybiegł mi z pomocą.

- Ty to masz pecha - pomógł mi wstać

- Na to wygląda - zaśmiałam się

Weszliśmy do salonu w dobrym humorze. Wszyscy już na nas czekali. Natalia rozmawiała z Tae. Jakie szczęście, że poszłam się ubrać. Miała trochę czasu, by z nim pobyć. Niestety nie sam na sam. Jungkook i Suga siedzieli obżerając się ciasteczkami. Kookie wyglądał jak wiewiórka. Zaczęłam się z niego śmiać. Nie wiedział o co chodzi.

- Wie... wiewiórka - wypowiedziałam w końcu to słowa

- Ży eak? - po naszemu że jak?

- Wiewiórka - powiedział za mnie Jimin. W podzięce poklepałam go po plecach

Chłopcy po skonsumowani ciasteczek w końcu unieśli się z kanapy. Natalia i Tae byli tak zajęci sobą, iż nie usłyszeli naszych głosów.

- Moja kochana przyjaciółko, chcesz tu sobie zostać sama samiuteńka? - powiedziałam głosem ociekającym sarkazmem

- Mój kochany przyjacielu, chcesz tu zostać sam samiuteńki? - powtórzył Jimin parodiując mój głos

- Jak możesz? Po tym co mi dziś zrobiłeś? - robiłam mu wyrzuty

- Wybacz, wybacz - znowu mi się kłaniał

- O czym ona mówi? - zainteresował się Jungkook

- Nieważne - mruknęłam

Nareszcie udało nam się wsiąść do samochodu. Kierowcą był V. Obok niego zasiadł Suga. Ja, Nata, Jeon oraz Jimini siedzieliśmy z tyłu. Nie mogło obyć się bez radia. Chłopaki już zaczęli swoje car party. Ja chciałam pogadać sobie z Natalcią.

- Co ty tak z ty panem? - kiwnęłam przed siebie, gdzie siedział owy pan

- Wiesz, że on lubi anime? Tak samo jak my - zaczęła cicho piszczeć - Gadaliśmy o Noragami

- Seryjnie? Jaka szczęściara z ciebie - pogratulowałam

- A co z tobą i panem obok Ciebie? - tak Jimin siedział obok mnie

- Nawet nie chce o tym wspominać - wyrzuciłam

- Co on ci zrobił? - uniosła troszkę głos

- Wszedł jak się przebierałam. Widział mnie w staniku - powiedziałam szeptem

Natalia wybałuszyła oczy. Po czym zaczęła się śmiać. Oczywiście dostała po głowie. Oddała mi. Zaczęłyśmy tak sobie oddawać, aż w końcu moja głowa wylądowała na kolanach Jimina. Jak to musiało wyglądać. Przychodzimy z jakąś tajemnicą, a teraz leżę sobie na jego kolanach. Boże, za co?

- Sorki - zaraz wróciłam do pozycji siedzącej

- Tak, nie ma sprawy - wyraźnie czuł się zawstydzony

Zaraz dojechaliśmy na miejsce. Było to centrum handlowe. Jak ja dawno nie byłam w centrum handlowym. Zazwyczaj chodzę do pojedynczych sklepów. Wyskoczyliśmy z auta. Oddałam Nacie mój telefon. Nie wygodnie mi się z nim chodziło, a ona miała głębokie kieszenie. Po długich obradach uznaliśmy, iż pochodzimy po wszystkich sklepach, które nas zainteresują. Na początku poszliśmy kupić sobie coś do picia. Wybraliśmy szejki. Potem poszliśmy do jakiegoś sklepu z biżuterią. Nic mnie tam nie interesowało. Za to Natalii zapaliły się ogniki w oczach na widok całkiem ładnej bransoletki. W przeliczeniu na złoty kosztowała 320. Tae zaczął coś do niej mówić. Przyjaciółka zaczęła się czerwienić. Zaraz na jej nadgarstku pojawiła się owa bransoletka. No nie wierzę! Znają się kilka dni i już kupuje jej prezenty? Ja z tym degeneruchem znam się od lat, a nawet mnie spojrzeniem nie zaszczyci! Czuję się zazdrosna. Poszliśmy do sklepu z ciuchami. Spodobała mi się czarna bluzka z frędzlami. Wyglądała na serio dobrze. Poszłam ją przymierzyć.

- I jak może być? - spytałam wszystkich

- Wyglądasz w tym bardzo dobrze - stwierdził Suga, na co się uśmiechnęłam

- Schudnij! - myślałam, że mu zrobię publicznie krzywdę

- Bądźmy milszy, degeneruchu - powiedziałam do Kookiego

- Degeneruch? Serio? - on chyba lubi mnie prowokować

Weszłam do przymierzalni i zdjęłam tą bluzkę. Nie zdecydowałam się jej kupić. Nie brałam pod uwagę słów Jungkooka. Po prostu stwierdziłam, że po co będę wydawać pieniądze.  Idąc pojawił się przy mnie Suga.

- Nie zrozum go źle - zaczął bronić młodszego kolegę - Wydawało mu się, iż będziesz trochę inna. Nie spodziewał się, że aż tak dorośniesz - No tak. To ja zawsze byłam tą tępą i nic nie wiedzącą. Przynajmniej w przeszłości.

- To jednak nie wyjaśnia jego zachowania w stosunku do mnie - odparłam

- Jest jedynie zazdrosny - puścił mi oczko i odszedł pogadać z Jiminem

Zatrzymałam się. Jest zazdrosny? Zastanawiam się jedynie o co? W końcu to on był dla mnie niemiły jako pierwszy. A teraz ja mam zbierać za to baty? Coś tu chyba nie gra. Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam kiedy wszyscy odeszli. Rozejrzałam się. Nikogo nie było. Telefon! Zadzwonię do Natalii. Zaczęłam macać kieszenie moich spodenek. Oddałam telefon Nacie! Okey, uspokój się. Poczekasz na nich przy samochodzie. Pamiętam gdzie zaparkowaliśmy. Poszłam w stronę wyjścia. Ja na serio mam dzisiaj pecha.

--------------------------------------------------------------------------------

Ale mi długi wyszedł ten rozdział ;D Ach ten Jimini! Trochę podkręci atmosferę, przynajmniej tak mi się wydaje xd Poza tym co myślicie o zazdrosnym Kookim? Oczywiście dziękuje za przeczytanie :) Do następnego!

Czy mnie pamiętasz? | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz